Unia chce wreszcie zakazać mikroplastiku. W tym tego najgorszego z boisk

Prawo Środowisko Dołącz do dyskusji
Unia chce wreszcie zakazać mikroplastiku. W tym tego najgorszego z boisk

Komisja Europejska już od kilku lat podejmuje działania zmierzające do tego, aby na poziomie europejskim uregulować szerokie ograniczenie stosowania mikrodrobin plastiku w produktach wprowadzanych na rynek UE/EOG. W dniu 30 sierpnia 2022 r. Komisja przedstawiła projekt odpowiednich przepisów. Już wkrótce może wejść w życie zakaz mikroplastiku, jednak z licznymi wyjątkami.

Projekt wskazuje do jakich drobin odnosił się będzie zakaz mikroplastiku. Jednocześnie – Komisja proponuje trzy rodzaje zwolnień.

Czym jest mikroplastik i dlaczego należy zakazać jego stosowania?

Mikroplastiki to tworzywa sztuczne o rozmiarze mniejszym niż 5 mm. Dzielimy je na wtórne i pierwotne. Te pierwsze powstają przypadkowo w wyniku degradacji większych plastikowych produktów (na przykład rozkładu reklamówek, czy ścierania opon). Pierwotne producenci dodają celowo do produktów, aby te nabrały one określonych właściwości (np. granulki w peelingach). To do nich odnosi się proponowany zakaz mikroplastiku.

Mikrodrobiny są prawie niemożliwe do usunięcia po uwolnieniu do środowiska. Ponadto nie ulegają biodegradacji, co ma niszczący wpływ na przyrodę i zdrowie ludzi. Jak czytamy na stronie Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA):

Każdego roku około 42 000 ton mikroplastiku trafia do środowiska w związku ze stosowaniem produktów, które go zawierają.

Organizacja wskazuje, że największym pojedynczym źródłem zanieczyszczeń jest granulat wypełniający wykorzystywany w sztucznych murawach boisk. Uwalniany jest on rocznie nawet w ilości 16 000 ton.

Zakaz mikroplastiku – proponowane regulacje

Ogólna dyrektywa w proponowanym kształcie mówi o „cząsteczkach syntetycznych polimeru jako takich lub w mieszaninie w stężeniu równym lub większym, niż 0,01%”.

Przy tym zakaz nie będzie miał zastosowania do polimerów syntetycznych, których zdolność do degradacji zostanie wykazana laboratoryjnie. Będzie musiała ona zostać wykazana w co najmniej trzech z sześciu przedziałów, takich jak: gleba, woda słodka, woda morska, osady rzeczne, osady morskie oraz granica między wodą morską i osadami morskimi.

Komisja Europejska w zakresie produktów proponuje następujące trzy kategorie wyjątków od zakazu. Mikroplastik miałby być nadal dopuszczalny w:

  1. obiektach przemysłowych, niektórych lekach, nawozach, dodatkach do żywności i diagnostyce in vitro,
  2. produktach, w których drobiny są „zamknięte” w celu uniknięcia uwolnienia do środowiska, tych, których właściwości fizyczne zmieniają się podczas ich użytkowania, a także produktach, które zawierają mikroplastiki trwałe osadzone na stałych matrycach,
  3. trzecia kategoria wyjątków dotyczy produktów, w których Unia dopuści czasowe stosowanie mikroplastików. Tak aby ich producenci mieli czas na zastąpienie szkodliwych cząsteczek materiałami neutralnymi dla środowiska. Mowa między innymi o: produktach spłukiwanych (do czterech lat po wejściu w życie regulacji), produktach do makijażu (do dwunastu lat), czy produktach leczniczych, produktach rolnych i ogrodniczych, a także boiskach sportowych syntetycznych (do sześciu lat).

Zakaz mikroplastiku to dobry trend, ale zielone organizacje oburzają długie okresy przejściowe

O tym jak na proponowane zmiany zareagowały organizacje ClientEarth i Europejskie Biuro Ochrony Środowiska, czytamy na stronie „teraz-srodowisko.pl”. Organizanizacje pochwalają wprowadzenie ograniczeń dotyczących zarówno mikrodrobin z boisk, jak i nanoplastiku.

EEB i ClientEarth wyrażają jednak zaniepokojenie okresami przejściowymi, które co do niektórych kategorii produktów wynoszą nawet 12 lat. Ponadto, ich zdaniem, problemem mogą być wymagania sprawozdawcze dla firm, które są zbyt mało precyzyjne.

Projekt trafi teraz do Komitetu ds. rejestracji substancji chemicznych (REACH).