Szukanie pracy? Nic przyjemnego – przeglądanie ofert, zbieranie się na rozmowy kwalifikacyjne, a nawet jak pójdzie dobrze, to zostają trudne negocjacje. Ta gehenna jednak trwa w Polsce coraz krócej. Średnio dziś poszukiwania etatu trwają 2,5 miesiąca. A jak było jeszcze dwa lata temu?
Szukanie pracy trwa coraz krócej. A pracownicy są coraz bardziej wybredni
Szukanie pracy dziś nie trwa więc bardzo długo – przynajmniej tak wynika z najnowszego sondażu Instytutu Badawczego Randstad. Jeszcze kilka lat temu etatu poszukiwało się średnio miesiąc dłużej. Wyniki potwierdzają również coraz częstsze narzekania pracodawców, że o dobrego pracownika jest coraz trudniej.
Według Randstad, aż co piąty pracownik w ostatnim półroczu zmienił swojego pracodawcę. Również co piąty pracownik awansował w ramach firmy, w której obecnie pracuje. Co ciekawe, pracujący i poszukujący niespecjalnie narzekają na procesy rekrutacyjne w firmach. Połowa ankietowanych osób stwierdziła, że rekrutacja w Polsce trwa w sam raz – ani za długo, ani za krótko.
– Dostałem pracę, a na miejscu okazało się, że mój zakres obowiązków jest inny, niż się umawialiśmy – któż nie słyszał takich żali… Ale zdaniem Randstad odchodzą one właśnie do przeszłości. Prawie 90 procent ankietowanych stwierdziło, że dostało wystarczające informacje o zakresie obowiązków na danym stanowisku. Z badań też wynika, że pracodawcy rzadko ukrywają informacje o wymaganych nadgodzinach czy o typie umowy. Chyba jest więc coś w tym, że mamy obecnie rynek pracownika. Pracodawcy nie chcą kombinować, bo wiedzą, że najlepiej na tym nie wyjdą.
Szukanie pracy coraz krótsze. A u kogo jest najkrótsze?
Jednak oczywiście są profesje, w których na etat czeka się dłużej, a są takie, które wymagają więcej cierpliwości. Wiadomo, lepiej być fryzjerem niż ekonomistą. Skoro najczęściej miejsce pracy zmieniają sprzedawcy i pracownicy obsługi klienta, to można się domyślać, że to właśnie oni najkrócej szukają etatu.
Najrzadziej z kolei pracę zmieniają brygadziści oraz kadra zarządzająca. Jak podkreśla Randstad, co chyba nie jest zaskakujące, najczęściej zmieniają w Polsce pracę ludzie młodzi, tacy, którzy nie skończyli jeszcze 30. roku życia.
Czemu szukanie pracy jest coraz krótsze? Chyba nietrudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Gospodarka nieźle się rozwija, a pracownicy szukają lepszych warunków i wynagrodzeń. Pracodawcy z kolei mając coraz większy problem ze znalezieniem pracowników, muszą oferować coraz lepsze pieniądze, ale i dodatkowe benefity. Lidl na przykład przyciąga rozszerzonym pakietem medycznym. Pewnie więc kolejne firmy będą musiały iść drogą dyskontów i coraz bardziej rozpuszczać swoich pracowników.