W ramach walki z zatorami płatniczymi Sejm uchwalił zmianę kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawy o transakcjach handlowych. W treści projektu przewidziano dla wierzycieli mocną broń przeciwko unikającym płatności dłużnikom. Czas zetrzeć kurz z odchodzącej w zapomnienie instytucji zabezpieczenia roszczenia. Zabezpieczenie w transakcjach handlowych stanie się tak łatwe, że aż strach.
Na drodze do odzyskania należności wierzycielom stoi nie tylko dłużnik, ale też długie postępowanie cywilne – które trzeba wygrać i następująca po nim egzekucja komornicza – która musi okazać się skuteczna. Rząd usilnie stara się walczyć z utratą płynności finansowej przedsiębiorstw wskutek opóźnienia w płatnościach. Dlatego między innymi nowelizacja KPC 2019 przewiduje powrót postępowania gospodarczego. W oczach twórców ustawy, zmiana ma skrócić czas postępowania sądowego z około 15 do 6 miesięcy. Nie wiadomo jak to wyjdzie w praniu, ale nawet jeżeli się uda, 6 miesięcy to wciąż długi okres. Dłużnik może w tym czasie poważnie utrudnić egzekucję – ukryć majątek albo stracić na rzecz innych wierzycieli jego resztkę, co czyni wygrany proces daremnym.
Zabezpieczenie roszczenia
Konstrukcja, która powinna temu przeciwdziałać to zabezpieczenia roszczenia. Postanowienie o zabezpieczeniu sąd wydaje na wniosek, na każdym etapie postępowania, a nawet przed jego wszczęciem. W praktyce, jeżeli wierzyciel wykaże odpowiednie przesłanki, może uzyskać postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia. Następnie wystarczy skierować je do komornika, który zajmie stosowny majątek dłużnika. Proces w tym czasie może toczyć się swoim tempem. Kwota została zabezpieczona, a dłużnik traci motywację do przeciągania procesu, skoro i tak jego majątek został zajęty. Po wygranej sprawie wierzyciel może zaspokoić się w drodze egzekucji z uzyskanego zabezpieczenia, które czekało na niego w trakcie trwania postępowania sądowego.
Dlaczego więc każdy przedsiębiorca nie zabezpiecza swojego roszczenia?
Problem leży w tym, że uzyskanie zabezpieczenia jest niezwykle trudne. Wierzyciel musi w tym celu wykazać dwie rzeczy: tzw. interes prawny oraz uprawdopodobnienić roszczenie. O ile uprawdopodobnienie roszczenia jest dość proste – wystarczy, że dochodzone w postępowaniu cywilnym nie budzi wątpliwości, ma sens i znajduje oparcie w przedłożonych wraz z wnioskiem dowodach, tak interes prawny to inna bajka. Poza tym, wierzyciel ma także obowiązek wskazania sposobu dokonania zabezpieczenia (np. zajęcie ruchomości, rachunków bankowych).
Zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego, interes prawny istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie mającego zapadłego w sprawie orzeczenia (...). W przypadku pozwów o zapłatę wierzyciel najczęściej musi wykazać, że dłużnik ma poważne problemy finansowe, albo celowo ukrywa majątek. A jak to udowodnić, skoro raczej nikt nie chwali się takimi problemami publicznie? Wierzyciele korzystali np. z wypisów z Biur Informacji Gospodarczych albo informacji dostępnych w wypisach z Krajowych Rejestrów Sądowych dłużników. Problem z tym jest taki, że sąd nie zawsze uzna wydruk z BIG lub informacje w KRS za podstawę do stwierdzenia, że bez zabezpieczenia wierzycielowi nie uda się zaspokoić swojego roszczenia. I nie ma się co dziwić – dopóki kwoty w sposób dobitny nie przekonują, dopóty ciężko jest zastosować tak daleko idący środek, który umożliwia zajęcie czyjegoś majątku jeszcze przed wyrokiem.
