PiS (przypadkiem?) poparło więzienie za seksizm, ejdżyzm i homofobię

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (74)
PiS (przypadkiem?) poparło więzienie za seksizm, ejdżyzm i homofobię

Więzienie za seksizm, ejdżyzm i homofobię? Mam pewne wątpliwości. Nowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości, by wprowadzić dodatkową ochronę prawną dla homoseksualistów cieszyć może na pewno w sensie moralnym. 

Cieszyć, bo ci ludzie naprawdę nie mają lekko. Polskie prawo nie traktuje ich w mojej ocenie w równy sposób, a przez ostatnie lata nawet konserwatyści zdążyli już zauważyć, że nie jest to zjawisko ani marginalne, ani nienaturalne, ani tym bardziej szkodliwe.

Cieszyć, bo ci ludzie w ostatnich latach muszą znosić prześladowania ze strony mentalnych talibów, którzy jakimiś idiotycznymi ciężarówkami zakłócają nawet dobre samopoczucie osób heteroseksualnych. Trudno zatem nawet się domyślać, co muszą czuć geje czy lesbijki.

Cieszyć, bo Prawo i Sprawiedliwość od lat sprawia wrażenie ugrupowania jawnie wrogiego osobom homoseksualnym. Wprawdzie prawica jest przede wszystkim wroga organizacjom zbijającym kapitał prywatny i polityczny na działaniach związanych z homoseksualną orientacją seksualną, niż samej orientacji, jednak przekaz ten jest odbierany tak w Polsce, jak i przede wszystkim za granicą w sposób jednoznacznie negatywny. Wydawać by się mogło, że PiS gotowy jest walczyć z całym światem do ostatniego geja w Polsce, poświęcają realne interesy narodu.

Cieszyć, bo ci ludzie są tak zdesperowani i osamotnieni w swojej społecznej pozycji, że gotowi są namaszczać na swoich idoli, symboli swojego ruchu, zwykłych bandytów o kapitale intelektualnym znacząco zaniżającym średnią narodowego testu IQ.

PiS: Nie wolno obrażać gejów

Posłowie partii rządzącej poparli projekt zakazujący znieważania gejów i lesbijek. Miałoby grozić za to aż pięć lat więzienia – donosi dziś od rana Rzeczpospolita piórem redaktora Wiktora Ferfeckiego. Chodzi o nowelizację art. 257 kodeksu karnego, który w obecnej formie brzmi tak:

Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Sankcja z naruszenie wskazanej normy miałaby wzrosnąć do lat 5, a katalog dóbr chronionych zostałby rozszerzony o kwestie takie jak: płeć, wiek, niepełnosprawność, tożsamość płciowa i orientacja seksualna.

Początkowo irytowałem się tym, że znowu grzebiemy w przepisach, choć przecież każda homoseksualna osoba może dochodzić swoich praw na gruncie już istniejących przepisów. Po przemyśleniu tej sytuacji, należy zwrócić jednak uwagę na to, że art. 257 kk to przestępstwo ścigane z urzędu.

Więzienie za seksizm, ejdżyzm i homofobię

Z proponowaną zmianą w prawie mam jednak kilka problemów. Zanim jednak do nich przejdę, ustalmy jedno. Nie wolno znieważać ludzi: hetero, homo, bi, białych, czarnych, żółtych, pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Generalnie nie wolno nikogo znieważać, co do tego się – mam nadzieję – zgadzamy.

O ile art. 257 w swojej dotychczasowej formie służył przede wszystkim przeciwdziałaniu jakiejś jawnej działalności o charakterze faszystowskim, rasistowskim itd., tak obawiam się, że w proponowanym kształcie nagle stałby się narzędziem opresji w praktycznie każdej sprawie. Lewicowe fundacje w licznych zawiadomieniach pewnie nie nadążyłyby z wycinaniem lasów Amazonii, bo ktoś powiedział, że starzy ludzie głosują na PiS, że kobiety wcale nie zarabiają mniej od mężczyzn lub że LGBT to ideologia. Już w pierwszych komentarzach do planowanych zmian pojawiły się zakusy, by autor słów o ideologii LGBT odpowiedział za swoje słowa, a moim zdaniem akurat ta opinia była mocno dyskusyjna.

Przesadą jest też zaostrzenie maksymalnej sankcji do pozbawienia wolności w wymiarze 5 lat. Słowa potrafią boleć, ale to nadal tylko słowa.

W mojej ocenie nowe przepisy nie są potrzebne, ponieważ już teraz mamy przepisy pozwalające egzekwować odpowiedzialność np. homofobicznych ciężarówek. Problem w tym, że tego poglądu nie podzielają organy państwa. I to tutaj mamy realny problem, a nie w kodeksie. Choć oczywiście rozumiem, że potrzeba biegunki legislacyjnej zawsze kusi.

A czy zmiany zostaną uchwalone? No i właśnie tu też jest problem. Zdaniem części posłów, wybrani posłowie PiS poparli poprawkę wprowadzającą więzienie za seksizm, ejdżyzm i homofobię świadomie. Zdaniem innych – była to ich pomyłka w wyniku zamieszania na komisji.