W Brennej ukradli relikwie Jana Pawła II. Czy sprawcom grozi wyższa kara niż za zwyczajną kradzież z włamaniem?

Prawo Dołącz do dyskusji
W Brennej ukradli relikwie Jana Pawła II. Czy sprawcom grozi wyższa kara niż za zwyczajną kradzież z włamaniem?

Do nietypowego zdarzenia, które skłoniło nas do pewnych przemyśleń, doszło w drugiej połowie października w Brennej (powiat cieszyński). Nieznani sprawcy włamali się tam do kościoła i ukradli relikwie Jana Pawła II. W tym przypadku osoba wierząca powie, że doszło nie tylko do zwykłej kradzieży, ale również do „świętokradztwa”. To jednak w kodeksie karnym ujęte nie jest. Jaka kara grozi więc sprawcom włamania i kradzieży?

Dla osób wierzących włamanie do kościoła i kradzież relikwii jest szczególnie bulwersująca. Czy jednak przedmioty kultu podlegają w Polsce szczególnej ochronie prawnej? Okazuje się, że w tym przypadku nie i sprawcy włamania i kradzieży odpowiedzą na podstawie art. 279 kodeksu karnego – grozić im będzie kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Czy jednak na pewno nie złamali również innych przepisów?

Włamanie do kościoła i kradzież relikwii w świetle przepisów kodeksu karnego

Zgodnie z przepisami kodeksu karnego, sprawcy przestępstwa, do którego doszło w nocy z 22 na 23 października 2023 roku w Brennej, odpowiedzą na podstawie art. 279 kodeksu karnego (o ile oczywiście zostaną ujęci, mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie prowadzą działania i poszukują świadków zdarzenia). Tam opisane zostało przestępstwo kradzieży z włamaniem – te znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione – sprawcy włamali się do kościelnej zakrystii i ukradli pozłacany kielich oraz relikwiarz.

Włamanie do kościoła i kradzież relikwii Jana Pawła II wzbudza jednak duże emocje, ponieważ zdaniem osób wierzących doszło do świętokradztwa. Świętokradztwo jednak nie jest terminem ujętym w polskim kodeksie karnym (a na podstawie jego przepisów odpowiedzą sprawcy). Oczywiście można zastanawiać się, czy w tym momencie nie doszło do obrazy uczuć religijnych (art. 196 KK), jednak przepis ten stanowi, że:

Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

A działanie sprawców w tym przypadku z pewnością publiczne nie było.

A co na to prawo kanoniczne?

Więcej na temat kradzieży dóbr kościelnych mówi Kodeks Kanoniczny. Zgodnie z Kanonem 1376 „Kto profanuje rzecz świętą, ruchomą czy nieruchomą, powinien być ukarany sprawiedliwą karą” (Obecnie w kościele stosowany jest Kodeks Kanoniczny z 1983 roku, w którym nie ma wyszczególnionego świętokradztwa, najbliżej więc opisanym zdarzeniom do profanacji rzeczy świętej. W Kodeksie prawa kanonicznego z 1917 roku świętokradztwo figurowało).

Oczywiście Kodeks Prawa Kanonicznego nie jest ustawą, wchodzącą w skład polskiego porządku prawnego. Jedyne konsekwencje dla sprawców mogłyby się więc pojawić, gdyby byli wierzący – tutaj kościół mógłby np. podjąć decyzję o obłożeniu ich ekskomuniką. W praktyce jednak Kodeks Prawa Kanonicznego niezbyt wiele wnosi w sprawę z Brennej.

Wartość skradzionego przedmiotu – bezcenne?

W tym przypadku należy jeszcze zastanowić się nad wartością skradzionych przedmiotów. Chociaż w sytuacji prawnej sprawców niewiele to zmienia – mimo że kradzież (w zależności od wartości skradzionych przedmiotów) może być wykroczeniem, to kradzież z włamaniem zawsze jest przestępstwem.

Wartość skradzionych przedmiotów została wyceniona na 5 000 złotych. Nawet w policyjnym komunikacie mowa jednak o wartości materialnej. W przypadku relikwii znacznie bardziej istotna jest jednak wartość niematerialna. Oczywiście, jeżeli ktoś chciałby sprzedać skradzione przedmioty, mógłby osiągnąć cenę wyższą niż szacowana – właśnie ze względu na fakt, że niektórych rzeczy obiektywnie wycenić się nie da.

Czy handel relikwiami jest legalny?

Mówiąc już o sprzedaży skradzionych przedmiotów, nasuwa się pytanie, czy handel relikwiami jest legalny. Tutaj odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ wszystko zależy od tego, jakie są to relikwie (oczywiście osoby wierzące powinny uważać, ponieważ Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi, że „nie godzi się sprzedawać relikwii”).

Wyróżniane są 3 typy relikwii:

  • Relikwie 1. stopnia – pozostałości ciała osoby wyniesionej na ołtarze (np. krew, kości, paznokcie),
  • Relikwie 2. stopnia – przedmioty używane przez świętego (np. różaniec, ubrania, modlitewnik),
  • Relikwie 3. stopnia – przedmioty, które stały się relikwiami przez kontakt z relikwiami z pozostałych dwóch grup (na przykład kawałek materiału, który miał kontakt z kością świętego).

O ile w przypadku relikwii z grup 2. i 3. nie można doszukać się w polskim prawodawstwie przepisów, które zakazywałyby obrotu nimi (chyba że są to relikwie fałszywe, wtedy sprzedający popełnia przestępstwo oszustwa), to w przypadku relikwii z grupy 1. sytuacja nie jest tak oczywista. Jeżeli mamy styczność z fragmentami ciała ludzkiego, można doszukiwać się w tym działaniu przestępstwa polegającego na znieważeniu zwłok (art. 262 kk), chociaż i tak nie jest to sprawą oczywistą (tutaj ocieramy się już o kwestie etyczne, które nie są łatwe do rozstrzygnięcia – np. w wielu przypadkach mniej zbulwersuje nad kwestią sprzedaży ręki mumii niż fragmentu ciała osoby uznanej za świętą).