Zmiana przepisów dotycząca zabezpieczenia roszczenia w transakcjach handlowych
Szczegółowo projekt dotyczący ograniczenia zatorów płatniczych został omówiony na bezprawniku oraz w ramach firmablog tu:
Obok ulgi za złe długi czy podwyższonej kwoty rekompensaty za odzyskiwanie należności przewidziano zniesienie obowiązku wykazania interesu prawnego przy zabezpieczeniu roszczenia w przypadku transakcji handlowych. Oznacza to, że wierzyciel celem uzyskania zabezpieczenia będzie musiał jedynie je uprawdopodobnić. Projekt przewiduje dodanie przepisu, zgodnie z którym:
Interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia uważa się za uprawdopodobniony, gdy żądającym zabezpieczenia jest powód dochodzący należności zapłaty z tytułu transakcji handlowej (…) w przypadku gdy wartość tej transakcji nie przekracza siedemdziesięciu pięciu tysięcy złotych, a dochodzona należność nie została uregulowana i od dnia upływu terminu jej płatności upłynęły co najmniej trzy miesiące
Jest to dość daleko idąca zmiana. Transakcją handlowa jest umowa, której przedmiotem jest odpłatna dostawa towaru lub świadczenie usług, zawierana między przedsiębiorcami. Zabezpieczenie w transakcjach handlowych znajdzie zastosowanie jedynie w przypadku umów zawartych po wejściu nowych przepisów w życie. Przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. Konstrukcja ta została zarezerwowana do roszczeń nie przekraczających 75 tysięcy złotych. Dodatkowo dotyczy to roszczeń, od terminu płatności których upłynęły co najmniej 3 miesiące.
Zabezpieczenie w transakcjach handlowych oznacza ciężkie czasy dla dłużników
Wierzyciele, którzy chcą skorzystać z nowej instytucji, muszą skupić się na przesłance uprawdopodobnienia roszczenia oraz wskazaniu majątku dłużnika, który ma podlegać zabezpieczeniu. O ile do tej pory wykazanie przesłanki uprawdopodobnienia było łatwe, tak po nowelizacji, sądy mogą skrupulatniej niż dotychczas badać roszczenia podlegające zabezpieczeniu. Dlatego właśnie, tak ważne jest właściwe dokumentowanie transakcji. Sama faktura VAT może w takim wypadku nie wystarczyć. Warto więc wiedzieć o co zadbać, żeby roszczenie w oczach sądu wyglądało na uprawdopodobnione, o czym pisaliśmy tu:
Faktura VAT wystawiona, ale klient nie chce płacić? O to zadbaj, żeby łatwiej odzyskać wierzytelność
Sąd udzielając zabezpieczenia, musi także kierować się tym, żeby zabezpieczenie nie obciążało w sposób nadmierny zobowiązanego. Istotne w tym aspekcie może okazać się precyzyjne wskazanie majątku dłużnika. Także w tym aspekcie, skrupulatność sądów może i powinna wzrosnąć. Wprowadzona nowelizacją łatwość uzyskania zabezpieczenia, może okazać się bronią obosieczną. Na pewno zabezpieczenie w transakcjach handlowych służy dużej grupie wierzycieli. W skrajnych sytuacjach może jednak prowadzić do utraty płynności finansowej dłużników, którzy jak się później okaże – dłużnikami wcale nie są. Bez trudu można wyobrazić sobie sytuację, w której dłużnik w dobrej sytuacji finansowej, mimo dysponowania merytorycznymi argumentami przeciwko wierzycielowi, będzie zagrożony zajęciem części majątku. Dłużnik dysponuje także swoistymi środkami obrony. Przepisy dają możliwość wniesienia o uchylenie zabezpieczenia w przypadku zmiany okoliczności. W przypadku transakcji handlowych będzie to więc sytuacja, w której roszczenie wierzyciela w toku sprawy przestanie być wiarygodne.