Reputacja przedsiębiorstwa ucierpiała w wyniku kontroli skarbowej u kontrahenta. Sąd orzekł, że naruszono dobra osobiste, ale zadośćuczynienia nie będzie.
Kontrola skarbowa
Jak podaje Rzeczpospolita, wszystko zaczęło się od kontroli skarbowej w spółce X. W postępowaniu tym spółka wniosła o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków. Mieli nimi być pracownicy Leszka K. – hurtownika obracającego sprzętem elektronicznym, stałego kontrahenta spółki X. Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej (było to bowiem przed powołaniem Krajowej Administracji Skarbowej) odmówił dopuszczenia tego dowodu w uzasadnieniu podając, że hurtownia Leszka K. brała udział w łańcuchu rzekomych dostaw o nieustalonym pochodzeniu, w ramach których występowali znikający podatnicy.
Zerwanie współpracy
Spółka X, najprawdopodobniej nie chcąc pogorszyć swojej sytuacji, zerwała współpracę z Leszkiem K. Wyłudzenie VAT jest bowiem ciężkim przestępstwem skarbowym. Wobec powziętej z UKS informacji o popełnieniu tego przestępstwa przez Leszka K., spółka X zapewne nie chciała ryzykować znalezienia się w łańcuchu transakcji, w którym byli znikający podatnicy. Jest to bowiem mechanizm polegający na zniknięciu podatnika bez zapłacenia podatku. Stwarza on jego poprzednikowi w łańcuchu możliwości żądania zwrotu VAT.
Utracona cześć Leszka K.
Ponieważ reputacja przedsiębiorstwa prowadzonego przez Leszka K. ucierpiała, uznał on że naruszono jego dobra osobiste. Wezwał więc UKS do zaprzestania naruszeń – daremnie. Przedsiębiorca wytoczył więc powództwo. W pozwie wskazał, że naruszono jego dobra osobiste. Dobra osobiste chroni i częściowo definiuje artykuł 23 Kodeksu cywilnego:
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Z brzmienia powyższego artykułu wynika na pierwszy rzut oka, że Leszek K. mógł mieć rację. Naruszono bowiem jego cześć informując kontrahenta, że Leszek K. jest przestępcą skarbowym.
Reputacja przedsiębiorstwa to dobro osobiste
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że reputacja przedsiębiorstwa jako dobro osobiste podlega ochronie prawa. Równocześnie jednak oddalił powództwo o zapłatę zadośćuczynienia i przeprosiny. Zdaniem sądu bowiem, mimo że powodowi nie udowodniono przestępstwa skarbowego, postanowienie skierowane do jego kontrahenta miało pokrycie w materiale dowodowym. A poza tym koniec końców to spółka X podjęła suwerenną decyzję o tym, z kim współpracować.
Murray Rothbard w Etyce Wolności pisał, że nikt nie ma prawa własności swojego dobrego imienia, z czego wywodził, że zniesławienie nie narusza wolności. Kto by pomyślał, że skarbówka i sąd w sprawie dobrego imienia zachowają się jak ukryta opcja libertariańska…