Sprawa Puff Diddy’ego. O co chodzi? Na jaw wychodzą nowe, odrażające fakty

Prawo Zagranica Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Sprawa Puff Diddy’ego. O co chodzi? Na jaw wychodzą nowe, odrażające fakty

Sprawa Puff Diddy’ego od kilku tygodni rozgrzewa nie tylko amerykańską, ale i światową opinię publiczną. Na jaw wychodzą coraz bardziej szokujące fakty, które dotyczą nie tylko P. Diddy’ego, ale także innych aktorów czy muzyków. Działania amerykańskiego rapera i producenta polegały nie tylko na zastraszaniu, ale także gwałtach, molestowaniu czy odurzaniu swoich ofiar. Wszystko to jest o tyle szokujące, że dotyczy osoby, która miała ogromne wpływy w amerykańskim showbiznesie, a na jej słynne imprezy przychodziły gwiazdy filmu czy branży muzycznej.

Sprawa Puff Diddy’ego zatacza coraz szersze kręgi, a na jaw wychodzą nowe, odrażające fakty

Puff Diddy, a właściwie Sean Combs urodził się w 1968 roku w Harlemie w Nowym Yorku. Najbardziej znany jest przede wszystkim jako raper, ale także producent muzyczny i założyciel wytwórni Bad Boy Records. Jego najsłynniejszym utworem jest I’ll Be Missing You z płyty No Way Out z 1997 roku, w którym został wykorzystany riff gitarowy i tekst z utworu Every Breath You Take zespołu The Police. Współpraca z wieloma artystami (do których należeli m.in. Jennifer Lopez, Mariah Carey czy The Smashing Pupmkins) i sukces własnych płyt sprawiły, że Puff Diddy stał się w pewnym momencie jednym z najlepiej zarabiających przedstawicieli branży muzycznej w Stanach Zjednoczonych.

Duża sława, masa pieniędzy i wielu artystów, którzy pojawiali się w życiu Puff Diddiego sprawiły, że popularne stały się także jego imprezy (tzw. White Parties). Nazwa jest nieprzypadkowa, ponieważ na imprezach P. Diddiego obowiązywał specjalny dress code – wszyscy uczestnicy musieli być ubrani na biało. To jednak tylko z pozoru był niewinne spotkania, a o szczegółach tego, co tam się działo przez wiele lat, dowiadujemy się dopiero dzisiaj. Brały w nich udział takie tuzy amerykańskiego showbiznesu jak Oprah Winfrey czy Leonardo Di Caprio.

Jednym z najbardziej odrażających aspektów tej sprawy jest relacja Puff Diddiego z jego ówczesną partnerką Casandrą Venturą. Kobieta oskarża go o wieloletnią przemoc, która była połączona także z gwałtami, zastraszaniem czy zmuszaniem do odbywania stosunków seksualnych z innymi osobami, które były obserwowane przez samego Diddiego. Potwierdzeniem tego, jak Diddy traktował swoją partnerkę, jest film wideo, który wyciekł niedawno do mediów. Widać na nim rapera, który brutalnie traktuje kobietę – szarpie ją, popycha i kopie. Gdy film wyciekł do mediów, raper i producent zaczął się gęsto tłumaczyć i przepraszać, jednak nie wszyscy uznali jego przeprosiny za szczere.

Kolejnym niezwykle gorącym tematem związanym z Puff Diddym jest jego relacja z nieletnim Justinem Bieberem, który kilkanaście lat temu zaczynał swoją muzyczną karierę. Pomimo tego, że Justin Bieber nigdy nie zdecydował się na potwierdzenie tych doniesień, media od lat huczą o tym, jak Diddy miał wykorzystywać seksualnie nieletniego chłopca, który przebywał pod jego opieką w 2009 roku.

Od wielu lat krążą także pogłoski o tym, że Puff Diddy mógł być zamieszany w morderstwa raperów Tupaca Shakura i Notoriusa B.I.G., które miały miejsce podczas słynnej wojny rapowej pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem USA oraz wytwórniami Bad Boy i Death Row Records.

