W grudniu 2015 roku opublikowaliśmy artykuł „Steam umożliwił kasowanie gier. Internauci postanowili zniszczyć mafię wypożyczającą konta za 1 zł na Allegro!” i wydawało się, że losy przedsiębiorczych, ale niezbyt uczciwych allegrowiczów są policzone. Sprawdzamy jak sytuacja wygląda kilka miesięcy później.
Wspomniany tekst był jedną z najchętniej czytanych publikacji w historii naszego serwisu: rozmawiali o nim Wykopowicze, trafił na niemal każde forum dyskusyjne, które choć trochę było związane z grami komputerowi. Dominująca część opinii była zachwycona tym, że internauci wzięli sprawy w swoje ręce – a przy tym zrobili to w sposób o wiele bardziej inteligentny niż taksówkarze – rozprawiając się wreszcie z grupką cwaniaczków, którzy na pracy producentów i firmy Valve (operatora platformy Steam) zrobili sobie interes. Pomstowali na nich nawet piraci-ideowcy, którzy wprawdzie nie są zwolennikami ochrony własności intelektualnej, ale za „Januszami Biznesu” również nie przepadają. Przypominam też:
Od strony prawnej sprawa jest jasna – narusza to regulamin Steam, jak i postanowienia licencyjne samych gier, w związku z czym tego typu praktyki są niezgodne z prawem, a o przedsiębiorcach z Allegro śmiało można mówić w kategorii „piratów”. Szkoda, że wydawcy i policja do tej pory nie interesowali się tym procederem, gdyż ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych daje tu odpowiednie narzędzia.
Internauci odpowiadając na apel YouTubera mieli wówczas kupować dostępy do kont Steam z zainstalowanymi grami i je z tego konta po prostu usuwać. Allegrowy „przedsiębiorca” takie konto za złotówkę sprzedawał nawet kilkuset osobom i nagle wszystkie traciły dostęp do aplikacji. W rezultacie „biznesmena” zalewała fala skarg i reklamacji. Trochę czasu zajęło, zanim w ogóle zorientowali się co się dookoła nich dzieje.
Tanie gry z Allegro po 3 miesiącach
Grudniowa akcja przyniosła zauważalny skutek, choć nie wyeliminowała problemu. Śledziłam dziś listę najnowszych premier jakie pojawiły się w popularnym serwisie. Nadal sprzedawane są dostępy do kont, natomiast zjawisko jakby się trochę zmarginalizowało. Zapewne także z tego powodu, że „przedsiębiorcy” oferują je teraz w cenie przynajmniej kilku złotych. To oczywiście symboliczna zapora, która odstrasza nieco internautów od „trollowania” – zaczyna bowiem wymagać wkładu materialnego, który nie jest już aż tak symboliczny jak wspomniana złotówka.
Warto przy tym wskazać niezwykle inspirujące zasady regulaminowe allegrowych sprzedawców:
JEŚLI PODCZAS LOGOWANIA NA KONTO STEAM WYSKAKUJE KOMUNIKAT ŻE KTOŚ OBECNIE Z NIEGO KORZYSTA NALEŻY POCZEKAĆ AŻ DOSTĘP DO KONTA SIĘ ZWOLNI
Gra posiada zabezpieczenie DRM DENUVO, które polega na tym, że pierwsze uruchomienie gry jest limitowane, w związku z tym przy uruchamianiu gry może pojawić się konieczność odczekania kilku godzin lub dni, aż limit się odnowi i będzie możliwa jej aktywacja
Po prostu pełen serwis. U bardziej „renomowanych” sprzedawców można znaleźć informację, że dostęp do konta jest limitowany dla maksymalnie 30 osób, ale skoro decydujemy się na takie piractwo premium, to i gra jest droższa – kosztuje nawet 15 złotych za dostęp do konta.
Czy kupując tanie gry z Allegro narażamy się na problemy z prawem?
Wyjaśnienie oraz rozwiązanie tej zagadki wymagałoby przygotowania dłuższego artykułu, a nawet jakiegoś cyklu. Ograniczając te rozważania do kilku zdań – tak. Choć na razie nie pojawiły się przypadki respektowania tego prawa w praktyce, czyli ścigania użytkowników kupujących dostęp do takich kont w sieci (mam poważne wątpliwości czy ktoś z Allegro/dystrybutorów interesuje się w ogóle tymi sprzedawcami), jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację poniesienia odpowiedzialności prawnej w przypadku osoby, która kupiła dostęp do np. Far Cry Primal za 5 złotych na Allegro.
Problemy z prawem autorskim lub nieuczciwym sprzedawcą na Allegro? Zapraszamy do kontaktu z naszymi prawnikami pod adresem kontakt@bezprawnik.pl. Porada prawna już od 49 złotych brutto.