Nic tak nie denerwuje obywateli, jak marnotrawienie publicznych pieniędzy. Nie ma wątpliwości, że wydatki instytucji publicznych powinny być dokładnie prześwietlane zarówno przez obywateli, jak i nadrzędne jednostki. Jednak liczenie urzędnikom torebek herbaty zakrawa na śmieszność. Zwłaszcza, gdy codziennie widzimy zbędne wydawanie milionów złotych.
Niemal każdego dnia jesteśmy bombardowani kolejnymi przykładami marnotrawienia publicznych pieniędzy. Do tego stopnia, że nikt za bardzo się już tym nie przejmuje. Co najwyżej wzrusza się ramionami i kwituje stwierdzeniem, że politycy i urzędnicy już tak mają, że o publiczne pieniądze nie dbają i szastają nimi na prawo i lewo. Gdy codziennie z budżetu państwa bokiem przechodzą miliony złotych, żaden urzędnik nie spodziewa się tego, że ktoś będzie kontrolował ilość wypijanej przez niego herbaty. Zwłaszcza że to nie jest herbata zbierana ręcznie w lokalnej manufakturze gdzieś w dalekim kraju, a raczej zwykły herbaciany pył w torebce.
Nie wiem, co było bezpośrednim powodem przeprowadzenia kontroli, ale jej wyniki z pewnością zostaną zapamiętane na długo, zwłaszcza przez samych zainteresowanych. Kontrola miała miejsce wśród urzędników Gminy Pelplin. Wojewoda pomorski postanowił sprawdzić pokrycie kosztów obsługi programu 500+ w gminie ubiegłym roku. Ogólnie wszystko było jak najbardziej w porządku, aczkolwiek czym byłaby kontrola, gdyby nikt się do niczego nie przeczepił? Tak było i tym razem. Kontrolerzy znaleźli dwa przypadki marnotrawienia publicznych pieniędzy i nakazali ich natychmiastowy zwrot przez urzędników.
W pierwszym przypadku chodzi o wspomnianą już wcześniej herbatę. Okazało się, że urzędnicy wypijali herbatę, która nie była dla nich przeznaczona. To znaczy była dla nich, ale mogli ją pić jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Była przeznaczona na wypadek, gdyby temperatura w biurze spadła poniżej 10 stopni Celsjusza. Tak samo, jak praca w upały wiąże się dla pracodawcy z określonymi obowiązkami, praca w niskich temperaturach nakłada na szefa obowiązek zapewnienia pracownikom ciepłych napojów.
Ponieważ taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku realizacji zadania zleconego, poniesiony wydatek na zakup herbaty jest wydatkiem nieuzasadnionym i środki w kwocie 140,40 zł podlegają zwrotowi na rachunek dochodów budżetu państwa.
Gmina Pelplin – kontrola zapobiegła marnotrawieniu góry pieniędzy
Kolejnym nieuzasadnionym wydatkiem, który zwrócił uwagę kontrolerów, było kupno 17 kalendarzy ściennych i biurkowych za kwotę 326,02 zł. Miały być wykorzystywane przez urzędników aby prawidłowo były wypłacane i rozliczane świadczenia wychowawcze. Zatem wystarczającym by był zakup wyłącznie trzech kalendarzy, bo najwidoczniej tylu urzędników obsługuje program 500+ w gminie Pelplin. Pozostałe były używane przez innych pracowników, m.in. przez księgowych czy specjalistów pracy socjalnej. To uznano za zbytek i nakazano zwrot 253,09 zł za zakup niepotrzebnych kalendarzy.
Tym sposobem urzędnicy zapobiegli marnotrawieniu setek tysięcy złotych. Obywatele mogą spać spokojnie, wiedząc, że pracownicy urzędu są rozliczani z każdej wypitej torebki herbaty i z każdego używanego kalendarza. W zasadzie to sami są sobie winni, ponieważ już dawno powinni przejść na kalendarze komputerowe. Oczywiście jako obywatela bardzo mnie cieszy, że ktoś dba o publiczne pieniądze. Niemniej jednak widząc przykłady marnotrawienia setek milionów złotych niemal każdego dnia, rozliczanie torebek herbaty budzi raczej uśmiech politowania.