W ostatnich latach od czasu do czasu pojawiały się propozycje dotyczące nowego podziału administracyjnego kraju i zmiany liczby województw (zazwyczaj chodziło o jej zwiększenie, chociaż zdarzały się też pomysły redukcji liczby województw do zaledwie kilku). Teraz ten temat powraca po raz kolejny – tym razem za sprawą marszałka Szymona Hołowni.
Nowy podział administracyjny kraju. Jest kolejna propozycja, tym razem od Marszałka Sejmu
Obecny podział administracyjny został wprowadzony w 1999 r. Od tamtego czasu – i po drastycznej zmianie liczby województw – powracają dyskusje dotyczące zmiany obecnego podziału. Na przykład w 2023 r. dr Łukasz Zaborowski, autor raportu „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”, zaproponował aż cztery warianty nowego podziału Polski. W zeszłym roku z kolei swój pomysł przedstawił były wiceminister rozwoju i technologii Krzysztof Kukucki z Nowej Lewicy, twierdząc, że miasta średniej wielkości nie rozwijają się tak dobrze, jak by mogły – w związku z czym zaproponował „policentryczną sieć osadniczą”, składającą się z równomiernie rozłożonych średnich i dużych miast, pełniących różne funkcje i obsługujących równomiernie cały kraj.
Różnych pomysłów dotyczących nowego podziału administracyjnego kraju było oczywiście więcej; teraz temat znowu powraca – za sprawą Marszałka Sejmu i kandydata na prezydenta Szymona Hołowni. Jego zdaniem prezydent powinien zainicjować debatę o reformie administracyjnej kraju; jak przekonywał na spotkaniu z wyborcami w Cieszynie,
Jest wiele miast w Polsce, które uważają, że niesprawiedliwie dzielimy zasoby, które mamy. Uparliśmy się na kilka metropolii, bo tam są wyborcy dzisiaj rządzącej partii, a po całej reszcie może hulać wiatr. Tak nie zbudujemy bezpiecznej Polski. (…) Prezydent powinien zacząć dziś rozmowę (…) o tym, czy nie zreformować ustroju; mówię o administracji państwa, o podziale administracyjnym
„Sprawiedliwy podział dochodu narodowego”
Hołownia stwierdził również, że na ten moment istnieją różne propozycje nowego podziału administracyjnego państwa. Jak komentował, pojawiają się propozycje o podziale na 12, 22 lub 27 województw; jego zdaniem należy poruszyć tę kwestię, tak, by „dochód narodowy był sprawiedliwie dzielony”.
Nie da się jednak ukryć, że propozycja ze strony marszałka Hołowni rzucona przed wyborami prezydenckimi może brzmieć nieco populistycznie – zwłaszcza że polityk wspomniał jednocześnie o niesprawiedliwym podziale między dużymi i małymi miastami. Można przypuszczać, że w ten sposób chce przekonać do siebie chociaż część wyborców z mniejszych miast, którzy mogą czuć się poszkodowani ze względu na obecny podział administracyjny kraju. Prawdopodobieństwo jakichkolwiek zmian wydaje się jednak dość niskie; być może w przyszłości kolejne ekipy rządzące zdecydują się nadać trochę większe znaczenie stolicom różnych województw. Na ten moment żadne ugrupowanie nie wydaje się na poważnie interesować przeprowadzeniem reformy administracyjnej kraju.