Praca w ZUS wielu osobom nie kojarzy się zbyt dobrze. Raport „Społeczna odpowiedzialność ZUS 2017”, który podsumowuje działania Zakładu w minionym roku dotyczy wielu aspektów – od kwestii równouprawnienia, przez dbanie o potrzeby pracowników aż po skuteczną komunikację z klientem. Prześledźmy najciekawsze statystyki – niektóre wyniki mogą naprawdę zdziwić.
Zmienia się stosunek do ZUS. Ponad połowa z nas pozytywnie odbiera Zakład
W podrozdziale Wizja i misja ZUS znajdziemy dwie bardzo ciekawe statystyki. Pierwszy z wykresów obrazuje „stosunek emocjonalny do ZUS” (odważny tytuł badania, nawiasem mówiąc). Słupki wskazują stosunek emocjonalny Polaków od 2014 r. Jeszcze cztery lata temu podobny odsetek ankietowanych oceniał ZUS pozytywnie co negatywnie; 40% miało pozytywny stosunek do Zakładu, 31%- negatywny. Tymczasem w tym roku wyniki były już diametralnie inne. Aż 56% oceniło swój stosunek do ZUS-u jako pozytywny, a tylko 23%- jako negatywny. Ciekawe dane przedstawia też drugi wykres. Ankietowani oceniali tym razem działalność Zakładu. W pierwszym kwartale 2012 r. źle pracę ZUS-u oceniało 57%; w 2018 r. – już tylko 43%. Analogicznie, na początku 2012 r. tylko 28% oceniało działalność ZUS-u pozytywnie. Obecnie jest to już 37% ankietowanych. Tylko nieznacznie zmieniła się liczba osób, które nie mają zdania na ten temat.
Ze statystyk wynika zatem, że mimo wszystko Polacy przez kilka ostatnich lat zmienili swój stosunek zarówno do samego ZUS-u jak i do jego działań. Na bardziej pozytywny. To ciekawe, jeśli weźmiemy pod uwagę to, ile osób obawia się o swoją przyszłość i uważa instytucję ubezpieczeń społecznych za całkowicie nieefektywną, a urzędników (nie tylko ZUS) – za leniwych i nie potrafiących rozpocząć swojej pracy od razu.
Kobiety w ZUS. Kierowniczek jest więcej, niż mogliśmy przypuszczać
Pamiętacie spot banku BGŻ BNP Paribas i to, jak odnosiliśmy się do niego na łamach Bezprawnika? No to teraz zabawny fakt – zdecydowanie mocniej sfeminizowany jest…ZUS. I potwierdzają to statystyki umieszczone w raporcie. W wielu miastach na stanowiskach kierowniczych zatrudnionych jest znacznie więcej kobiet niż mężczyzn. Na przykład w Warszawie jest to 95 kobiet, podczas gdy mężczyzn…tylko 6. Okazuje się zresztą, że przewaga zatrudnionych kobiet jest miażdżąca w każdym aspekcie – nie tylko jeśli chodzi o stanowiska kierownicze. W grudniu 2017 r. Zakład zatrudniał 39,3 tys. kobiet i…6,1 tys. mężczyzn.
Praca w ZUS? Chyba nie taka zła, zatrudniony może liczyć na szkolenia i rozwój
Jeśli komuś ZUS kojarzy się wyłącznie z pracownikami, którzy wkrótce odejdą na emeryturę, to jest w dużym błędzie. Po pierwsze statystyki wskazują na to, że ZUS zdecydowanie zwiększa nakłady na szkolenia wewnętrzne. W 2017 r. Zakład wydał 16 mln złotych i zorganizował aż 245,8 tys. (tak, to nie błąd) szkoleń. Oczywiście jeśli ktoś się uprze, to zapyta, czy pracownicy ZUS-u potrzebowali aż tylu szkoleń i czy naprawdę trzeba było wydawać na to aż tyle pieniędzy. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem jednak spokojniejsza, gdy pracownicy takiej instytucji stale się doszkalają. Dodatkowo 600 osób otrzymało dofinansowanie na studia podyplomowe, a niemal 4 tys. (3861) osób zatrudnionych w centrali ZUS skorzystało z możliwości indywidualnego czasu pracy. Kilkaset (487) skorzystało też z różnego rodzaju wycieczek dla pracowników. Liczba osób, które otrzymały dofinansowanie na studia i osób, które skorzystało z wycieczek wprawdzie nie powala, ale mimo wszystko okazuje się, że ZUS nie jest aż tak skostniały jak mogło się wydawać. Inna sprawa, że zatrudnieni w Zakładzie mają inne zdanie. Skarżą się, że praca w ZUS jest słabo wynagradzana.
W raporcie znajdziemy także całe mnóstwo innych statystyk. Osobny rozdział poświęcony jest np. ochronie środowiska. Raport można znaleźć na stronie ZUS.