Kiepskie pieniądze albo nawet praca za darmo. Brak umów, a o etacie można co najwyżej pomarzyć. Brzmi jak opis polskiej branży kreatywnej? Okazuje się, że nie tylko. Na podobne problemy narzekają… siostry zakonne. I teraz siostry chcą umów o pracę i innych przywilejów, które należą się zwykłym pracownikom.
Chyba wiele osób kiedyś zastanawiało się, na jakich właściwie zasadach pracują siostry. Okazuje się, że to faktycznie świetne pytanie, na które nie ma wcale jednoznacznej odpowiedzi. Niektóre wykonując różne prace dla kościelnych instytucji, w ogóle nie dostają wynagrodzenia. Inne dostają, ale kiepskie – i to często bez żadnych umów. Taka sytuacja trwała długo, aż wreszcie siostry postanowiły powiedzieć „dość”.
Siostry zakonne chcą umów o pracę. Czy to realne?
– Czas wreszcie naszą pracę sformalizować – uważa Jolanta Olech, sekretarka generalna Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.
– Chodzi nam o przygotowanie wzoru umów o pracę i instrukcji do tych umów o pracę – powiedziała siostra Olech Radiu Plus Warszawa.
Zaznaczyła przy tym, że sprawa wcale nie jest nowa. – O wytyczne Episkopatu w sprawie zatrudniania zakonnic staramy się od końca lat 90. – dodała siostra. Teraz jednak ponoć wszystko jest na dobrej drodze. – Prace są już na końcowym etapie, choć jeszcze ciągle dyskutuje się o brzmieniu poszczególnych słów – powiedziała siostra.
Jeśli jednak wszystko dobrze się potoczy, to już niebawem wszystkie zakonnice, pracujące dla kościelnych instytucji, będą miały umowy o pracę. Siostra Olech zaznacza jednak, że zakonnice są w stanie ciągle pracować bez umów i za darmo – ale dla potrzebujących, a nie dla Kościoła. Jeśli praca ma dotyczyć instytucji kościelnych, to sprawa stawiana jest jasno – siostry zakonne chcą umów o pracę.
Siostry zakonne chcą umów o pracę. Ale może też po prostu szacunku?
Podczas rozmowy w radiu siostra dostała dość zaskakujące pytanie, a mianowicie, czy nie boi się zarzutów o brak pokory.
– My, siostry urszulanki, czasem żartujemy, że jeśli chodzi o pokorę, to nikt nas nie przebije – odpowiedziała. Później jeszcze nieco bardziej na poważnie dodała; – Zakonnice są w Kościele i dla Kościoła. Niby dlaczego kwestią pokory miałoby być to, że siostra mogłaby zajmować znaczące i wymagające kompetencji stanowisko w Kościele.
No właśnie, trudno nie zauważyć, że w rozmowie o sytuacjach sióstr przebija się jeszcze jedna, dość zasadnicza kwestia – a mianowicie pozycja kobiet w Kościele. Choć obecny papież jest pewnie największym liberałem na tym stanowisku w historii, to nic nie słychać o tym, aby kobiety prędko miały dostęp do święceń kapłańskich.
Jednak kobiety w Kościele coraz częściej zaczynają mówić o swoich problemach. Niedawno papież Franciszek postanowił odpowiedzieć na liczne listy sióstr zakonnych, które czują się wykorzystywane.
– Niepokoi mnie również, że w Kościele, gdzie do roli służebnej powołany jest każdy chrześcijanin, w przypadku kobiet sprowadza się je do bardziej niewolniczej roli, aniżeli prawdziwej służebności – napisał papież.
Być więc może pozycja kobiet w Kościele będzie rosła, a na pytania o umowy o pracę siostry już nie będą słyszeć „a może brak wam pokory”?