Co 7 minut ktoś w Polsce włamuje się do cudzego mieszkania. To przerażający wzrost względem ubiegłego roku

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Co 7 minut ktoś w Polsce włamuje się do cudzego mieszkania. To przerażający wzrost względem ubiegłego roku

Współczesna Polska, w miarę jak staje się coraz bardziej nowoczesnym państwem, boryka się również z nowymi wyzwaniami. Jednym z nich, niestety, jest coraz większa liczba przestępstw, w szczególności kradzieży z włamaniem. 

Jak wynika z najnowszych danych Komendy Głównej Policji, od początku tego roku odnotowano w całym kraju blisko 40 tys. kradzieży z włamaniem. Statystyka mówi sama za siebie: co 7 minut dochodzi do tego typu przestępstwa.

W pierwszej połowie bieżącego roku policja odnotowała dokładnie 39 152 kradzieże z włamaniem. Przykładowo, na Dolnym Śląsku, Śląsku oraz Mazowszu zanotowano największą liczbę takich zdarzeń – odpowiednio 5554, 5280 oraz 4798. Wyniki te utrzymują te województwa na niechlubnym podium od wielu lat. O tym, że szczególnie Warszawa boryka się ostatnio z falą przestępczości, wspominaliśmy już w osobnym artykule: Wracasz do domu, a tu wszystko leży na ziemi. W Warszawie włamanie za włamaniem.

Niektórzy twierdzą, że ten wzrost przestępczości spowodowany jest przyjęciem pod nasze polskie dachy milionów Ukraińców, uciekających przed wojną. Jak na ironię jednak, najbezpieczniejszym województwem jest podkarpackie, gdzie odnotowano jedynie 0,6 tys. kradzieży z włamaniem. Poza tym w województwach podlaskim i opolskim odnotowano najmniej tego typu przestępstw – odpowiednio 0,7 tys. i 0,8 tys. Co więcej, to właśnie na Podkarpaciu, jeśli już do kradzieży z włamaniem dojdzie, najłatwiej wykryć sprawcę.

Co kradną złodzieje?

Dlaczego dochodzi do takich zdarzeń? Złodzieje najczęściej kradną pieniądze, biżuterię i sprzęt elektroniczny, a jeszcze tego samego dnia nierzadko sprzęt taki ląduje na OLX czy Allegro. Trudno jest jednak zrozumieć mentalność przestępcy, który kradnie komunijne prezenty z domu na wsi, tak jak to miało miejsce w jednym z mazowieckich domów. Równie zastanawiające są przypadki sforsowania zamka w drzwiach w warszawskim bloku, skąd trzem studentkom zginął laptop i złoty łańcuszek.

Komputronik, popularny sieć z elektroniką, w e-mailu nadesłanym do naszej redakcji wręcz namawia do tego, by o odpowiednie zabezpieczenia zadbać na własną rękę. Stosowna kamera może pełnić funkcję prewencyjną, a także pomóc w ewentualnym złapaniu sprawców dostarczając materiału dowodowego.

Obserwujemy coraz większe zainteresowanie alarmami, inteligentnymi zamkami czy kamerami do monitoringu, zarówno zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi, które można ustawić w dowolnym miejscu. Wzrost jest w porównaniu do roku ubiegłego dwucyfrowy. Po części na pewno wynika to z tego, że elektronika w ostatnim czasie staniała i stała się znacznie bardziej dostępna dla klientów. Ceny kamer obrotowych do monitoringu w rozdzielczości Full HD z wbudowanym modułem Wi-Fi zaczynają się od nieco ponad 100 zł. Za kilkaset złotych można kupić już bardzo przyzwoitą kamerę wyposażoną w czujnik ruchu i dźwięku. – zwraca uwagę Filip Kałas, Dyrektor Dywizji w Komputronik, jednej z największych sieci z elektroniką.

Jest to niejako odpowiedź na problem, że co druga kradzież z włamaniem nie zostaje wykryta. Być może jednak warto przeznaczyć nasz budżet na kamery na… dobrą polisę ubezpieczeniową?

Nie da się ukryć, że liczba kradzieży z włamaniem stanowi poważny problem społeczny i wymaga natychmiastowego działania ze strony odpowiednich służb. Musimy zdać sobie sprawę, że bezpieczeństwo nie jest prawem, ale obowiązkiem, którego musimy się sami domagać. Przestępstwa te stanowią zarówno wyzwanie dla policji, jak i dla społeczeństwa jako całości – to nie jest problem, który można zignorować.