Nawet małe dziecko może zdecydować czy chce widywać ojca. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Nawet małe dziecko może zdecydować czy chce widywać ojca. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny

Wykorzystywanie przez rozwiedzionych rodziców dziecka do podsycania własnych sporów to niestety dość częsta praktyka. Stąd też w przepisach uregulowana została kara za tego typu praktyki, a zwłaszcza za utrudnianie kontaktów z córką lub synem. Przełomowy w tym zakresie wydaje się być wyrok Trybunały Konstytucyjnego, który stwierdził, że sankcje nie mogą być nakładane jeśli samo dziecko nie chce widzieć ojca lub matki.

Kara za utrudnianie kontaktów z dzieckiem zależy od danej sytuacji

Sprawy o ustalenie kontaktów z dziećmi to jedne z najtrudniejszych zagadnień, z jakimi muszą mierzyć się sędziowie w swojej codziennej pracy. Zazwyczaj tego typu kwestie załatwia się w czasie spraw rozwodowych, kiedy to rodzice często występują dodatkowo o zabezpieczenie kontaktów na czas trwania postępowania. Po tych wszystkich zawirowaniach sytuacja wygląda tak, że dziecko trafia na stałe do jednego z rodziców. Ten ma obowiązek umożliwić drugiemu rodzicowi kontakty z dzieckiem według reguł ustalonych przez sąd.

Niestety w praktyce bywa z tym różnie. Stąd też ustawodawca za utrudnianie kontaktów z dzieckiem przewidział stosowne kary pieniężne. Wynikają one z Kodeksu postępowania cywilnego, a ich wysokość zależna jest od sytuacji majątkowej danej osoby. Sąd bierze także pod uwagę kwestie dotyczące stopnia i częstotliwości naruszeń.

Trybunał Konstytucyjny twierdzi, że dziecko też ma tu coś do powiedzenia

Podobna sytuacja wystąpiła u pewnej kobiety, której sprawa trafiła ostatecznie aż do Trybunału Konstytucyjnego. W dwóch pierwszych instancjach sądy jednoznacznie uznały, że wielokrotnie utrudniała ona ojcu kontakt z małoletnią córką. Tym samym Sąd Okręgowy w Krakowie nakazał jej zapłacić na rzecz ojca aż 13 500 złotych.

Matka od samego początku zgłaszała jednak, że nie realizowała swojego obowiązku, gdyż dziecko nie chciało widzieć się z ojcem. Na dowód tego przedstawiała liczne opinie psychologów w tym zakresie. Sądy nie uznały jej argumentów, bo przepisy nie przewidują żadnych odstępstw.

Trybunał Konstytucyjny częściowo przyznał rację skarżącej i stwierdził brak zgodności art. 59816 § 1 w związku z art. 59815 § 1 k.p.c. z Konstytucją. TK zaznaczył jednak, że chodzi sytuacje, „w których niewłaściwe wykonywanie lub niewykonywanie obowiązków związane jest z zachowaniem dziecka, niewywołanym przez osobę, pod której pieczą dziecko to się znajduje”. Wniosek jest zatem taki, że jeśli dziecko nie chce się spotykać z rodzicem, to na drugiego z nich nie można nakładać kar z tego tytułu.

Wyrok oceniać można bardzo różnie

Choć można uważać, że wzięcie pod uwagę zdania dziecka to krok w dobrą stronę, to wyrok niesie za sobą pewne niebezpieczeństwa. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może bowiem posłużyć wielu osobom, które będą chciały bez żadnych powodów odciąć dziecko od drugiego rodzica. W tym celu już i tak nie rzadko dochodzi do wielu manipulacji małoletnimi. Teraz to zjawisko tylko może się pogłębić. Trudno też oczekiwać, że czteroletnie dziecko jest w stanie podjąć świadomą decyzję o odcięciu się od matki lub ojca.

Z drugiej strony takie podejście do tematu może ułatwić życie wielu starszym dzieciom. Osoby nastoletnie zazwyczaj mają już wyrobione samodzielne zdanie na temat jednego z rodziców. W takich sytuacjach ich głos powinien się liczyć. Wydaje się zatem, że wyrok TK spełni swoją rolę tylko wtedy, gdy sądy będą korzystały z niego w sposób racjonalny. Kluczowe jest jego dopasowanie do konkretnego analizowanego przypadku. W przeciwnym razie może nas czekać fatalne w skutkach wykorzystywanie sytuacji do podsycania sporu między rodzicami. Jak zwykle najmocniej ucierpiałyby na tym dzieci.