U jednego z deweloperów będzie można kupić mieszkanie na raty. I niekoniecznie mowa o kredycie hipotecznym

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
U jednego z deweloperów będzie można kupić mieszkanie na raty. I niekoniecznie mowa o kredycie hipotecznym

Osoby, które nie posiadają oszczędności wystarczających na sfinansowanie zakupu mieszkania gotówką, muszą co do zasady posiłkować się kredytem hipotecznym. Zaciągnięcie zobowiązania również bywa jednak problematyczne, np. ze względu na zbyt niską zdolność kredytową lub niewystarczający wkład własny. „Zaradzić” chce temu jeden z deweloperów, który wprowadził pilotażowy program sprzedaży mieszkań – pozwalający na zakup mieszkania i zaciągnięcie kredytu później. 

Kredyt dopiero jakiś czas po zakupie mieszkania. Specyficzna oferta jednego z deweloperów

Na rynku nieruchomości mamy do czynienia z sytuacją, gdy podaż mieszkań dostępnych w sprzedaży – zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym – jest wyższa niż w ostatnim czasie. Może się zatem niedługo okazać, że deweloperzy zostaną zmuszeni do obniżenia cen (w większym stopniu niż miało to miejsce pod koniec 2024 r., gdy można było zaobserwować nieznaczne korekty cen). Alternatywą dla deweloperów jest znalezienie rozwiązania, które zachęci kupujących do wyboru ich oferty. Przykładem takiego działania może być pilotażowy program wprowadzony przez dewelopera OKAM Capital. Jak informuje money.pl, chodzi o specyficzny harmonogram płatności, który pozwala potencjalnym kupującym uniknięcia zaciągania kredytu hipotecznego tuż po zawarciu umowy z deweloperem.

W pierwszym etapie płatności klient podpisuje umowę deweloperską i wpłaca na rachunek powierniczy dewelopera 20 proc. wartości mieszkania. Drugi etap zakłada wpłacenie kolejnych 20 proc. – ale dopiero po roku. W tym momencie kupujący otrzymuje klucze do nieruchomości. Trzeci etap płatności ma trwać 18 miesięcy; nabywca co miesiąc uiszczałby 3 tys. zł (w ramach spłaty wartości mieszkania), spłacając tym samym 54 tys. zł (bezpośrednio do dewelopera). Ostatni, czwarty etap, to jednorazowe uiszczenie pozostałej kwoty; nabywca nieruchomości mógłby zatem dopiero wtedy posiłkować się kredytem hipotecznym.

Takie rozwiązanie może być interesujące dla osób, które posiadają spore oszczędności (w ciągu dwóch pierwszych latach konieczna jest wpłata 40 proc. wartości nieruchomości), ale które jednocześnie – z różnych względów – nie chcą lub nie mogą wziąć kredytu hipotecznego w danym momencie. Warto jednak zaznaczyć, że oprócz potencjalnych zalet (takich jak możliwość zaciągnięcia mniejszego zobowiązania czy po prostu odroczenie wzięcia kredytu) taka oferta kryje pewne pułapki.

Pilotażowa oferta z haczykami

Po pierwsze, przeniesienie własności lokalu z dewelopera na kupującego nastąpi dopiero po wpłaceniu ostatniej „transzy” pieniędzy; tym samym stanie się to dopiero kilka lat po podpisaniu umowy deweloperskiej. Po drugie, trzeba mieć na uwadze sytuacje losowe – i to, że kilka lat po podpisaniu umowy deweloperskiej sytuacja nabywcy będzie zupełnie inna i nie będzie on w stanie zaciągnąć zobowiązania na spłatę pozostałej części kwoty.

Na razie trudno stwierdzić, czy „płatność odroczona” w tym przypadku się sprawdzi; należy podkreślić, że to pilotażowa oferta, która na razie będzie prowadzona na trzydziestu lokalach dewelopera na łódzkiej inwestycji. Faktem jest natomiast, że jeśli wysoka podaż na rynku pierwotnym będzie utrzymywać się dłuższy czas (a popyt nie zwiększy się znacząco), deweloperzy będą musieli podejmować działania, które skłonią kupujących do zawarcia transakcji.