Od kilku tygodni w sieci krąży nagranie polskiej influencerki, która na TikToku udziela się jako @mumandthecity, dotyczące wartości pracy kobiety — żony w domu. @Mumandthecity wyliczyła, ile warte jest sprzątanie, gotowanie, pranie, zakupy i przygotowanie rodzinnych imprez. Uzyskana przez nią kwota wynosiła ok. 7 tys. zł miesięcznie. Nagranie wzbudziło ogromne zainteresowanie i żywą dyskusję. Punkt widzenia po części słuszny, ale pomijający bardzo ważny aspekt. Ona też w tym domu mieszka.
Praca kobiety w domu — niedoceniona czy źle pojmowana?
Od wielu lat toczymy kulturową i społeczną wojnę albo raczej dyskusję na temat wartości pracy oraz roli kobiety w domu. Przemiany społeczne wymusiły w tej materii zmiany, bo wiele kobiet oprócz zajmowania się domem pracuje też zawodowo. I tu rodzą się konflikty, bo w społecznej narracji ta praca jest mocno niedoceniana. Przynajmniej tak twierdzi ta żeńska część społeczeństwa. Teza z pewnością słuszna, ale również mocno uproszczona. O ile dostrzegam potrzebę zmian społecznych i rozsądnego patrzenia na pozycję zarówno kobiet, jak i mężczyzn w społeczeństwie i rodzinie, to sposób przedstawienia tematu między innymi przez @mumandthecity sprawia, że łapię się za głowę. Jej wyliczenia i sposób patrzenia na świat trąci infantylizmem i ogromnym uproszczeniem.
Oczywiście trudno odmówić opublikowanym treścią wyrazistości i kontrowersyjności, a w końcu o to chodzi w świecie mass mediów, jednak influencerka reprezentuje również pewien współczesny trend w postrzeganiu funkcjonowania związku i małżeństwa, opierający się na niezrozumiałej potrzebie przedstawiania kobiet, jako uciemiężonych uczestników związku. A przecież nie to jest istotą małżeństwa. Dla przypomnienia zakładając rodzinę, wszyscy stajemy się jej równorzędnymi członkami i mamy pewne obowiązki. Związek opiera się na wzajemności i nie jest to nawet tylko jego współczesne pojmowanie. Od początku funkcjonowania ludzi w tej najmniejszej komórce społecznej, był on postrzegany jako wzajemne dawanie i branie. Trudno więc zgodzić się z tezą, że współcześnie tylko kobiety świadczą pracę na rzecz domu. Bo praca może mieć również niematerialny wymiar. Być ściśle powiązana z rolą społeczną lub patrząc już całkiem współczesnymi kategoriami, wysokością wypłaty na koncie, za którą zarówno jedna jak i druga strona, żyje na całkiem przyzwoitym poziomie.
Małżeństwo to wzajemność
Zanim więc drogie panie rozpędzicie się w rozliczaniu usług świadczonych na rzecz męża czy dzieci zastanówcie się, kto jest ich matką oraz jaką usługę w zamian otrzymujecie. Nie zapominajmy, że wymiana żarówki, naprawa kranu, telefoniczne konsultacje w sprawie świecących kontrolek w samochodzie, tankowanie samochodu, towarzystwo na imprezach rodzinnych czy rozmowy motywacyjne również są w cenie. Sumując to wszystko, może się okazać, że otrzymujecie więcej, niż dajecie.
Nie zapominajcie również, że oprócz pracy na rzecz waszego wyrodnego męża, wykonujecie również pracę na rzecz waszej rodziny. Wy też w tym domu mieszkacie i o zgrozo wychowujecie również wasze dzieci. Praca w domu, to również praca na siebie. Każda sprzątająca i gotująca żona sprząta także swój bałagan, gotuje swoje jedzenie i pierze swoje ubrania.
Poza tym na szczęście żyjemy w takich czasach, w których posiadanie rodziny nie jest przymusem. Nie jest również konieczne dla zaznaczenia swojej pozycji w społeczeństwie. Jeśli więc na to się decydujemy, to liczymy się z obowiązkami, jakie dobrowolnie na siebie przyjmujemy. Tworzymy dom i wspólnie o niego dbamy.
Oczywiście wyliczenia dokonywane przez @mumandthecity są bardzo zręczne i patrząc na nie szerzej, fajnie pokazują, jak tytaniczną pracę wkłada się w zadbanie o dom, bez względu na płeć. W ramach dygresji dodam tylko, że brakuje mi w tej układance jednego istotnego składnika. Nie rozumiem, dlaczego autorka pominęła kwestię wyceny usług seksualnych, jakie żony świadczą na rzecz mężów. W końcu jest to bardzo istotny i patrząc na ceny rynkowe, drogi składnik w kosztach funkcjonowania małżeństwa. Naprawdę ubolewam na jego brakiem, mam nadzieję, że w kolejnych odsłonach zostanie on już uwzględniony.
Ile kosztuje praca kobiety w domu?
O rolach społecznych trzeba dyskutować rozsądnie. Inaczej dalej będziemy tkwić w przekonaniu o uciemiężonej roli gospodyni domowej. Jeśli czujecie, że robicie w domu za dużo, to nie jest problem społeczeństwa, tylko waszego związku. Nie róbcie więc idiotycznych obliczeń, tylko zastanówcie się, na co się w tym związku umówiliście i jak teraz tę umowę realizujecie. Na szczęście żyjemy w czasach, w których jeżeli komuś przeszkadza praca na rzeczy rodziny, to może jej po prostu nie zakładać.