Ponad 3285 ofiar Puff Diddiego. Odurzanie, wykorzystywanie seksualne oraz handel ludźmi i inne odrażające szczegóły tzw. imprez Freak Offs

Sprawa partnerki Seana Combsa zapoczątkowała lawinę oskarżeń w jego stronę, które skończyły się aresztowaniem muzyka 16 września tego roku. Fala oskarżeń dotyczy przede wszystkim regularnych napaści seksualnych, które miały miejsce na afterparty po słynnych White Parties – te imprezy po imprezach były zwane też Freak Offs. Diddy miał odurzać ofiary specjalnymi środkami, które są używane m.in. w weterynarii do usypiania zwierząt. O tym, jak często na tego typu imprezach musiały dziać się odrażające rzeczy, świadczy także fakt, że Diddy trzymał niezwykle spory zapas oliwki dla dzieci, która nie była używana bynajmniej w sposób zalecany przez producenta. Duża liczba oskarżeń sprawiła, że Diddiemu grozi wieloletnia odsiadka w więzieniu, a w tej chwili nie może wyjść na wolność nawet za kaucją.

Patologiczne zachowania Diddiego, do których zaliczają się regularne napaści seksualne na często niczego nieświadomych osobach, były dodatkowo nagrywane. Bardzo duża część ofiar była także nieletnia, a niektóre z nich miały tylko 9 lat. Oczywiście stałym elementem tego typu „imprez” był alkohol, narkotyki. Imprezy trwały często po kilkadziesiąt godzin, dlatego Diddy podawał wielu osobom kroplówki, aby zniwelować ich zmęczenie i zatrucie substancjami psychoaktywnymi. Co ważne, ofiarami były nie tylko kobiety, ale także mężczyźni – wiemy to z informacji, które przedstawił niedawno na konferencji prasowej adwokat z Houson Tony Busby. Przeciwko Diddiemu zostaną wykorzystane także kopie nagrań z imprez, które szczęśliwie znajdują się w posiadaniu niektórych z osób.

Ofiary miały podpisywać także specjalne klauzule poufności, które zobowiązywały je do niewynoszenia na światło dzienne szczegółów tego typu imprez Diddiego. Pomimo tego, że taka umowa nie znaczy nic w świetle oskarżeń wobec Seana Combsa, wiele osób, które ją podpisywało, w dalszym ciągu obawia się wyjawienia całej prawdy o działaniach rapera. Niektóre ofiary dostawały w zamian za milczenie kilka tysięcy dolarów w gotówce. Amerykańscy prawnicy spodziewają się także, że ofiar rapera może być znacznie więcej. W tle są także oskarżenia o handel ludźmi i zmuszanie kobiet do prostytucji.

Niestety, ale wiele zdarzeń z udziałem nieletnich osób działo się za cichym przyzwoleniem ich rodziców, którzy zostali omamieni przez Combsa wizją świetlanej kariery ich dzieci i możliwością podpisania kontraktu płytowego. Oczywiście wielka kariera miałaby odbywać się po uprzedniej wizycie nieletniej osoby na osobności w towarzystwie Puff Diddiego, gdzie była ona zmuszana do czynności seksualnych, gwałcona przez Diddiego, a także innych jego znajomych. Odurzanie ofiar również było przeprowadzane w sposób, znany cały czas z naszych dyskotek. Do drinka ofiary dodawana była substancja, która powodowała, że traciła ona przytomność, a budziła się w trakcie lub po ataku seksualnym.

