17 województw to nie jest koncepcja zupełnie nowa w polskiej polityce. Pojawiała się już przy okazji pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007, choć Prezydent Kaczyński ostatecznie jako głowa państwa wstrzymał się od jej poparcia.
Koncepcja ta jest na tyle silna w świadomości Polaków, że doczekała się nawet autonomicznego wpisu na Wikipedii. Wśród regionów najsilniej zabiegających o utworzenie dodatkowego województwa prym wiedzie między innymi Częstochowa i jej okolice. Nic dziwnego, gdyż dodatkowe województwo to możliwość jeszcze bardziej precyzyjnego gospodarowania środkami państwa na mniejszym obszarze – i przy mniejszej konkurencji.
Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości miejscowości takie jak Słupsk (obecnie pomorskie) i Koszalin (obecnie zachodniopomorskie) sporo straciły na reformie administracji i obecnie są nieco zaniedbywane w wyniku dominacji Trójmiasta czy Szczecina. Nowe województwo środkowopomorskie (swoją drogą na pewno można popisać się większą kreatywnością przy wymyślaniu nazw) miałoby ułatwić tym miastom i towarzyszącym im regionom rozwój gospodarczy.
Czytaj też: Koszalin myśli o własnym województwie, a Szczecin… o lądowisku dla UFO
Koncepcja ta spotkała się ze zdecydowanym oporem mniejszości kaszubskiej, która teraz mieści się w granicy jednego województwa pomorskiego, a w myśl pomysłu PiSu prawdopodobnie zostałaby rozbita. Złośliwi żartują nawet, że tego typu plany są formą wzajemnej rywalizacji Kaczyńskiego i Tuska, gdyż nie od dziś wiadomo, że obaj politycy darzą się wręcz ostentacyjną niechęcią, a przecież Donald Tusk z Kaszubów się wywodzi i podkreśla swoje przywiązanie do tamtejszej ziemi. Niewykluczone, że jest to też rezultat niechęci do mniejszości na ziemiach polskich – mamy wszak w pamięci sytuacje, gdy o Ślązakach prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił „zakamuflowana opcja niemiecka”. W oświadczeniu Kaszubskiej Wspólnoty, opublikowanym na Facebooku, czytamy:
Kaszubi w wyborach parlamentarnych popierają różne polityczne projekty i partie. W tej różnorodności zawsze jednak potrafiliśmy się skupiać na rzeczach wspólnych, ważnych dla naszej etniczności, dla narodowego interesu. W duchu jedności chcemy was więc przestrzec przed wyborczym programem Prawa i Sprawiedliwości, a konkretnie pomysłem utworzenia Województwa Środkowopomorskiego.
Gdyby ten zamysł został zrealizowany, Kaszubi zostaną znowu podzieleni na dwa województwa! A przecież corocznie od 1999 roku świętujemy na Zjazdach Kaszubów fakt zjednoczenia etnicznie kaszubskich powiatów w jednym Województwie Pomorskim. Mamy więc wręcz moralny obowiązek sprzeciwić się każdemu pomysłowi, który służy rozbijaniu naszej wspólnoty!
Wydaje się, że pomysł utworzenia 17. województwa to taka misja polityczna, którą rozmaici politycy starają się zapisać w historii kraju. W mojej ocenie liczba potencjalnych korzyści wynikających ze zmian administracyjnych jest zdecydowanie mniejsza niż zakres formalnych i technicznych obowiązków związanych z powstaniem nowego województwa. Nie sposób też wspomnieć o tym, że chyba niektóre regiony zdecydowanie chętniej byłyby beneficjentami takiej decyzji – na przykład Mazowsze, które od lat cierpi z powodu (uzasadnionej) dominacji Warszawy. To właśnie tej wielkiej aglomeracji powinien zostać w pierwszej kolejności przyznany status osobnego województwa.
Ze zmianami warto się chyba jednak wstrzymać do czasu jakiejś bardziej gruntownej, starannie przemyślanej i zaplanowanej reformy administracji. Czego przy formułowaniu postulatów wyborczych życzę politykom wszystkich opcji politycznych.