ecommerce Zakupy

Maksymalny termin realizacji zamówienia w sklepie internetowym regulują przepisy, a jego przekroczenie daje konsumentowi konkretne uprawnienia

Joanna Majkowska
15.06.2021
Joanna Majkowska
Joanna Majkowska
15.06.2021
Maksymalny termin realizacji zamówienia w sklepie internetowym regulują przepisy, a jego przekroczenie daje konsumentowi konkretne uprawnienia

W przypadku większości sklepów internetowych realizacja zamówienia rozpoczyna się praktycznie od razu – jeśli towar kupiono w dniu roboczym, nawet tego samego dnia. Zdarza się jednak, że z różnych powodów sprzedający nie może od razu zapakować go i wysłać. Nie oznacza to jednak, że konsument będzie musiał czekać w nieskończoność. Maksymalny termin realizacji zamówienia w sklepie internetowym jest regulowany przez przepisy, a jego przekroczenie daje konsumentowi konkretne uprawnienia.

Maksymalny termin realizacji zamówienia w sklepie internetowym regulują przepisy Kodeksu cywilnego

Zawarcie umowy sprzedaży wiąże się z konkretnymi obowiązkami, które są właściwie oczywiste. Konsument musi za towar zapłacić i go odebrać. Jeśli chodzi natomiast o obowiązki sklepu internetowego, to przedsiębiorca musi przyjąć zapłatę i wydać towar. Czas na wykonanie tych czynności jest przy tym ograniczony.

Artykuł 5431 Kodeksu cywilnego reguluje kwestię sprzedaży konsumenckiej. W przypadkach, gdy kupującym jest konsument, sprzedawcę obowiązuje konkretny termin realizacji umowy. Ma wydać rzecz niezwłocznie, a więc najszybciej, jak będzie to możliwe. Jednocześnie nie może jednak przekroczyć pewnej maksymalnej granicy wynoszącej 30 dni od zawarcia umowy, chyba że stanowi ona inaczej.

Strony mogą więc ustalić inny termin realizacji niż ten 30-dniowy. W praktyce taka sytuacja często ma miejsce np. w przypadku wykonywania towaru na zamówienia albo sprowadzania go na życzenie klienta. Jeśli jednak termin ma zostać wydłużony, konsument musi wyrazić na to zgodę. Z kolei jeśli w umowie w ogóle nie znajdują się postanowienia dotyczące czasu realizacji zamówienia, obowiązuje termin wyznaczony przez Kodeks cywilny.

A co w przypadku opóźnień?

Często zdarza się jednak, że choć termin realizacji zamówienia w sklepie internetowym nie został wydłużony przez strony na podstawie umowy, to sprzedający spóźnia się z wysyłką. Powody mogą być różne, ale z punktu widzenia konsumenta nie mają one znaczenia. Przepis wskazuje bowiem wyraźnie na „opóźnienie„, a nie na „zwłokę”. Ma to o tyle znaczenie, że w języku prawniczym „opóźnienie” dotyczy także sytuacji, za które sprzedający nie ponosi winy. Niezależnie więc od tego, z jakiej przyczyny realizacja zamówienia się opóźnia, konsument będzie mieć to samo prawo – odstąpienia od umowy.

Przepisy wymagają jednak, aby najpierw wyznaczył jeszcze sprzedającemu nowy termin na wykonanie jego obowiązku. Kodeks cywilny nie wskazuje przy tym, jak długi powinien on być i zwykle przyjmuje się, że chodzi o termin „stosowny do okoliczności”. Jeśli w tym czasie sklep internetowy nadal nie zrealizuje zamówienia, odstąpienie od umowy stanie się możliwe.

Co więcej, istnieją też takie przypadki, w których konsument może odstąpić od umowy nawet bez wyznaczania dodatkowego terminu. Chodzi tu przede wszystkim o sytuację, w której z okoliczności wynika, że dostarczenie towaru w określonym terminie ma dla niego szczególne znaczenie. Przykładem może być dostarczenie sukni ślubnej dopiero po terminie ślubu. Podobnie nie będzie konieczne wyznaczanie dodatkowego terminu w przypadku, gdy sam sprzedawca odmówi dostarczenia rzeczy.