Sprawa Diddiego jest oburzająca, ale niestety to tylko czubek góry lodowej nadużyć w amerykańskim showbiznesie

W związku ze sprawą Seana Combsa na wielu amerykańskich celebrytów padła blady strach, a osoby takie jak Jennifer Lopez czy Leonardo Di Caprio nie mają zamiaru wracać szybko do Stanów Zjednoczonych. Aresztowanie Diddiego może stać się zapalnikiem, który rozsadzi część amerykańskiego środowiska celebrytów, jednak o patologiach w tym światku wiedzieliśmy już od dawna. W tej branży mamy do czynienia z rozpowszechnioną kulturą nadużyć, które są przykrywane zmową milczenia i tzw. zasadami omerty. Nieliczne gwiazdy Hollywood decydowały się na mówienie prawdy o tym, co dzieje się za kulisami świata sławy i blichtru. Niestety, ale niewielu przedstawicieli amerykańskiej i światowej opinii publicznej brało te głosy na poważnie.

O tym, co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami w środowisku Hollywood, mówił jakiś czas temu np. Mel Gibson. Jednak ze względu na fakt, że on sam nie jest postacią na wskroś krystaliczną, nie uwierzono mu dostatecznie w to, co wówczas wygłaszał. Oczywiście tego typu sytuację nie działy się tylko dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat temu, ale znacznie wcześniej. Potwierdzeniem tego faktu jest sprawa Romana Polańskiego, przez którą sławny reżyser nie może przyjechać do USA od prawie pięćdziesięciu lat. Do słynnych spraw, które dotyczyły napaści na tle seksualnym zaliczymy także oskarżenia kierowane w stronę Billa Cosby’ego czy Jeffreya Epsteina. Ten ostatni sprowadzał do swojej nieruchomości dziesiątki nieletnich osób, którym następnie płacił za seks. Uprawiał także stręczycielstwo – np. dziewczynek, które były oferowane amerykańskim milionerom, także dopuszczającym się na nich przestępstw seksualnych. Tego typu czyny nie są jednak bynajmniej charakterystyczne dla obecnych celebrytów i gwiazd. Już wybitny, XIX wieczny dramatopisarz Oscar Wilde został skazany w 1895 r. za homoseksualne kontakty seksualne (wówczas karalne w Wielkiej Brytanii) i inne nieprzyzwoite czyny, za co spędził dwa lata w więzieniu.

O patologii środowiska showbiznesowego w USA i pladze zachowań pedofilskich opowiadał także dokument HBO „Showbiz Kids”. Mówił on o ciemnych stronach pędu do kariery, który ogarnia zarówno rodziców, jak i ich dzieci. To prowadzi często do zachowań, które najprościej można określić mianem powszechnego wypaczenia moralnego, które często skutkuje np. jawnymi skłonnościami pedofilskimi. Aktorka Evan Rachel Wood mówiła w dokumencie, że w tej branży prawie każdy młody mężczyzna padł ofiarą jakiegoś rodzaju przemocy seksualnej.

Jak podał kilka lat temu The Guardian, aż 94 proc. kobiet w Hollywood doświadcza regularnie napaści seksualnych i molestowania. O tym, jak traktowane są kobiety w amerykańskim showbiznesie, mogliśmy przeczytać w badaniu, przygotowanym przez redakcję USA Today we współpracy z Creative Coalition, Women in Film and Television oraz National Sexual Violence Resource Center. Z raportu wynika, że oprócz jawnych przestępstw seksualnych i gwałtów, kobiety w Hollywood doświadczają regularnie dotykania w sposób seksualny, dwuznacznych i niewybrednych żartów, a także pokazywania zdjęć o charakterze seksualnym bez ich zgody.

Według wielu komentatorów sprawa Puff Diddiego może stać się zaczynem zmian w amerykańskim showbiznesie, a za sprawą aresztowania Combsa wiele osób przestanie się bać i będzie w stanie mówić prawdę o tym, co dzieje się na imprezach w rezydencjach gwiazd Hollywood. Jednak obecnie słychać także głosy sceptyczne, mówiące o tym, że zmowa milczenia jest zbyt silna, by ta sprawa mogła zmienić coś na lepsze w branży w nadchodzących miesiącach i latach.