Wydawać by się mogło, że ratownik medyczny to zawód, który powinien być szanowany, gdyż osoby wykonujące tę profesję, przyczyniają się bezpośrednio do ratowania życia drugiego człowieka. Często jednak bywa dokładnie odwrotnie – ratownicy medyczni padają ofiarą agresji fizycznej, pobić i często bardzo brutalnych ataków. Po zdarzeniu w miejscowości Żółwin, rozgorzała dyskusja o tym, czy potrzebne jest zwiększenie kar za ataki na ratowników w Polsce.
Kary za ataki na ratowników medycznych są za niskie i powinny być zwiększone
Ostatni, najbardziej bulwersujący atak na ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” z Warszawy miał miejsce w miejscowości Żółwin i tamtejszej remizie OSP. Kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, aby pomóc mężczyźnie, który wymagał natychmiastowych działań medycznych, grupka mężczyzn atakowała ich, szarpała i popychała. Co więcej, gdy na miejsce przyjechała policja, mężczyźni zaatakowali także funkcjonariuszy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał we wtorek PAP, że w tej sprawie dwóch mężczyzn usłyszało zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i grozi im do trzech lat więzienia. Warto nadmienić, że to nie była jedyna próba ataku na ratowników medycznych w ostatnim czasie. Między innymi w grudniu ubiegłego roku w miejscowości Zawoja 30-latek zaatakował ratowników siekierą.
Sprawy te zbulwersowały także środowisko ratowników medycznych, a konkretnie prezesa Krajowej Rady Ratowników Medycznych Mateusza Komzę. Apeluje on do Ministerstwa Zdrowia i Sprawiedliwości o zwołanie pilnej dyskusji na temat bezpieczeństwa pracy ratowników medycznych w Polsce. Prezes KRRM podkreśla, że najtrudniejszą grupę pacjentów, którzy wykazują się nadmierną agresją, stanowią osoby pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających.
Wiele agresywnych osób nie boi się niskich kar, co tylko zachęca je do popełniania czynów agresywnych na wykonujących swoją ciężką pracę ratownikach medycznych. Za naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do trzech lat. Kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat dotyczy sytuacji, gdy do napadu doszło z użyciem broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu. Jeżeli ratownik medyczny doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprawca może otrzymać wyrok do 15 lat pozbawienia wolności.
Nie ma rzetelnych danych, które dotyczą liczby ataków na ratowników medycznych
Prezes KRRM powiedział PAP, że jednym z większych problemów ratownictwa medycznego w Polsce są nieprzejrzyste dane, dotyczące liczby przestępstw popełnianych podczas przyjazdu karetek pogotowia. Ratownicy medyczni nie dysponują rzetelnymi statystykami, które obrazowałyby skalę tego patologicznego zjawiska w naszym kraju. Wielu ratowników medycznych przyznaje, że za napaść na nich i zniszczenie drogiego sprzętu, często są zasądzane symboliczne kary (np. wszelkiego rodzaju prace społeczne).
Co ważne, Mateusz Komza stwierdził, że nie ma w tej chwili problemów ze zgłaszaniem spraw tego typu, gdyż ratownicy medyczni mają ochronę przewidzianą dla funkcjonariusza publicznego, a dana sprawa z urzędu trafia do prokuratury.