Część wyborców nie mogła zagłosować. Sprawdzamy, co dokładnie się stało i co w tej sytuacji mówi prawo

Państwo Dołącz do dyskusji (211)
Część wyborców nie mogła zagłosować. Sprawdzamy, co dokładnie się stało i co w tej sytuacji mówi prawo

Na pewno słyszeliście o tym, że spora część wyborców nie mogła oddać głosu w niedzielnych wyborach. W komisjach wyborczych byli odprawiani z kwitkiem, ponieważ nie znajdowali się w spisie wyborców, zarówno tym stałym (osoby zameldowane) jak i z osobami dopisanymi (żółta karta). Jak się okazuje, osoby te złożyły wcześniej wniosek o dopisanie do rejestru wyborców poprzez internetowa platformę ePUAP. Winę całej sytuacji przypisuje się albo niedoskonałościom systemu ePUAP, albo urzędom gminy, które nie zdołały na czas rozpatrzyć złożonych wniosków. Gdzie leży prawda? Jak zwykle pośrodku.

Krótko o ePUAP i profilu zaufanym

Mało brakowało, a sam znalazłbym się w podobnej sytuacji. Wniosek o dopisanie do spisu wyborców złożyłem z lekkim wyprzedzeniem, korzystając z najwygodniejszej (choć nie koniecznie łatwej w obsłudze) formy, która nie wymaga chodzenia do urzędu i czekania w kolejce. Mowa oczywiście o ePUAP. Platforma ta zyskała ostatnio na popularności, głównie za sprawą możliwości aktywowania profilu zaufanego (eGO), jeśli tylko posiadamy konto w jednym ze współpracujących banków. W tej chwili możliwość założenia profilu zaufanego oferuje 8 podmiotów: PKO Bank Polski, Inteligo (czyli de facto też PKO), Santander Bank Polska (dawny Bank Zachodni WBK), Bank Pekao, mBank, ING Bank Śląski, EnveloBank (internetowa marka Banku Pocztowego) oraz Bank Millennium. Jak widzimy na liście tej znajdują się największe banki, dlatego trudno też dziwić, że usługa z miesiąca na miesiąc zyskuje na popularności.

Jednym z najpopularniejszych sposobów logowania do ePUAP i podpisywania w nim składanych wniosków jest właśnie profil zaufany. Sam system ePUAP nie należy raczej do intuicyjnych w obsłudze, ważnym jego elementem oprócz możliwości składania wniosków jest elektroniczna skrzynka podawcza. To na nią w pierwszej kolejności  otrzymujemy odpowiedzi i potwierdzenia związane ze złożonymi wnioskami.

Jak wygląda proces składania wniosku o wpisanie do rejestru wyborców?

Aby złożyć wniosek najprościej skorzystać z dedykowanej strony w serwisie OBYWATEL.GOV.PL: https://obywatel.gov.pl/zaswiadczenia-i-odpisy/wpisz-sie-do-rejestru-wyborcow. Na ten moment wygląd tej strony odbiega nieco od tego przed wyborami, informację  odnośnie decyzji  o wpisaniu (lub odmowie wpisania) przeniesiono do sekcji „Co zrobić”, dodano również zapis, że urząd weryfikuje złożoną deklarację. Widać więc, że poprzednie informacje mogły nie być dostatecznie widoczne i wyczerpujące. Poniżej zobaczycie wersję sprzed wyborów.

Formalne wymogi wniosku

Elektroniczny wniosek składany w ePUAP wymaga od nas jedynie:

  • wskazania urzędu gminy, w którym chcemy głosować,
  • podania serii i nr dokumentu tożsamości (dowodu osobistego lub paszportu),
  • załączenia skanu lub zdjęcia dokumentu tożsamości,
  • podania adresu stałego miejsca zamieszkania/przebywania w Polsce,
  • zaznaczenia kratki (checkbox), w której potwierdzamy oświadczenie, że stale zamieszkujemy pod podanym wcześniej adresem.

Pod koniec wniosku wskazana jest podstawa prawna: „Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy art.19 § 1 pkt 2 (Dz.U. z 2018 r., poz. 754, z późn. zm.)” oraz informacja, że „korespondencję z urzędem będziesz prowadzić przez skrzynkę ePUAP”. Jeżeli wolimy inną formę kontaktu niż przez skrzynkę ePUAP, wtedy musimy wskazać adres korespondencyjny (nie ma np. możliwości podania adresu e-mail). Ja w tym przypadku pozostawiłem domyślną opcję, jaką jest skrzynka ePUAP. Nie był to mój pierwszy wniosek złożony w ePUAP, stąd też widziałem, w którym miejscu szukać i oczekiwać odpowiedzi.

