Mogłoby się wydawać, że urbanizacja w Polsce postępuje. Teoretycznie tak, jednak jeśli porównamy sytuację w naszym kraju do tego, co dzieje się na całym świecie (a zwłaszcza na Zachodzie) to okazuje się, że jesteśmy daleko w tyle. Podobnie zresztą jak Warszawa, która nadal wypada blado np. na tle europejskich metropolii.
Urbanizacja w Polsce nie postępuje tak szybko, jak nam się wydaje
Niektórzy mogą twierdzić, że urbanizacja w Polsce ma się dobrze. Peryferia miast rosną w siłę, natomiast w centrach prężnie realizowanie są nowe inwestycje. Okazuje się jednak, że na tle innych krajów to wciąż za mało – takie wnioski wysuwa Rafał Trzeciakowski w analizie dla FOR. Zwłaszcza, że w Polsce ciężko mówić o metropoliach (chociaż teoretycznie można zakwalifikować do tego grona Warszawę i metropolię Górnośląską-Zagłębiowską). Jeśli zresztą jesteśmy już przy temacie stolicy, to Warszawie dodatkowo szkodzi zjawisko zwane deglomeracją (nie mylić z decentralizacją). Chodzi o przenoszenie urzędów centralnych ze stolicy do innych miast – trochę w myśl zasady „niech każde miasto ma jakiś ważny urząd”. W ostatecznym rozrachunku jednak nikomu nie wychodzi to na dobre. A już na pewno nie stolicy – deglomeracja spowalnia dodatkowo jej rozwój, osłabia międzynarodową konkurencyjność, a dodatkowo – analizując skutki deglomeracji w innych karach – może wpływać na poziom podatków.
W miastach żyje się po prostu łatwiej. Jeśli urbanizacja w Polsce nie przyspieszy, wszyscy to odczujemy
Nie każdy musi chcieć mieszkać w mieście – niektórzy wolą spokojne życie w wiejskich miejscowościach. Prawda jest jednak taka, że urbanizacja w Polsce powinna przyspieszyć, zwłaszcza jeśli zależy nam na powstawaniu nowych miejsc pracy i przyciąganiu kolejnych zagranicznych inwestorów do kraju. Głębokie rynki pracy, zagęszczenie aktywności gospodarczej, rozprzestrzenianie innowacji – to wszystko zapewniają właśnie miasta. Tymczasem tylko 56% Polaków mieszka na obszarach miejskich o populacji 50 tys. osób i większej. Dla porównania – w USA czy Niemczech są to 74%.
Słabo wypadamy także wtedy, gdy porównamy, ile osób mieszka w metropoliach powyżej 1,5 mln mieszkańców. W Niemczech jest to ok. 30% obywateli, w Polsce – 15% (Warszawa i Katowice). Dlaczego rozwój metropolii są tak ważny pod kątem gospodarczym? Powód jest prosty – bo stanowią zaplecze firm. Polskie przedsiębiorstwa, jeśli chcą globalnego sukcesu, nie mogą mieścić się w malutkich miastach. Analogicznie – największe zagraniczne firmy nie założą swoich filii w małych miejscowościach. A tymczasem Warszawa jest szóstą najwolniej rosnącą metropolitarną stolicą wśród krajów Unii Europejskiej. Naszą stolicę wyprzedza chociażby Lublana czy Praga. Z drugiej strony ktoś może powiedzieć – no dobrze, ale jak mieszkać np. w Warszawie, skoro cena mieszkań na wynajem wydaje się kosmiczna? I to nie jest wyłącznie domena stolicy, ale także innych dużych miast?
Wniosek? Urbanizacja w Polsce musi ruszyć do przodu. Tylko wszystko wskazuje na to, że znaczna część społeczeństwa nie jest jeszcze na to gotowa. I wystarczająco zamożna, by zdecydować się na start w dużym mieście.