Jakiś czas temu w jednym z wpisów stwierdziłem, że proces uszczelniania systemu podatkowego i likwidacja szarej strefy sukcesywnie trwa. Jest to z pozoru najprostsza metoda na pozyskiwanie wpływów do budżetu, tym bardziej, że osób – które próbują kombinować – jest mnóstwo.
Oczywistym jest, że kontrolowanie i karanie nieuczciwych przedsiębiorców, czy nawet zwykłych podatników, uchylających się od spoczywających na nich ciężarów i świadczeń publicznych, stanowi jak najbardziej pożądane działanie władz. Oczywiście, miłość do podatków nie jest u nas na takim poziomie, jak – przykładowo – w Norwegii, ale coraz więcej zaczyna rozumieć, że niepłacenie podatków to nie jest cwaniactwo, z którego należy być dumnym, a okradanie każdego z nas.
Niestety, bardzo często wypadkową takich „łowów”, prowadzonych przez różnorakie organy, jest utrudnianie życia ludziom, którzy – według zwykłego, ludzkiego odczucia – nie powinni być jakkolwiek blokowani przez urzędy, gdyż wykonują uczciwą i potrzebną pracę. Taką grupą są m.in korepetytorzy.
Lekcje po lekcjach, czyli korepetycje a działalność gospodarcza
Korepetytorzy mają pełne ręce roboty. Z własnego doświadczenia szkolnego pamiętam, że były klasy, w których – bez jakichkolwiek korepetycji – uczniowie nie zdaliby matury. Coraz mniej uczniów polega tylko na wiedzy przekazywanej im w szkole, co powinno budzić dosyć kontrowersyjne wnioski i rozważania na temat poziomu nauczania.
Skarbówka stwierdziła, że dawanie korepetycji powinno być uznane za biznes, a tym samym – udzielający ich powinien zarejestrować działalność gospodarczą. Co ciekawe, interpretacje nie są spójne. Krajowa Informacja Skarbowa wyjaśnia, jakie przesłanki muszą zaistnieć, aby taki proceder był uznany za biznes. Przedmiotowa interpretacja ma numer 0114-KDIP3-1.4011.220. 2018.5.MJ.
- nauczyciel musi prowadzić działalność oświatową osobiście
- podejmowane czynności nie mogą być wykonywane w sposób zorganizowany
- podejmowane czynności nie mogą być wykonywane w sposób ciągły
Powyższe przesłanki, w moim odczuciu, wcale nie rozwiewają wątpliwości. Są to określenia tak nieostre, że chyba większość z nas miałaby problem z określeniem granicy.
Z drugiej strony istnieje także interpretacja o numerze nr 2461- IBPB-1-1.4511.81.2017.2.BS, w której fiskus stwierdza, że każdorazowe udzielanie korepetycji, nawet incydentalne, powinno być uznane za biznes.
I bądź tu, podatniku, mądry…