Nawet 5000 zł kary można zapłacić za picie swojego alkoholu w miejscu, gdzie jest sprzedawany.
Przeważnie zdajemy sobie sprawę z tego, że w wielu miejscach publicznych alkoholu nie wypijemy. Na łamach naszego portalu omawialiśmy obowiązujące przepisy, rozważając czy napić można się na przykład na plaży.
Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że karane jest także spożywanie alkoholu w miejscach, gdzie jest to dozwolone, jednak wtedy, gdy nie będzie to napój kupiony na miejscu.
Często zdarzają się sytuacje, kiedy oszczędne osoby przynoszą swoje butelki i puszki z alkoholem tam, gdzie jest on sprzedawany po cenach wyższych, niż w sklepie. Przykładowo, niektórzy po zakupie jednego piwa w barze, uzupełniają potem kufel „pod stolikiem”, korzystając z własnych zapasów.
Taka forma oszczędzania grozi nie tylko przypięciem łatki „Polaka cwaniaka”. Kara może być też wyższa, niż upomnienie przez pracownika baru lub ochroniarza na festynie, na którym sprzedawane jest piwo. Tego typu zakazy to nie tylko „widzimisię” sprzedawców w dbałości o własny interes, ale kwestia regulowana prawem.
Powyższego działania zabrania bowiem ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi:
Art. 431. 1. Kto spożywa napoje alkoholowe wbrew zakazom określonym w art. 14 ust. 1 i 2a–6 albo nabywa lub spożywa napoje alkoholowe w miejscach nielegalnej sprzedaży, albo spożywa napoje alkoholowe przyniesione przez siebie lub inną osobę w miejscach wyznaczonych do ich sprzedaży lub podawania, podlega karze grzywny.
Jeśli więc „ekonomicznie spożywający” zostaną zauważeni, może dojść do interwencji policji. W tym wypadku grzywna może sięgnąć nawet do 5000 zł, choć oczywiście tak wysoka kara ma zastosowanie tylko w bardzo skrajnych przypadkach.
Co ciekawe, istnieją substancje, które zawierają alkohol, jednak ich spożywanie nie jest penalizowane przez przepisy. Mowa tu jednak o trującym alkoholu metylowym. Nie jest on zawarty w definicji napoju alkoholowego:
Art. 46. 1. Napojem alkoholowym w rozumieniu niniejszej ustawy jest produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5% objętościowych alkoholu.
Na tej podstawie można stwierdzić, że przyniesionego przez siebie piwa nie napijemy się legalnie w barze, czy na meczu, Jednak denaturat – już tak. Oczywiście, spożywanie tego typu substancji grozi znacznie poważniejszymi konsekwencjami, niż jakakolwiek grzywna.
Potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.