Szkoły z kiepskimi wynikami egzaminu ósmoklasisty już mogą się bać. Będą kontrole

Edukacja Dołącz do dyskusji
Szkoły z kiepskimi wynikami egzaminu ósmoklasisty już mogą się bać. Będą kontrole

Nadchodzący rok szkolny przyniesie ze sobą nowe wyzwania dla organów nadzoru pedagogicznego. Skupią oni uwagę na szkołach podstawowych z najniższymi wynikami na egzaminie ósmoklasisty. Nadzór na pewno prześwietli ścieżkę zawodową nauczycieli. Czy mają czego się bać?

Egzamin ósmoklasisty odbył się w dniach 14–16 maja. Średni wynik z języka polskiego wyniósł 61 proc. możliwych do zdobycia punktów. Uczniowie najlepiej poradzili sobie z zadaniami sprawdzającymi umiejętność interpretacji utworów literackich oraz analizę tekstów kultury. Wynik z matematyki wyniósł średnio 52 proc. punktów. Zadaniem, które uczniowie rozwiązali najlepiej, było określanie współrzędnych punktów kratowych na płaszczyźnie. W przypadku języka obcego nowożytnego dominujący angielski poszedł lepiej niż polski i matematyka: ósmoklasiści uzyskali średnio 66 proc. punktów.

Szkoły, w których egzamin ósmoklasisty poszedł słabiej, będą na oku

Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) co roku określa priorytety polityki oświatowej oraz zadania nadzoru pedagogicznego. W roku szkolnym 2024/2025 jednym z kluczowych zadań będzie ocena szkół, w których uczniowie uzyskali słabsze wyniki na egzaminie ósmoklasisty.

Organy nadzoru pedagogicznego mają nie tylko ocenić wyniki uczniów, ale także wesprzeć dyrektorów szkół w realizacji zadań związanych z doskonaleniem zawodowym nauczycieli. Uprawnione podmioty będą oceniać dotychczasowe działania dyrektorów szkół w zakresie wspierania nauczycieli i efektywnego wykorzystania środków finansowych przeznaczonych na ich rozwój zawodowy oraz udzielać wskazówek.

Sposób weryfikacji szkół budzi jednak sporo wątpliwości, bo czy skupienie się na doskonaleniu zawodowym nauczycieli jest na pewno wystarczającym narzędziem do poprawy wyników egzaminacyjnych?

Planowana kontrola szkół z niskimi wynikami egzaminów ósmoklasisty wzbudza kontrowersje

Skąd biorą się te kontrowersje? Bo chociaż doskonalenie zawodowe nauczycieli jest zasadniczym elementem polityki oświatowej, to jego efektywność w kontekście poprawy wyników egzaminu ósmoklasisty pozostaje otwartą kwestią.

Poseł Marcin Józefaciuk podzielił się swoimi wątpliwości co do kryteriów, na podstawie których będą prowadzone kontrole. Polityk zauważył, że wyniki egzaminów mogą być rezultatem wielu czynników, jak m.in. specyfika demograficzna, odpływ uczniów do szkół niepublicznych, problemy kadrowe itp. Wskazał również na nierówności szans edukacyjnych pomiędzy szkołami z różnych regionów. Jak zasygnalizował, sytuacja jest bardzo złożona i wszystkie z elementów należy wziąć pod uwagę, jeśli chcemy uzyskać rzetelny obraz stanu polskiej oświaty. Bez uwzględnienia szerokiego kontekstu, w jakim funkcjonują szkoły, wyniki będą niepełne. Tym samym skupienie się wyłącznie na doskonaleniu nauczycieli może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.