Dalszy proces rozpatrywania wniosku

Swój wniosek złożyłem 11 października o godzinie 21:48. Dnia 15 października o godzinie 14:58, otrzymałem wezwanie do przedłożenia dokumentu potwierdzającego moje zamieszkiwanie pod wskazanym we wniosku adresem. Widomość ta została przesłana przez pracownika urzędu gminy na mój prywatny adres e-mail, który jest powiązany z kontem ePUAP (zakładam, że był to wyjątek od standardu, bo nigdzie o taką komunikację nie wnioskowałem, bo i też technicznie nie było takiej możliwości), a chwilę później, bo o godzinie 16:45 widomość została również wysłana na moją skrzynkę ePUAP. Oczywiście wcześniej zareagowałem na wiadomość mailową i szybko uzupełniłem braki. Swoją odpowiedź przesłałem przez ePUAP (jako pismo ogólne) o godzinie 21:17 tego samego dnia. Decyzję o wpisaniu do wpisu wyborców otrzymałem tym razem tylko na skrzynkę ePUAP, a miało to miejsce 18 października o godzinie 15:20. Widać więc, że gdybym odwlekał złożenie wniosku do wtorku 16 października, wtedy cała sprawa mogłaby nie zakończyć się pozytywnie (choć teoretycznie zmieściłbym się w terminie 3 dni na wydanie decyzji przez urząd).

Dlaczego udało mi się zagłosować?

Przezornie założyłem, że decyzja wcale nie musi być pozytywna, ale w 95% byłem pewny, że to tylko formalność. Lekkim zdziwieniem przy składaniu wniosku był wymóg załączenia tylko skanu dowodu, gdyż spodziewałem się większych dokumentowych niedogodności.

Moją czujność przyćmiło również potwierdzenie oświadczenia o zamieszkaniu – uznałem, że najwyraźniej dla urzędu gminy jest to dostateczny dowód mojego zamieszkania, a w przypadku wątpliwości urząd sam zasięgnie odpowiednich informacji np. z urzędu skarbowego, gdzie widnieje mój adres z PIT (tak wiem, życzeniowe myślenie).

Jakich dokumentów wymagał urząd gminy/dzielnicy?

Urząd dzielnicy poprosił o przedłożenie dokumentu, który potwierdziłby zamieszkiwanie pod wskazanym we wniosku adresem, jako przykład podano:

  • umowę najmu,
  • pierwszą stronę PIT za 2017r. (z częścią adresową) wraz z potwierdzonym przyjęciem przez Urząd Skarbowy,
  • oświadczenie właściciela mieszkania,
  • inny dokument potwierdzający zamieszkiwanie pod wskazanym we wniosku adresem.

Poniżej możecie podejrzeć treść wezwania.

WEZWANIE-RW (1)

Podstawa prawna – czyli kto zawinił?

Zarówno na wniosku, jak i przesłanym wezwaniu pojawiła się podstawa prawna, sprawdźmy zatem co mówią przepisy. Na dedykowanej podstronie obywatel.gov.pl znajdziemy pełniejszy wykaz pozycji.

Zacznijmy od aktu niższego rangą, jakim jest rozporządzenie – Dz.U. 2017 poz. 1316. Interesującą nas informację znajdziemy w § 11. ust. 1 pkt. 3, pełne brzmienie: „Rejestr wyborców jest aktualizowany przez: (…) dokonywanie zmian wynikających z zawiadomień, o których mowa w art. 20 § 3 i art. 21 § 1 i 2 Kodeksu wyborczego”. Tak więc, chcąc nie chcąc, musimy zasięgnąć informacji w Kodeksie wyborczym (Dz.U. 2018 poz. 754). Art. 21 dotyczy osób pozbawionych prawa do wybierania, my skupimy się na art. 20 oraz art. 19, który jest ściśle z nim powiązany.

Art. 20. § 1. Decyzję o wpisaniu lub o odmowie wpisania do rejestru wyborców osoby, o której mowa w art. 19, wydaje wójt, w terminie 3 dni od dnia wniesienia wniosku. Decyzję o odmowie wpisania do rejestru wyborców, wraz z uzasadnieniem, niezwłocznie doręcza się wnioskodawcy.

