Pewien Norweg „wydał” ponad 137 000 zł w klubie Cocomo, zgłosił sprawę na policję, polski sąd ją umorzył, a norweski bank odda pieniądze.
Wiele miesięcy temu przez media przewinęło się wiele spraw ludzi, którzy odwiedzali kluby Cococmo w wielu miastach Polski i tracili tam w ciągu jednej nocy całe fortuny, kupując najdroższe drinki, szampana i opłacając sowicie tancerki i striptizerki. Podobna sytuacja przytrafiła się pewnemu Norwegowi, który wydał 137 000 zł w ciągu jednego wieczoru w klubie Cocomo w Sopocie.
Gdy poszkodowany wytrzeźwiał, zgłosił sprawę na policję i całość trafiła do sądu. Pod przysięgą twierdził, że wypił tylko 3 drinki i to, co stało się później, jest konsekwencją dosypania lub dolania mu czegoś do jednego z koktajlu czy piwa. Mimo że na filmie z monitoringu lokalu widać, że barman przygotowujący mu napój majstruje coś przy nim, sąd stwierdził, że brakuje dowodów, że faktycznie była to substancja odurzająca. Niestety nic nie znaleziono w krwi poszkodowanego, nie było też butelek czy szklanek, których używał. Sprawę umorzono.
Mężczyzna nie dał za wygraną i zgłosił się do swojego banku, w którym złożył reklamację. Niestety firma nie przychyliła się do jego wniosku, gdyż stwierdzono, że to jego wina, że wypłacił tak wysokie kwoty w takim, a nie innym miejscu. Sprawa trafiła do norweskiego sądu, który przeanalizował zeznania i podobnie jak w Polsce przyglądano się materiałowi wideo z monitoringu lokalu. Tym razem sąd uznał zeznania poszkodowanego za wiarygodne i przyznał, że należy mu się zwrot pieniędzy, lecz nie całej sumy, gdyż rachunek do momentu, gdy zapłacił za drinki kartą i nie zadbał o zabezpieczenie numeru PIN (widziała go obsługa lokalu). Pieniądze wydane w tym przypadku przepadają, ale jest to tylko ułamek całej kwoty, jaką wydał on w czasie pobytu w Cocomo.
Norweg może mówić o niebywałym szczęściu, gdyż wydanie tak horrendalnie wysokiej sumy w jedną noc, szczególnie gdy kupuje się jedynie drinki i towarzystwo tancerek i striptizerek nie zdarza się zbyt często jednej tylko osobie. Na jego szczęście norweski sąd, w przeciwieństwie do polskiego doszukał się znamion przestępstwa, którego ofiarą padł nieszczęsny wielbiciel nocnych klubów i przychylił się do jego zeznań.
Masz problemy związane z sytuacją, w której ktoś oszukał, naciągnął lub zachował się nieodpowiedzialnie i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com