PPK, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe, to ukochane dziecko premiera Morawieckiego. Pomysł ma jednak wielu przeciwników, więc rząd pomyślał, że odkryje karty. W sieci więc pojawił się kalkulator PPK i można przeprowadzać na nim symulacje. Trzeba przyznać – w teorii nowa forma oszczędzania nie wygląda źle. Pewnie jak zwykle wszystko rozbije się jednak o praktykę.
Oficjalny kalkulator PPK już jest dostępny w sieci. Rząd zachęca, by z niego korzystać i zrobić sobie symulacje – czyli zobaczyć, ile dzięki nowemu narzędziu możemy zyskać na stare lata. Oczywiście skorzystaliśmy – i zrobiliśmy sobie symulacje.
Czym jest PPK? To kolejny element III filaru emerytalnego – jego założeniem jest, że na stare lata trochę odkładamy my z pensji, trochę dokłada pracodawca, ale dorzuca się też i państwo. Wpłata podstawowa do PPK wyniesie 2 proc. wynagrodzenia, ale oczywiście wszystko jest dobrowolne.
Tyle teoria, czas na praktykę. Wchodzimy na kalkulator PPK.
Mam 33 lata – i taką wartość wpisuje w pierwsze pole. Moje zarobki pomińmy, ale załóżmy na potrzeby tekstu, że mogę liczyć na 4,5 tys. zł brutto miesięcznie. Załóżmy również, że mam ograniczone zaufanie do PPK – zatem decyduję się tylko na odkładanie wymaganych 2 proc. W kalkulatorze trzeba wypełnić jeszcze kilka pól – na przykład prognozowany roczny wzrost wynagrodzenia. Ponieważ pracuję w mediach, zakładam skromne 1 proc. rocznie. Co mi wyszło?
Kalkulator PPK. Zgromadziłem 106 tys.
Odkładając do 60-tki, wychodzi na to, że zbiorę nieco ponad 106 tys. zł. Miesięcznie na emeryturze mogę więc liczyć dodatkowo na 1014 zł. Ale opcji jest więcej. Mogę na przykład ustawić sobie jednorazową wypłatę w wysokości 26 tys. zł. Taka kwota wpłynie mi na konto, jak tylko przekroczę 60-tkę. Do tego miesięcznie PPK będzie mi wypłacać dokładnie 760 zł.
Ile można zebrać dzięki PPK? Wyszło mi, że nieco ponad 106 tys. zł
No dobrze – czy te zgromadzone przez niemal 30 lat 106 tys. to dużo czy mało? To podstawowe pytanie, bo cała idea PPK miała się opierać na stosunkowo wysokim zwrocie. I rzeczywiście – z kalkulatora wynika, że gdybym oszczędzał samodzielnie takie same kwoty, to bym odłożył tylko 33 tysiące.
Wygląda to więc nieźle, ale przecież pieniądze nie rosną na drzewach. Więc na moje 106 tysięcy sporo wyłoży pracodawca (niemal 25 tys.), ale i państwo (prawie 7 tys.). Co jest więc niezłym interesem dla mnie jako pracownika, dla mojego pracodawcy już tak przyjemne nie jest. A zniechęcać mnie on do PPK nie może, bo grozi za to 30-tysięczna grzywna, a nawet i więzienie.
Może jednak PPK zachęcą Polaków do odkładania na starość i nam wszystkim będzie się żyło lepiej na „jesień życia”. Ale możliwe są też inne scenariusze – PPK może się okazać problemem i dla firm, i dla budżetu. Być może pracodawcy też wcale nie tak entuzjastycznie podejdą do zbierania na starość swoich pracowników i ograniczą etaty? Już teraz w wielu branżach o etat bardzo trudno. Przez pomysły takie, jak PPK raczej się to nie zmieni.
Chyba jest jednak jeszcze bardziej prawdopodobny scenariusz. Jeden z przyszłych rządów może przecież albo „anulować” PPK, albo przejąć jego środki. Coś podobnego przecież już kiedyś stało się z OFE…