Obiekt marzeń milionów młodych ludzi. Niestety, trudno dziś o iPhone’a w dobrej cenie w Polsce.
W sklepach jest to smartfon stosunkowo drogi, a na szczególnie „promocyjne” oferty sklepów trzeba uważać. Po naszej ostatniej publikacji na temat opinii o Lifemedia dostaliśmy zalew listów od osób, które przez ten sklep poczuły się oszukane. Jego przedstawiciele w międzyczasie grozili nam zresztą sądem, ale na chwilę obecną to my przymierzamy się raczej do pozwu zbiorowego w imieniu naszych czytelników (jeżeli macie podobny problem – zapraszamy na kontakt@bezprawnik.pl).
Niestety, czujnym należy też być w przypadku ofert operatorów. Naszą uwagę zwróciła w ostatnim czasie ta od Play. Operator nie stosuje klauzul niedozwolonych, ani nie łamie prawa, tym niemniej w naszej ocenie wielu konsumentów mogło wmanewrować się w umiarkowanie atrakcyjny abonament, bardziej zwracając uwagę na uroki iOS, niż realne warunki oferty.
W sklepie operatora Play jest generalnie taka zasada, że telefony są ze sobą wymieszane, dobieramy konkretne oferty do telefonów, niezależnie od tego czy produkował je Samsung, LG, Microsoft czy BlackBerry. Zasada ta nie dotyczy iPhone’ów, które mają osobne opcje abonamentowe. Najtańsza z nich zaczyna się od 89,99 złotych. iPhone 6 16GB kosztuje w tej ofercie dodatkowe 1599 złotych.
„90 złotych, porządny abonament” mógłby pomyśleć abonent przyzwyczajony do operatorskich standardów. Tutaj właśnie zaczyna się jednak komplikacja będąca motywacją do powstania tego wpisu. W tej ofercie nielimitowane są bowiem jedynie minuty do sieci Play. Za połączenia z pozostałymi sieciami oraz telefonami stacjonarnymi zapłacimy 29 groszy. Ponadto odpłatne są także SMS-y – 19 groszy za sztukę. W ramach umowy otrzymujemy 1 gigabajt internetu. W podobny sposób rysują się warunki oferty za 109,99 złotych.
Dopiero od 129,99 złotych (najtańsza wersja iPhone’a kosztuje wówczas 1299 złotych) miesięcznie pojawia nam się osławiona formuła 4.0 i wtedy – oddając Play co cesarskie – korzystanie z telefonu rzeczywiście zaczyna być nielimitowane (zaś internet ograniczony do 3 gigabajtów). Od 209,99 złotych rozpoczyna nam się zaś pakiet Europa z 1000 darmowych minut w roamingu (choć, jako że roaming w Unii Europejskiej jest od dziś znacznie tańszy, sprawdźcie czy sprawa jest warta – dosłownie i w przenośni – „zachodu”).
Oczywiście z góry przepraszam wszystkich biegłych w świecie technologii i ofert operatorów za zwracanie uwagi na tak trywialną z ich punktu widzenia kwestie. Nie sposób jednak zauważyć, że wiele osób tak skonstruowane promocje zapewne w przeszłości naraziły i w przyszłości jeszcze wielokrotnie mogą narazić na dodatkowe koszty.