Kiedy rozkład pożycia jest trwały? Czasem można się rozwieść po miesiącu, czasem rok to za mało

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Kiedy rozkład pożycia jest trwały? Czasem można się rozwieść po miesiącu, czasem rok to za mało

„Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się”? Nie zawsze. Oczywiście mówimy w tym przypadku o kwestiach relacji międzyludzkich, nie o zakupach w markecie. Czasem ludzie ślubują sobie miłość na całe życie, jednak z czasem sytuacja ulega zmianie. Zmieniają się okoliczności, zmieniają się również ludzie. Jeżeli te zmiany są duże, do sądu często trafia pozew rozwodowy, czyli swoista reklamacja.

Podobno raz człowiek się cieszy, gdy weźmie ślub, a drugi raz, gdy się rozwiedzie. Co ciekawe, zdecydowanie łatwiej jest zawrzeć małżeństwo niż rozwiązać je przez rozwód. Wszystko za sprawą faktu, że aby sąd rozwiązał małżeństwo, musi stwierdzić, że doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia. A tutaj sprawa nie zawsze jest oczywista.

Trwały i zupełny rozkład pożycia, czyli ustanie wszelkich więzi

Kwestie rozwiązania małżeństwa rzez rozwód, lub niedopuszczalności orzeczenia rozwodu reguluje art. 56 kodeksy rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z nim:

1. Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.

2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

To, co interesuje nas tutaj najbardziej, to pierwsza regulacja, czyli trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę na słowo „zupełny”. O zupełnym rozkładzie pożycia możemy mówić, gdy wszelkie więzi pomiędzy małżonkami ustały. Te więzi to: więź fizyczna, czyli współżycie, ale również okazywanie sobie czułości; więź duchowa, czyli wzajemny pozytywny stosunek uczuciowy małżonków oraz więź gospodarcza, czyli wszelkie wspólne rozliczenia finansowe.

Oczywiście niektóre więzi mogą trwać ze względu na sytuację. Sąd może orzec rozwód, w momencie, gdy małżonkowie wciąż mieszkają razem, ponieważ nie mogą znaleźć osobnych mieszkań, czy też nie są w stanie ich opłacić. Jednakże w tej sytuacji muszę pozostawać dla siebie tylko współlokatorami. Jeżeli chodzi o więź duchową i fizyczną, sprawa wydaje się oczywista. Małżonkowie, którzy chcą się rozwieść, nie powinni ze sobą współżyć, chodzić za rękę, okazywać sobie czułości, ani też żywić do siebie gorących uczuć, o zabarwieniu romantycznym (nie należy jednak mylić zwyczajnej ludzkiej serdeczności z więzią duchową, małżonkowie nie muszą być skłóceni, aby orzeczenie rozwodu było możliwe.

Trwały rozkład pożycia – czasem wystarczy miesiąc, czasem potrzebny jest rok

Wbrew obiegowej opinii polskie sądy wcale nie starają się za wszelką cenę utrzymać małżeństw. Utrzymywanie małżeństwa martwego jest bezcelowe, z resztą może ograniczać prawo poszczególnych osób do założenia nowej rodziny. Zasada jest więc jedna – jeżeli sąd faktycznie stwierdza, że rozpad pożycia jest zupełny i trwały, to małżeństwo rozwiązuje, ponieważ nawet bez rozwodu, małżonkowie nie będą żyć jak mąż z żoną, tak więc w sytuacji faktycznej niewiele to zmienia.

Największy problem może pojawić się w przypadku określenia, czy rozkład pożycia jest trwały. W niektórych systemach prawnych wymagany jest rozkład pożycia trwający przez określony czas, aby orzeczenie rozwodu było możliwe. W Polsce takiej regulacji nie ma, tak więc to sędzia, bazując na wszystkich okolicznościach sprawy, na swoim doświadczeniu życiowym, a także w niektórych przypadkach na opinii biegłego (lub biegłych) ocenia, czy faktycznie rozkład pożycia jest trwały. Takie rozwiązanie wbrew pozorom jest dobre, ponieważ nie wszystkie sytuacje w życiu można z sobą porównywać, wymaganie więc, aby rozkład pożycia trwał przez określony czas, aby uznać go za trwały, mogłoby być krzywdzące.

Przykładowo, wyobraźmy sobie, że małżonkowie pokłócą się o kwestie finansowe. Pan chce budować nowy dom i brać kredyt, pani się na to kategorycznie nie zgadza. Dochodzi do kłótni. Małżonkowie przez 2 tygodnie z sobą nie rozmawiają, pani składa pozew o rozwód. W tej sytuacji sprawa jest niejednoznaczna – doszło do kłótni. Wcześniej małżonkowie żyli przez 10 lat w szczęściu i zgodzie. Być może pozostawienie im czasu do porozumienia, bez natychmiastowego rozwiązania małżeństwa będzie zasadne.

Inną sytuacją jest na przykład sprawa dotycząca wyjścia na jaw drastycznych informacji. Pani dowiaduje się, że jej mąż przechowuje na komputerze dziecięcą pornografię, wysyła ją w wiadomościach do innych osób o podobnych preferencjach, w dodatku dokładnie opisując, co zrobiłby w danej sytuacji z osobą nieletnią. Dla kobiety jest to szok i trauma, okazuje się, że nie znała swojego męża. Wyprowadza się z domu i szybko składa pozew o rozwód. Tutaj mamy styczność z tak drastyczną sytuacją, że nikt nie dziwi się, że kobieta nie chce kontynuować tego małżeństwa, o trwałym rozkładzie pożycia można mówić więc od razu.

Należy jednak pamiętać, że każda sytuacja jest inna, jeżeli sąd nie widzi szansy dla małżonków (niezależnie od ich wzajemnych zapewnień), małżeństwo zostanie rozwiązane przez rozwód. Jeżeli jednak z okoliczności wynika, że małżonkowie dojdą do zgody – sprawa nie jest tak oczywista.