2. Wójt przed wydaniem decyzji, o której mowa w § 1, jest obowiązany sprawdzić, czy osoba wnosząca wniosek o wpisanie do rejestru wyborców spełnia warunki stałego zamieszkania na obszarze danej gminy.

(…)

Z kolei art. 19 mówi:

Art. 19. § 1. Wyborcy stale zamieszkali na obszarze gminy bez zameldowania na pobyt stały wpisywani są do rejestru wyborców, jeżeli złożą w tej sprawie w urzędzie gminy pisemny wniosek. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię (imiona), imię ojca, datę urodzenia oraz numer ewidencyjny PESEL wnioskodawcy. Do wniosku dołącza się: 1) kserokopię ważnego dokumentu stwierdzającego tożsamość wnioskodawcy; 2) pisemną deklarację, w której wnioskodawca podaje swoje obywatelstwo i adres stałego zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

2. Przepis § 1 stosuje się odpowiednio do wyborcy nigdzie niezamieszkałego, przebywającego stale na obszarze gminy.

3. Wyborcy stale zamieszkali na obszarze gminy pod innym adresem aniżeli adres ich zameldowania na pobyt stały na obszarze tej gminy mogą być wpisani do rejestru wyborców pod adresem stałego zamieszkania, jeżeli złożą w tej sprawie w urzędzie gminy wniosek zawierający dane, o których mowa w § 1, wraz ze wskazaniem adresu ostatniego zameldowania na pobyt stały na obszarze gminy.

Widzimy więc, że zgodnie z prawem do wniosku dołącza się jedynie kserokopię dokumentu tożsamości i deklarację zamieszkania i z pewnością takie wytyczne otrzymali też informatycy wdrażający wniosek na platformie ePUAP. Nie można ich winić za to, że zastosowali się do obwiązujących przepisów (czy też otrzymanej specyfikacji). W żadnym razie nie można tu mówić o niedopracowaniu systemu ePUAP (nieważne jak nieintuicyjny by nie był) jak sugeruje Paweł w swoim wpisie. Nie można tez winić urzędu gminny, który również tylko wywiązuje się z nałożonych obowiązków (weryfikacja zamieszkania).

Winę w tym przypadku ponosi tylko i wyłącznie ustawodawca – z jednej strony wymaga od wójta sprawdzenia, czy wnioskodawca spełnia warunki stałego zamieszkiwania na terenie gminy, a z drugiej de facto uniemożliwia wyborcy dołączenie do wniosku dokumentu, który takiej weryfikacji pozwoliłby dokonać. Zgodnie z obowiązującym prawem, wymaga się, aby do wniosku były dołączone tylko i wyłącznie kserokopia dokumentu tożsamości oraz deklaracja zamieszkania. Prawo nie dopuszcza dołączenia dodatkowych dokumentów i nie ma tu zastosowania często mylnie przytaczana zasada „co nie jest zabronione, jest dozwolone”*. Zauważmy, że są to dwa sąsiadujące artykuły, a błąd mimo tego nie został wychwycony – być może dlatego, że nie jest to błąd natury prawej, a natury czysto logicznej…

Nie jest to pierwszy i z pewnością nie ostatni taki przypadek, a przygotowywanie i wdrażanie na prędce ustaw, nierzadko bez poszanowania konstytucyjnych zasad, na pewno nie poprawi sytuacji. Miejmy nadzieję, że dożyjemy jeszcze czasów, gdzie prawo stanowić będą nie tylko wybitni teoretycy, ale również i kompetentni praktycy, którzy oprócz logiki na względzie będą mieli również konstytucję, prawo unijne oraz dobro ogółu społeczeństwa (w takiej właśnie kolejności).

*nullum crimen sine lege – zasada ta ma zastosowanie głównie na gruncie prawa karnego, ale bywa często przytaczana w sprawach dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej lub prawa podatkowego. Nadmienić trzeba, że zasada ta obwiązywała w latach 1989-2000, wprowadzona Ustawą z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz.U. 1988 nr 41 poz. 324). Art. 4 ust. 1 tej ustawy mówił: „Przedsiębiorcy mogą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dokonywać czynności oraz działań, które nie są przez prawo zabronione”. Zasada ta powróciła 30 kwietnia bieżącego roku wraz z Konstytucją Biznesu, art. 8 Ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców (Dz.U. 2018 poz. 646): „Przedsiębiorca może podejmować wszelkie działania, z wyjątkiem tych, których zakazują przepisy prawa. Przedsiębiorca może być obowiązany do określonego zachowania tylko na podstawie przepisów prawa”.