Wyrok nakazowy to instytucja stosowana w sprawach o wykroczenia i drobne przestępstwa. Pozwala szybko, tanio i łagodnie ukarać sprawcę.
Wszyscy wiemy, że sądy orzekają na rozprawach. Wysłuchują jednej i drugiej strony (audiatur et altera pars, jak mawiali starożytni Rzymianie), przesłuchują świadków, po czym ogłaszają wyrok. Znamy to, jeśli nie z własnego doświadczenia, to z filmów, seriali, telewizji i prasy. Są też jednak dużo mniej medialne, ale często stosowane rodzaje postępowań. W sprawach cywilnych jest to na przykład elektroniczne postępowanie upominawcze, a w sprawach karnych – postępowanie nakazowe. Jeśli dostałeś z sądu pismo z nagłówkiem WYROK NAKAZOWY, musisz wiedzieć parę ważnych rzeczy.
Kiedy zapada wyrok nakazowy?
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego i Kodeksem postępowania w sprawach o wykroczenia wyrok taki zapaść może w razie łącznego spełnienia następujących przesłanek: okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości w świetle zebranych dowodów, sprawa toczy się z oskarżenia publicznego, oskarżony ukończył 17 lat, nie jest głuchy, niemy lub niewidomy, ani też nie zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności.
Sąd nie przeprowadza wówczas żadnych dowodów, opiera się wyłącznie na przesłanych mu przez oskarżyciela publicznego aktach sprawy. Wyrokiem nakazowym sąd nie może orzec wobec przestępcy kary surowszej aniżeli kara ograniczenia wolności lub grzywna do 200 stawek dziennych lub do 200 tys. zł. W sprawach o wykroczenia może być to kara nagany, grzywny lub ograniczenia wolności.
Jak złożyć sprzeciw?
Sąd ma obowiązek doręczyć wyrok nakazowy stronom postępowania, w tym także oskarżonemu (w wykroczeniach obwinionemu). Od momentu doręczenia biegnie termin 7 dni na złożenie sprzeciwu. W razie upływu terminu wyrok uprawomocnia się, co w następnej kolejności skutkuje wykonaniem kary.
Ale oczywiście każdy, komu zarzucono popełnienie czynu karalnego, ma prawo do obrony. Temu służy właśnie sprzeciw. Składa się go do tego samego sądu, który wydał wyrok nakazowy. Sprzeciw może być zwięzły. Można, choć nie trzeba w nim zgłaszać dowodów ani składać wyjaśnień – na to przyjdzie czas. W momencie złożenia sprzeciwu wyrok nakazowy traci moc i możemy z nim zrobić to, co XVII-wieczny szlachcic i warchoł Samuel Łaszcz zwykł robić z wyrokami sądowymi – podszyć sobie nim płaszcz. Oczywiście nie kończy to sprawy – trafia ona do rozpoznania na zasadach ogólnych. Pozostaje wtedy czekać na wezwanie do sądu i myśleć nad linią obrony.
Czy sprzeciw wobec wyroku nakazowego się opłaca?
Wyrok nakazowy jest swego rodzaju propozycją złożoną sprawcy. Można ją oczywiście odrzucić i wdać się w spór z oskarżycielem, jeśli oskarżony (obwiniony) chce się bronić. Wtedy w sądzie jest okazja do złożenia wyjaśnień i zgłoszenia innych dowodów.
Ale w sprawach z punktu widzenia obrony beznadziejnych, warto tę propozycję przyjąć. Bowiem w razie złożenia sprzeciwu sąd nie jest już związany tym wyrokiem. Może (i z zasady przeważnie tak czyni) orzec karę jeszcze surowszą. Ma to być bat na pieniaczy, którzy niszczą polski wymiar sprawiedliwości zawalając go nadmiarem pracy. Rosną też wtedy koszty sądowe, o stracie czasu nie wspominając.