Trójkołowe motocykle może nie są jeszcze specjalnie popularne, ale to się może niebawem zmienić. Wiele wskazuje bowiem, że by prowadzić takie pojazdy wystarczy będzie mieć tylko prawo jazdy kategorii B. Czy zatem czeka nas teraz boom na trójkołowe motocykle?
Senacka Komisja Infrastruktury zarekomendowała (i to bez poprawek) przyjęcie ustawy, która umożliwi poruszanie się trójkołowym motocyklem wszystkim tym, którzy mają „zwykłe” prawko kategorii B przynajmniej od trzech lat.
Trójkołowe motocykle?! Co to za dziwny wynalazek, przecież prawdziwa frajda oznacza dwa kółka – ktoś zaraz powie. Jednak osoby promujące nowe przepisy zapewniają, że bynajmniej nie chodzi tu o frajdę. Trójkołowe motocykle mają pomóc niepełnosprawnym. No i trochę gospodarce.
Trójkołowe motocykle. Ukłon w stronę niepełnosprawnych
Jak zapewnia resort infrastruktury, nowe zapisy przede wszystkim mają pomóc osobom niepełnosprawnym. Wiceminister Marek Chodkiewicz mówi, że jest grupa osób, które ze względu na niepełnosprawność nie mogą wyrobić sobie prawka na kategorię A. Choć bardzo by chcieli poruszać się na motocyklach. Jednak prowadzić umieją, przepisy znają – bo mają kategorię B. Jak doprecyzował Chodkiewicz, chodzi mniej więcej o 600 osób.
Ale to nie wszystko – zdaniem ministerstwa trójkołowe motocykle to też sposób na rozładowanie wielkomiejskich korków i na czystsze powietrze.
Pozostaje pytanie, czy aby na pewno kierowca, który włada kierownicą czterokołowego auta aby na pewno poradzi sobie z trzeba kółkami. Resort infrastruktury wątpliwości jednak nie ma.
Technika jazdy motocyklem trójkołowym jest zdecydowania bardziej zbliżona do sposobu jazdy samochodem niż motocyklem jednośladowym. Skoro ustawodawca stwierdził, że do jazdy motocyklem do mocy 11 kW wystarczy prawo jazdy kategorii B, tym bardziej to samo prawo jazdy powinno być wystarczające do prowadzenia wszelkiego rodzaju motocykli trójkołowych – pisze ministerstwo.
W tym momencie prowadzić takie pojazdy mogą tylko i wyłącznie posiadacze prawa jazdy kategorii A, na dodatek pod warunkiem, że mają skończone 21 lat.
Chodkiewicz zauważa jednak, może jednak nieco zbyt optymistycznie, że poluzowanie wymagań dla kierowców trójśladów (?) będzie miało jeszcze jeden efekt. Rozwój gospodarczy. No bo przecież wzrost sprzedaży trójkołowców przełoży się na ekonomię.
Warto jednak zauważyć, że trójkołowe motocykle to obecnie raczej egzotyka – i to nie tylko na polskim rynku. Nawet jeśli polscy kierowcy rzucą się za moment na takie pojazdy, to zbyt dużego wyboru nie będą mieli.
A może w słowach wiceministra kryje się coś jeszcze? No bo skoro trójkołowe motocykle mają poprawić naszą sytuację gospodarczą, to może rząd planuje jakiś wielki narodowy program budowy trójkołowców? Oby wyszło lepiej niż z polskim samochodem elektrycznym.
Fot. PekePON/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0