Grzybiarze są już na tym etapie rywalizacji, że wzajemnie wywieszają sobie fikcyjne zakazy zbierania grzybów

Codzienne Prawo Samorządy Dołącz do dyskusji
Grzybiarze są już na tym etapie rywalizacji, że wzajemnie wywieszają sobie fikcyjne zakazy zbierania grzybów

Każdy grzybiarz ma swoje ulubione miejsca w lesie, gdzie w szczycie sezonu znajdzie kilka, lub kilkanaście dorodnych borowików. Takie magiczne polanki to jednak zazdrośnie strzeżone tajemnice. Niestety, niektórzy broniąc swoich grzybiarskich terytoriów posuwają się zdecydowanie za daleko. Przykładem może być zakaz zbierania grzybów, wprowadzający w błąd amatorów grzybobrania.

Gdzie na grzyby? Na pewno nie tam…

Każdy z grzybiarzy kiedyś zaczynał swoją przygodę ze zbiorami. Pomijając osoby, które usytuowanie polanek obfitych w borowiki i podgrzybki poznają w ramach rodzinnej schedy, każdy musiał znaleźć swoje miejsca metodą prób i błędów. Środowisko grzybiarzy jest dosyć specyficzne, dlatego pytanie innych, gdzie na grzyby, jest źle odbierane. Nowi miłośnicy grzybobrań nie mogą liczyć na pomoc bardziej doświadczonych kolegów.

Z jednej strony jest to zrozumiałe. Nie ma chyba w lesie większego zawodu, niż moment wejścia na upragnioną polankę, z nadzieją na fantastyczne zbiory, aby przekonać się, że ktoś wcześniej już tu był i po dorodnych borowikach zostały już tylko odcięte nóżki. Wszyscy chyba znają viralowe zdjęcie, na którym ktoś, kto znalazł młode kanie, umieścił obok napis „rezerwacja”. Grzybiarze przechodzą samych siebie, aby ich zbiory były bezpieczne. Czasem jednak zdecydowanie przesadzają, starając się zniechęcić innych do zbierania grzybów, czy też wprowadzić w błąd, wprowadzając rzekomy zakaz zbierania grzybów.

Fikcyjny zakaz zbierania grzybów

O sprawie lasu, w którym rzekomo obowiązuje zakaz zbierania grzybów, poinformowało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Kolumna, dołączając zdjęcie informacji, która pojawiła się w lesie. Jak poinformowali leśnicy:

Nadleśnictwo Kolumna informuje, że w rejonie miejscowości Prawda pojawiły się kartki z komunikatami jak na załączonym zdjęciu informujące o „zakazie zbioru grzybów i owoców leśnych ze względu na rozpyloną szczepionkę przeciwko wściekliźnie lisów”. Informujemy, że nie ma żadnego zakazu zbioru grzybów, ani nie była rozpylana żadna szczepionka przeciwko wściekliźnie lisów (szczepionki faktycznie zrzucane są z samolotu, ale w postaci blistra z przynętą do rozgryzienia przez lisa, przez co dochodzi do zetknięcia się szczepionki z błonami śluzowymi zwierzęcia). Informujemy również, że nie ma takiej instytucji jak: „Wojewódzki Inspektorat Lasów Państwowych”. Miłego i owocnego grzybobrania!!!

zakaz zbierania grzybów

Kreatywność ludzka nie zna granic

Patrząc na zdjęcie informacji, umieszczonej w jednym z polskich lasów, można jednocześnie podziwiać ludzką kreatywność i załamać się złośliwością niektórych. Kartka z fałszywym zakazem jest przygotowana w bardzo profesjonalny sposób, a informacja wydaje się nawet całkiem logiczna. Dlatego prawdopodobnie sporo grzybiarzy nabrało się na ten wybieg i zrezygnowało z grzybobrania.

Można tylko podejrzewać, jaka była radość autora komunikatu, który zapewne wrócił z lasu z pełnym koszyczkiem. Oczywiście rozumiemy chęć obfitych zbiorów, jednak zdecydowanie nie należy działać w ten sposób. Las i znajdujące się w nim grzyby to dobro wspólne wszystkich. Jeżeli ktoś chce zebrać rekordową liczbę borowików, musi albo przemierzać szlaki, na które nikt inny nie odważy się wejść, albo wstać przed świtem i zameldować się w lesie jako pierwszy.

Radzimy uważać na wszelkie znajdujące się w lesie (i nie tylko) komunikaty, poddawać je krytycznej ocenie, a także weryfikować ich autentyczność. Informacja o zakazie grzybobrania być może sprawiła, że ktoś nie ugotował na obiad zupy grzybowej, jednak informacje podszywające się pod urzędowe komunikaty są w ostatnim czasie plagą. Czasem mogą doprowadzić do nierozważnego rozporządzenia majątkiem, czy też udostępnienia osobom niepowołanym danych osobowych. Ostrożność trzeba więc zachować w praktycznie każdym aspekcie życia.