Wymiana kotłów, zwanych potocznie kopciuchami, to jeden z największych priorytetów nie tylko mniejszych gmin i miasteczek, ale także dużych miast w Polsce. Jednak z badań wynika, że często wymiana kopciuchów w wielu miastach w Polsce idzie jak po grudzie. Z raportu protalu SmogLab możemy wywnioskować, że najgorsza sytuacja jest obecnie w Łodzi, gdzie całkowita wymiana kotłów pozaklasowych zajmie według wyliczeń aż 256 lat.
Wymiana kopciuchów w Łodzi zajmie 256 lat. W innych miastach jest tylko trochę lepiej
Z raportu portalu SmogLab „Miasta kontra kopciuchy” wynika, że Łódź ma status niekwestionowanego marudera w stawce miast, które prowadzą wymianę kopciuchów. Wśród 30 miast w Polsce, które zostały ujęte w rankingu, to właśnie Łódź znajduje się na ostatnim miejscu. Z danych wynika, że w latach 2021-2024 miasto wymieniało średnio 50 szt. kopciuchów. Mając na względzie, że w zasobach miasta znajduje się obecnie ponad 12 tys. kotłów tego typu, nietrudno wywnioskować, że na całkowitą wymianę kopciuchów mieszkańcy Łodzi poczekają ponad dwa stulecia.
Źle pod tym względem wygląda także sytuacja w Chorzowie. Tam wymiana kotłów pozaklasowych zajmie przy obecnym tempie 129 lat. To śląskie miasto ma w tej chwili ponad 10 tys. kopciuchów w swoich zasobach. Dość długo wymiana kotłów pozaklasowych potrwa także w Częstochowie i Bydgoszczy – odpowiednio 28 i 36 lat.
Nie oznacza to jednak, że nie ma w Polsce miast, które w szybkim tempie uporały się z problemem kopciuchów
Raport SmogLab pokazuje nam także miasta, które mogą być brane za przykład udanej walki ze smogiem. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Kraków, który pozbył się pozaklasowych urządzeń do zera. Dobrze pod tym względem sytuacja wygląda także w Warszawie (88 kopciuchów w zasobach miasta), a także w Rybniku (76 urządzeń w zasobach). Jako przykład udanej transformacji smogowej miasta podawana jest także Skawina, która również nie ma kopciuchów w swoich zasobach i Wodzisław Śląski, gdzie w momencie sporządzania tegorocznego raportu były 4 takie urządzenia.
Miastami, które wciąż posiadają dużą liczbę urządzeń pozaklasowych w zasobach, są Wrocław (2993 szt.), Wałbrzych (5358 szt.) i Poznań (2713 szt.)
Eksperci rekomendują przede wszystkim stworzenie konkretnego planu likwidacji kopciuchów
Eksperci SmogLab podkreślają, że najważniejsze w tym wypadku jest stworzenie planów likwidacji kotłów pozaklasowych w konkretnej perspektywie czasowej. Problemem jest także niemożność jasnego i klarownego określenia, kiedy pozbycie się pozaklasowych kotłów z miast będzie możliwe. Z raportu wynika, że przedstawiciele tylko jednego miasta byli w stanie dokładnie określić, kiedy będą w stanie pozbyć się tego typu kotłów ze swoich zasobów. Ważne jest też stwarzanie nie tylko jasnych, ale także mierzalnych i określonych terminowo strategii eliminacji tego typu kotłów z zasobów gminnych.
Kolejną kluczową kwestią jest często występująca bezkarność miast, które jawnie łamią wojewódzką ustawę antysmogową. Dochodzi w tego typu wypadkach do kuriozalnych sytuacji, w których straż miejska lub gminna jest zobowiązana do nakładania mandatów na włodarzy miast, czego oczywiście nie robi. Jako rozwiązanie tej sytuacji, eksperci SmogLab proponują upowszechnienie kontroli Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska w gminach, które nie przestrzegają przepisów antysmogowych.