Szukasz pracownika? Zatrudnianie bezrobotnych wydaje się oczywistym remedium. Mamy tutaj jednak na myśli osoby, które posiadają status bezrobotnego. Uzupełnianie braków kadrowych z pomocą PUP to całkiem opłacalne rozwiązanie. Możemy bowiem liczyć na dofinansowanie wynagrodzenia takiego pracownika oraz jego stanowiska pracy. Są także pewne dodatkowe niuanse, na które warto zwrócić uwagę.
Zatrudnianie bezrobotnych pozwala przede wszystkim na skorzystanie z atrakcyjnych form dofinansowania
Istnieją różne sposoby na znalezienie pracowników. Możemy zamieścić ogłoszenie w portalach dla osób poszukujących pracy, wykorzystać do tego celu media społecznościowe albo skorzystać z usług zewnętrznej firmy. Możemy również zdecydować się na zatrudnienie bezrobotnych. Przy czym warto zaznaczyć, że nie mam tutaj na myśli po prostu osób, które szukają zatrudnienia. Chodzi o osoby, które zarejestrowały się w Powiatowym Urzędzie Pracy i posiadają status bezrobotnego. Czy wybór akurat takiej osoby wiąże się z jakimiś szczególnymi korzyściami? Jak najbardziej. Niesie ze sobą także pewne ryzyko.
Najważniejszą zaletą szukania pracowników z pomocą PUP są oczywiście różnego rodzaju dofinansowania zatrudnienia. PUP może nam na przykład zrefundować część kosztów zatrudnienia nowego pracownika. W grę wchodzi nie tylko wynagrodzenie, ale także składki ZUS wraz ze składką zdrowotną, a nawet nagrody. Z tej konkretnej formy dofinansowania skorzystamy przez pół roku. Bezrobotnego musimy zatrudnić przynajmniej na pół etatu. Czeka nas także podpisanie stosownej umowy z PUP. Siłą rzeczy będziemy musieli się z niej wywiązać. W przeciwnym wypadku czeka nas utrata pieniędzy.
Co ze zwolnieniem takiego pracownika? Nie możemy mu wypowiedzieć umowy o pracę ani rozwiązać jej za porozumieniem stron. Nie grożą nam jednak konsekwencje finansowe, jeżeli zajdzie potrzeba uzasadnionego zwolnienia dyscyplinarnego albo rozwiązania umowy z przyczyn niezawinionych przez pracownika. Warto pamiętać, że taka osoba ma także prawo zwolnić się sama. W każdym z tych przypadków PUP po prostu skieruje na jej miejsce kolejnego bezrobotnego.
Jeżeli postanowimy zatrudnić osobę mającą powyżej 50 lat, to zasady się nieco zmieniają. Dofinansowanie zatrudnienia seniorów trwa przez cały rok. Teoretycznie możemy także liczyć na refundację przez jeden miesiąc, jeśli zatrudnimy poszukującego pracy, a więc osobę niezarejestrowaną w PUP. W obydwu przypadkach miesięczna kwota dofinansowania nie może przekroczyć połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Zatrudnianie bezrobotnych pozwala nam także starać się o refundację kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowiska pracy. Można uzyskać na ten cel nawet sześciokrotność aktualnie obowiązującej średniej krajowej. Siłą rzeczy w zamian będziemy musieli zatrudnić wskazaną nam przez PUP osobę bezrobotną. Dofinansowanie obejmuje wszystko to, co będzie nam potrzebne do prawidłowego funkcjonowania danego stanowiska pracy. Nie musimy się ograniczać do absolutnego minimum. Zapewnienie odpowiedniego komfortu pracownikowi jak najbardziej stanowi akceptowalny wydatek.
Nikt nam nie da gwarancji znalezienia pracownika. Bezrobotny może się też zwolnić, jeśli praca mu się nie spodoba
PUP oferuje przedsiębiorcom także grant na utworzenie stanowiska pracy zdalnej. Tym razem można zyskać nawet trzykrotność minimalnego wynagrodzenia. W zamian musimy zatrudnić bezrobotnego przez 12 miesięcy na pełny etat albo przez okres 18 miesięcy w połowie wymiaru czasu pracy. Co ciekawe, mikroprzedsiębiorcy mogą się w tym wypadku ubiegać o dofinansowanie na zatrudnienie w tej formie własnego małżonka, dzieci, rodziców, a nawet innych krewnych albo powinowatych.
Urzędy Pracy pozwalają także skorzystać z prac interwencyjnych albo pożyczek dla przedsiębiorców. Wszystko z punktu widzenia przedsiębiorcy może brzmieć całkiem atrakcyjnie. Czy mamy do czynienia z ofertą zbyt piękną, by była prawdziwa? Na pewno są pewne kwestie, na które powinniśmy uważać. Nie da się ukryć, że nikt nam nie może zagwarantować, że PUP będzie w ogóle w stanie zaproponować nam jakichś kandydatów do pracy. Prawdę mówiąc, nie powinniśmy się także spodziewać gwarancji, że osoby skierowane do naszej firmy rzeczywiście będą się do niej nadawać.
Nie sposób także pominąć kwestii bezrobotnych, którzy tak naprawdę nie są zainteresowani pracą. Chodzi o osoby, dla których status bezrobotnego stanowi wyłącznie tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego. Zatrudnienia nie potrzebują albo w ogóle nie chcą. Takie sytuacje to wina ustawodawcy, który postanowił „wychowywać” obywateli poprzez odebranie części z nich dostępu do opieki zdrowotnej. Nie ma się więc co dziwić, że niektórzy kombinują.
Warto także wspomnieć, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zmusić bezrobotnego do pracy w naszej firmie. Owszem, co do zasady nie może odmówić jej przyjęcia. Nie jest jednak niewolnikiem. Jak jednak wspomniałem, może się później zwolnić i ponownie zarejestrować się jako bezrobotny. Jeśli więc ktoś liczy na wykorzystanie trudnego położenia takiej osoby do zaproponowania jej kiepskiej płacy i marnych warunków zatrudnienia, to może się szybko rozczarować.