Lex Czarnek wraca jak bumerang i już jest w Sejmie. Czy naprawdę musimy znowu przez to przechodzić?

Prawo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (42)
Lex Czarnek wraca jak bumerang i już jest w Sejmie. Czy naprawdę musimy znowu przez to przechodzić?

Jeszcze chwilę temu prezydent mówił: „uznajmy sprawę za zakończoną”. Wcześniej były strajki, apele… Głos zabrała nawet pierwsza dama. Kiedy wszyscy myśleliśmy, że tę farsę mamy już za sobą, lex Czarnek wraca. Panie Ministrze, niech już da Pan sobie spokój z tą nowelizacją. 

Nowelizacja ustawy Prawa oświatowego już jest w Sejmie. Tym razem jako projekt posłów PiS.

Nadchodzi lex Czarnek w wersji 2.0

Lex Czarnek wraca w niezmienionym kształcie. Minister edukacji i nauki zapowiedział to podczas rozmowy Polskim Radiu 24, o czym poinformował Dziennik Gazeta Prawna.

Do Sejmu ma trafić „dokładnie ta sama ustawa”, którą niedawno prezydent Duda zawetował. – Ustawa podobała się prezydentowi, ale ze względu na początek wojny w Ukrainie, nie chciał podsycać sporów, podpisując ją – twierdzi pierwotny pomysłodawca projektu. Zgodnie z przewidywaniami ministra Czarnka, kolejną szansę na podpisanie nowelizacji, głowa państwa otrzyma na początku czerwca.

Jak powiedział minister:

To będzie ustawa autorstwa naszych posłów Prawa i Sprawiedliwości z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i prace nad nią już zostały rozpoczęte. Pierwsze posiedzenie komisji w sprawie tej ustawy być może na następnym posiedzeniu Sejmu.

W odniesieniu do wątpliwości, jakie do niektórych przepisów ustawy przedstawiał prezydent, minister wskazał, że projekt ma być na bieżąco konsultowany z urzędnikami Kancelarii Prezydenta:

Jeśli będą jakiekolwiek przepisy, które jeszcze będą wzbudzać jakiekolwiek wątpliwości pana prezydenta, to zapewne na te wątpliwości odpowiemy. Będzie też procedowana – jeśli dobrze pamiętam – wraz z projektem ustawy, który został złożony już jakiś czas temu przez pana prezydenta.

Dlaczego NIE CHCEMY nowego lex Czarnek?

Przeciwko ustawie protestowali przede wszystkim nauczyciele, czemu sam minister zdawał się dziwić. Pytany w styczniu o sprzeciwy tej grupy, odpowiadał:

Tam nie ma mowy o nauczycielach. Gdybyśmy dotykali statusu zawodowego nauczyciela, liczby godzin przy tablicy nauczyciela – co też chcemy robić – to są rzeczy, które są w bezpośrednim kręgu zainteresowań nauczycieli. My mówimy o uprawnieniach kuratorów w stosunku do organizacji pozarządowych.

Naprawdę nie wiem, jaki trzeba przyjąć tok rozumowania, żeby dojść do wniosku, że ta nowelizacja nie uderza w nauczycieli. Prawda jest taka, że lex Czarnek wraca i minister edukacji znów będzie chciał uczynić z kuratora oświaty organ nadzoru nad samorządem. Jeśli to się uda, to kurator będzie mógł powierzać i wygaszać stanowiska dyrektorom. Czyli bezpośrednim przełożonym nauczycieli. Dodatkowo, ustawa zabrania wprowadzania nowatorskich zajęć spoza podstawy programowej bez zgody kuratora.

Lex Czarnek w drastyczny sposób ogranicza rolę samorządów i rodziców w szkole. Odbiera placówkom autonomię i utrudnia pracę nauczycieli. To nie jest krok w przód. To pięć kroków do tyłu.

Nie rozumiem, dlaczego ustawa, która spotkała się z tak negatywnym odbiorem społeczeństwa, a zwłaszcza grup, których bezpośrednio dotyczy – wraca. Mam jednak szczerą nadzieję, że nowa ustawa skończy tak, jak jej poprzedniczka. I że doczekamy się reformy oświaty, która zamiast ograniczać szkoły i podporządkowywać je władzom, skupi się na ich rozwoju.