Izba Skarbowa przeprowadziła eksperyment, rezygnując z urzędowego języka w rozsyłanych pismach. Oto jak skończyło się swobodne podejście do podatników.
Wiele osób, odbierając list polecony z urzędu, zaczyna nerwowo szukać w pamięci myśląc czy nie dopuścili się dowolnego wykroczenia, niedopłaty czy niedopatrzenia. Często już po otwarciu koperty parę chwil zajmuje przebrnięcie przez prawnicze terminy, żeby zorientować się o co w korespondencji chodzi i czy jesteśmy coś winni, czy też zasadnicza treść jest diametralnie inna.
Izba Skarbowa postanowiła zmienić swoje podejście. W ponagleniach do wpłat zrezygnowała z prawniczego języka, omawiającego warunki umowne, kary i terminy. Odwoływano się do przyzwoitości klientów i obywatelskiego obowiązku. Do tego, poza łagodnym, spokojnym tonem, same pisma były przesłane zwykłym listem, zamiast „groźnego” poleconego.
Jaki był efekt tego eksperymentu, który trwał w maju i czerwcu 2015? Odnotowano znaczny wzrost wpłat, czyli reakcji pozytywnych na list. „Ludzka” metoda przyniosła 1058 przelewów, natomiast tradycyjne urzędowe pisma skutkowały jedynie 708 uregulowaniami należności. Pomóc mógł też fakt dołączenia wypełnionego druku.
Eksperyment ten będzie kontynuowany, co zapowiada Ministerstwo Finansów. Możemy się więc spodziewać dalszych „łagodnych” listów. Skąd nadejdą? Póki co, nie wiadomo. Na razie jeszcze większość spraw urzędowych będzie załatwianych w poważnym tonie. Pamiętajmy więc – jeśli otrzymaliśmy niezrozumiałą umowę, wezwanie do zapłaty czy jakiekolwiek inne pismo, z którego niewiele wywnioskowaliśmy – warto poradzić się specjalisty.
Problemy z konstruowaniem i interpretacją umów lub pism, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.