Większość kredytobiorców ma świadomość, że to początek końca WIBOR-u – i że zostanie on ostatecznie zamieniony na WIRON, także w podpisanych już wcześniej umowach kredytowych. Okazuje się jednak, że zamiana WIBOR na WIRON może mieć miejsce już na początku 2024 r.
Zamiana WIBOR na WIRON już na początku 2024 r.?
Zgodnie z Mapą Drogową opracowaną przez Narodową Grupę Roboczą wraz z rokiem 2025 WIBOR ma całkowicie zniknąć – co oznacza, że również w obecnych umowach kredytowych zastąpi go nowy wskaźnik – WIRON. Sęk w tym, że może nastąpić to nieco wcześniej, niż spodziewają się tego kredytobiorcy. Z informacji Business Insider Polska wynika, że zamiana WIBOR na WIRON w obecnych umowach mogłaby nastąpić już na początku 2024 r.
Jak zamiana WIBOR na WIRON będzie w takim razie wyglądać w praktyce? Jak przyznał jeden z bankowców w rozmowie z portalem, prace są wprawdzie na wczesnym etapie, ale proces prawdopodobnie będzie podobny do przejścia z LIBOR CHF na SARON – czyli Ministerstwo Finansów wyda odpowiednie rozporządzenie, które automatycznie wprowadzi nowy wskaźnik do umów kredytowych. Tym samym wszystko wskazuje na to, że kredytobiorcy nie będą musieli podpisywać aneksów czy dokonywać jakichkolwiek innych czynności. Pewnym wyjątkiem mogą być co najwyżej umowy z klauzulą awaryjną – w ich przypadku w pierwszej kolejności liczyć się będą zapisy w nich zawarte.
WIRON wcale nie musi obniżyć raty kredytu
Teoretycznie wcześniejsza zamiana WIBOR na WIRON – już na początku 2024 r. – mogłaby się wydawać dobrą wiadomością dla kredytobiorców (zwłaszcza że prawdopodobnie nie będą nawet musieli dopełniać jakichkolwiek formalności). W końcu rządzący podjęli decyzję o zmianę wskaźnika referencyjnego z myślą o ulżeniu kredytobiorcom i urealnieniu wskaźnika oprocentowania. Dodatkowo WIRON 3M wynosi dziś 5,93 proc., natomiast WIBOR 3M – 6,94 proc. Różnica jest zatem spora i mogłoby się wydawać, że tym samym zamiana WIBOR na WIRON niemal natychmiast obniży raty kredytów (zwłaszcza, że NGR rekomendowała wprowadzenie WIRON ze stawką jednomiesięczną).
Niestety – eksperci studzą ten entuzjazm. Problemem jest bowiem spread korygujący, który trzeba będzie zastosować, by zapewnić płynne przejście między jednym wskaźnikiem a drugim i „minimalne skutki ekonomiczne” tych zmian. Spread zostanie wyznaczony przez ministra finansów. W praktyce zatem oznacza to, że kredytobiorcy wcale nie odczują – a przynajmniej nie od razu – pełnej różnicy między WIRON a WIBOR. Tym samym niespodzianka w postaci wcześniejszego przejścia na WIRON nie jest aż tak dobrą wiadomością dla kredytobiorców, jak mogłaby się wydawać.