Bank PKO BP zwrócił skradzione z konta ponad 34 tys. zł. Opisujemy jaka droga reklamacji jest skuteczna, a przynajmniej – bywa skuteczna w pewnych okolicznościach.
Z konta iPKO naszego czytelnika na przełomie maja i czerwca 2015 roku skradziono 34.610,00 zł. Po wizytach w placówkach banków, składaniu zeznań w komisariacie policji i przesłaniu licznych pism, cała kwota wróciła do prawowitych właścicieli. Opisujemy jaką drogę do odzyskania utraconej kwoty warto obrać, aby sprawa tego typu zakończyła się sukcesem.
Przypomnijmy samą istotę kradzieży. Nie do końca wiadomo po czyjej stronie leży błąd. Czytelnik po zalogowaniu się dostrzegł dwa przelewy wychodzące na konto przestępcy. Bank natomiast twierdzi, że nie było włamania do systemu, więc dane dostępowe klienta musiały „wyciec” inną drogą, na przykład przez obecność w jego osobistym komputerze złośliwego oprogramowania, jak keylogger. Nie jest to jednak potwierdzone przypuszczenie.
Od razu po zauważeniu braku pieniędzy, powiadomiona została policja, bank PKO a także bank BZ WBK, ponieważ to na konto tego ostatniego złodziej przelał całą kwotę. Rachunków nie dano jednak rady zablokować na czas, przed finalizacją wszystkich transakcji. W związku z tym, pozostało kierować reklamacje do PKO BP.
W przypadku wysyłania kolejnych pism, mogą pojawić się dalsze komplikacje, na które warto reagować. W tej sytuacji, PKO BP przedłużało pierwotny, 30-dniowy termin rozpatrzenia reklamacji. Bank wskazywał na konieczność wyjaśniania dodatkowych okoliczności, jednak nie wymieniał konkretnych powodów. Na szczęście, procedurę udało się Czytelnikowi przyspieszyć przez wskazanie na poniższy zapis z Zasad rozpatrywania reklamacji przez instytucje finansowe, opublikowany przez Komisję Nadzoru Finansowego:
3. W przypadku uzasadnionej niemożności udzielenia odpowiedzi w terminie określonym w ust. 2, instytucja finansowa lub podmiot, o którym mowa w § 6 ust. 1 lit. b:
– wyjaśnia przyczyny opóźnienia,
– wskazuje okoliczności, które muszą zostać ustalone,
– wskazuje przewidywany termin udzielenia odpowiedzi, który nie może być dłuższy niż 90 dni od dnia otrzymania reklamacji.
Kolejne działania, ponaglenia i przesyłane pisma na szczęście zadziałały. Cała przykra sytuacja zakończyła się zwróceniem przez bank PKO BP SA całej kwoty, która została skradziona. Czas, jaki był na to potrzebny to ok. 2 miesiące.
Podsumujmy – jak działać, gdy zginą nam pieniądze? Przede wszystkim zgłośmy się czym prędzej do naszego banku, aby zablokowali konto – istnieje szansa, że kwota nie zdążyła jeszcze na dobre opuścić naszego rachunku. W następnej kolejności należy zawiadomić o kradzieży policję i zażądać, aby ta złożyła wniosek do banku odbiorczego (czyli tego, w którym prawdopodobnie złodziej ma konto) o blokadę rachunku.
Gdy jednak pieniędzy nie uda się odzyskać w prosty sposób, przez blokadę konta, należy składać pisma reklamacyjne. Pamiętajmy – składajmy je osobiście z potwierdzeniem przyjęcia, ewentualnie listami poleconymi z potwierdzeniem odbioru. Najlepiej kontaktować się z kilkoma jednostkami naraz, tj. Centrum Obsługi Klienta banku, biurem rzecznika klienta oraz np. departamentem bezpieczeństwa placówki.
Zdarza się, że w toku postępowania reklamacyjnego zajdą dodatkowe okoliczności. Może to być wspomniane przedłużenie terminu rozpatrywania sprawy, ale często pojawiają się też inne, nieprzewidziane przeszkody. W takiej sytuacji warto zapoznać się z prawami klienta, narzuconymi na banki terminami oraz obowiązkami. Jeśli samy nie mamy takiej wiedzy lub nie wiemy gdzie jej szukać, warto poradzić się prawnika, który wskaże jak przyspieszyć działanie spółki w naszej sprawie i zwiększyć szanse na pozytywny finał całej sytuacji.
Problemy z bankami, realizacją umów i ochroną klienta, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.