Ekspertka od mowy ciała atakuje „nadekspresję” prezesa Orlenu. Umknął jej pewien istotny szczegół…

Biznes Na wesoło Dołącz do dyskusji (53)
Ekspertka od mowy ciała atakuje „nadekspresję” prezesa Orlenu. Umknął jej pewien istotny szczegół…

Jeśli chodzi o zawodową wpadkę tego roku, to w mojej prywatnej ocenie jest nim tweet pani Darii Domaradzkiej-Guzik na temat prezesa Orlenu, Daniela Obajtka. 

Może nawet pani Daria jest znakomitą ekspertką od czytania mowy ciała, jednak po swoim wczorajszym tweecie będzie się z tego skrobała do końca zawodowej kariery. „Trenerka komunikacji, specjalistka od mowy ciała” postanowiła wziąć na warsztat Daniela Obajtka, prezesa Orlenu.

Chodziło o inne wystąpienie, jednak nie to jest dla sprawy kluczowe. Oddajmy głos ekspertce. Pozwolę sobie zacytować tweeta, który jeszcze z serwisu Twitter nie zniknął, choć wydaje mi się, że jego dni są policzone.

„Nadekspresja w mimice, ruchach, postawie i mowie oraz niespokojne mikroekspresje ↔️ czasem niosą za sobą ryzyko sztuczności i mogą powodować komiczne wrażenia .. chyba mniej zgodne z założeniami 🙄 Warto komunikację dopasować do kontekstu #MowaCiałaRules”

Bardzo możliwe, że po obejrzeniu krótkiego wywiadu widzicie już to, co umyka nawet specjalistom od mowy ciała. Tak jest – Daniel Obajtek, jedna z największych postaci polskiego biznesu w ostatnich latach, cierpi na zespół Tourette’a.

Czym jest zespół Tourette’a?

Jest to nieuleczalne schorzenie mózgu, które może przyjmować różne formy nasilenia. Z reguły ogranicza się do prostych tików motorycznych, takich jak grymasów, mrugania oczami, niekontrolowanych odruchów czy nawet okrzyków.

Jest to poważne schorzenie, które ponadto niszczy kariery internetowych coachów, natomiast nie ma wpływu na prawidłową pracę mózgu. Tym samym fakt odnoszenia sukcesów w biznesie pomimo ciężkiej choroby, zasługuje na wielkie uznanie. Naukowcy do dziś spierają się między sobą czy na zespół Tourette’a nie cierpiał na przykład Wolfgang Amadeusz Mozart, czy jego specyficzna ekspresja była efektem charakteru.

Zastanawiam się na ile nieumiejętność odczytania choroby dyskwalifikuje „eksperta od mowy ciała” i ile w ogóle czytanie mowy ciała jest warte jako dziedzina. Nie mam kompetencji w ocenie tej kwestii (choć umiem rozpoznać zespół Tourette’a, więc może się nie doceniam), moja znajomość tematu kończy się na świetnym serialu Lie To Me.