Enoch Burke, irlandzki nauczyciel, stał się symbolem oporu wobec współczesnych zmian w podejściu do drażliwej kwestii, jaką jest tożsamość płciowa. Od 2022 roku spędził już ponad 400 dni w więzieniach i przez ten czas niezmiennie bronił swojego prawa do wyrażania przekonań religijnych.
Jego konflikt z systemem szkolnym rozpoczął się od odmowy używania zwrotów neutralnych płciowo wobec jednego z uczniów. Według szkoły było to sprzeczne z zasadami inkluzywności, z kolei Burke uznał, że zmuszanie go do takiego zachowania godzi w jego wiarę.
Przychodził do szkoły mimo zakazu, ponieważ zakaz uznał za nieuzasadniony
Do pierwszego poważniejszego starcia z wymiarem sprawiedliwości doszło, gdy Burke mimo zakazu pojawił się w szkole. Uznano, że zakłóca on pracę placówki, ponieważ wówczas napięcia między uczniami i nauczycielami stale rosły.
Nauczyciela zatrzymano, jednak on pozostał nieugięty – uważał, że zakaz wynikający z niedostosowania się przez niego do szkolnego regulaminu inkluzywności jest nieuzasadniony, dlatego ma prawo pracować. Mimo wszystko jego postawa wobec ideologicznych kwestii związanych z tożsamością płciową nadal podgrzewała atmosferę w całej sprawie.
Gdy w grę weszła tożsamość płciowa, wprost powiedział o „piekielnej ideologii” i nazwał to, co robi, walką o prawdę
Podczas jednego z przesłuchań Burke wyraźnie wskazał, że jego sprzeciw wynika z głębokich przekonań religijnych. Odrzucił „piekielną ideologię transgenderyzmu” i jasno powiedział, że jego postawa to walka o prawdę oraz prawo do wolności wyrażania poglądów.
Dla niego istotą konfliktu była kwestia narzucenia norm, które kłóciły się z jego wiarą. W opinii nauczyciela szkoła ignorowała jego prawa kosztem praw ucznia, ponieważ stawiała ideologię ponad prawo do wolności religijnej. Burke potępił również postępowanie sądowe; jego zdaniem przebiegło ono z naruszeniem prawa.
Nie zamierza przestać walczyć z systemem
Choć Burke był już wielokrotnie karany, nie zamierza przestać walczyć z systemem. Do pojawiania się w szkole podobno nie zraziła go nawet grzywna. Wówczas dyrekcja placówki, jak twierdzi, została zmuszona zażądać nowych środków prawnych przeciw niemu. Na razie nauczyciel oczekuje na kolejną rozprawę, którą zaplanowano na październik.
Sprawa odbiła się szerokim echem na tle ideologicznym i prawnym. Burke nie zamierza ustąpić. Jak uważa, robi to, co powinien, jako wierny własnym przekonaniom, i absolutnie jego postawa nie wynika z uporczywej chęci łamania prawa, lecz wyłącznie z potrzeby zwrócenia uwagi na sytuację nieakceptowaną przez wielu ludzi kierujących się silnymi wartościami religijnymi.