Na początku ubiegłego roku ogłoszono program „Czyste powietrze”, który miał być przełomem w walce ze smogiem w Polsce. Tymczasem efekty są znacznie mniej spektakularne niż zapowiadano. Wniosków o dotacje wpływa niewiele, jeszcze mniej zostaje zatwierdzonych, a w konsekwencji przez cały rok udało się zrealizować zaledwie 1 procent założeń programu.
Piękne plany, efektów brak
Program miał umożliwić wymianę starych pieców na bardziej przyjazne środowisku źródła ogrzewania. Wiele osób do tej pory nie mogło sobie na to pozwolić ze względów finansowych. Uzyskanie pożyczki czy dotacji miało więc zachęcić do wymiany pieca, a także umożliwić instalację OZE oraz ocieplenie domu i wymianę stolarki okiennej w celu zmniejszenia strat cieplnych. Przynajmniej w założeniu. Dotacje są bowiem niskie, a cała procedura ubiegania się o wsparcie finansowe w ramach programu „Czyste powietrze” sprawiła, że pierwszy rok okazał się katastrofą.
Niekomunikatywni urzędnicy i biurokracja nie zachęcają do składania wniosków
Ze względu na skomplikowaną procedurę początek trwania programu nie przyniósł zadowalających efektów – niewiele osób decydowało się złożyć wniosek, a jeszcze mniej ostatecznie podpisywało umowę. Zastrzeżenia co do programu miała także Komisja Europejska, która dąży do pozyskiwania jak największej ilości energii ze źródeł odnawialnych, stąd nie chciała wspierać finansowo technologii wykorzystujących paliwa kopalne. Ostatecznie jednak projekt nadal jest realizowany, co wcale nie znaczy, że z zadowalającym skutkiem. Jak donosi Rzeczpospolita w sumie złożono około 82 tysięcy wniosków, a jedynie w przypadku 48 tysięcy z nich zapadła pozytywna decyzja. Jako główne przyczyny niepowodzenia programu samorządowcy cytowani przez Rzeczpospolitą wymieniają właśnie trudność z wypełnianiem dokumentów, biurokrację czy niekomunikatywność urzędników.
Czy program „Czyste powietrze” w najbliższym czasie ulegnie zmianom?
W niedalekiej przyszłości trudno spodziewać się znacznej zmiany. Wprawdzie zapowiedziano poprawę programu „Czyste powietrze”, jednak już nawet wysokość budżetu wzbudza wątpliwości. Przewidziane na ten cel 10 mld złotych rocznie niewiele ma wspólnego z rzeczywistością – w tegorocznym budżecie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uwzględniono kilkukrotnie niższą kwotę wynoszącą 1,4 mld złotych. Tym bardziej trudno mówić o realnych efektach czy obniżeniu poziomu smogu w Polsce – w Warszawie dziś odnotowano niemal 200 procent normy dobowej zanieczyszczeń, a mamy dopiero wrzesień i sezon palenia w piecach jeszcze na dobre się nie rozpoczął.