Porzucone wraki samochodów wciąż szpecą miasta. Bezradni samorządowcy apelują o zmianę przepisów

Moto Samorządy Dołącz do dyskusji
Porzucone wraki samochodów wciąż szpecą miasta. Bezradni samorządowcy apelują o zmianę przepisów

Porzucone wraki samochodów są sporym problemem, ponieważ niekiedy latami zajmują miejsca na osiedlowych parkingach, albo szpecą pobocza i trawniki. Mieszkańcy domagają się więc ich usunięcia, jednak władze miast mają związane ręce ze względu na przepisy. O ich zmianę postanowili więc zaapelować włodarze Sochaczewa.

Skąd się biorą wraki aut na ulicach?

Zardzewiałe, z wybitymi szybami i zaśmiecone wraki samochodów spotkać można nie tylko w dużych aglomeracjach. Zaśmiecają one także ulice mniejszych miejscowościach takich jak np. Sochaczew. Z roku na rok takich porzuconych aut też przybywa i psują one nie tylko estetykę przestrzeni publicznej, ale też generują różne problemy, gdy np. blokują miejsca parkingowe na osiedlach.

Skąd się biorą takie auta? Najczęściej należą one do osób zmarłych lub które wyjechały za granicę. Bywa jednak, że samochód jest celowo porzucany, na przykład gdy uległ poważnej awarii, a właściciel nie miał pieniędzy na jego odholowanie.

Porzucone wraki samochodów służby mogą usunąć, ale pod pewnymi warunkami

Mieszkańcy miast domagają się usuwania porzuconych samochodów, jednak nie zawsze jest to możliwe. Zgodnie z przepisami policja i straż miejska mają obowiązek usunąć pojazd, o ile nie ma on tablic rejestracyjnych lub jego stan wskazuje na to, że nie jest używany. Służby mogą to zrobić jednak tylko wtedy, jeśli takie auto stoi przy drodze publicznej lub w tzw. strefie ruchu.

I tu właśnie pojawia się problem. Wraki aut najczęściej pozostawiane są bowiem przy drogach wewnętrznych na osiedlach, których tereny należą do spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli nie mają oznaczenia „strefa ruchu”, służby nie mają prawa usuwać z nich pojazdów. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wrak zagraża bezpieczeństwu. Trudno jednak udowodnić, że stojące w zaroślach lub na parkingu auto stanowi jakieś zagrożenie.

Dla samorządów porzucone wraki samochodów stanowią nie lada problem

Władze miast nie tylko mają małe możliwości usuwania wraków pojazdów, ale też mają spory problem z autami, które uda im się usunąć. Jak się bowiem okazuje, muszą takie pojazdy na swój koszt odholować na specjalny parking strzeżony, a następnie poszukać ich właścicieli.

Jest to natomiast dość długa procedura (obejmująca nawet postępowanie sądowe), która w dodatku bywa nieskuteczna. A dopiero po jej zakończeniu miasto może przejąć samochód na własność, a także je zezłomować oraz wyrejestrować. W przypadku Sochaczewa cała taka procedura trwa średnio 12-18 miesięcy. Pochłania też duże koszty, na które miasto musi zabezpieczyć w budżecie odpowiednie środki.

Władze Sochaczewa straciły cierpliwość i apelują o zmianę przepisów

Pod koniec stycznia 2025 r. na stronie internetowej miasta Sochaczew pojawiła się informacja, że jego władze chcą zmiany przepisów, które ułatwiłyby samorządom usuwanie porzuconych pojazdów. W tym celu „przygotowują pismo do premiera Donalda Tuska z apelem o wprowadzenie zmian ustawowych”.

Samorządowcy z Sochaczewa podsuwają też konkretny pomysł na rozwiązanie problemu. Porzucone wraki samochodów można bowiem uznać za odpady. Jak jednak stwierdził burmistrz Sochaczewa Daniel Janiak, ważne jest „uproszczenie i ujednolicenie” przepisów:

Obecnie obowiązujące przepisy są czasochłonne, wymagają stosowania kilku ustaw i rozporządzeń, generują duże koszty, choćby spowodowane obfitą korespondencją. Mam nadzieję, że do naszego apelu o pochylenie się przez decydentów nad tą sprawą przyłączą się inne jednostki samorządu terytorialnego i uda się zmienić regulacje, które do usunięcia jednego wraku z przestrzeni miejskiej angażują policję, sądy i kilka wydziałów urzędu.

Pozostaje mieć nadzieję, że do apelu władz Sochaczewa faktycznie przyłączą się także inni samorządowcy, a problem z wrakami aut szpecącymi polskie miasta zostanie wreszcie rozwiązany.