Piractwo komputerowe kiedyś było kojarzone przede wszystkim z przegrywaniem programów na inne nośniki. Później nadszedł etap ściągania ich z internetu, chociażby za pomocą torrentów. Teraz piraci znaleźli nowy sposób jak zarobić. Na Allegro można znaleźć wiele osób oferujących dostęp do konta Steam z grami komputerowymi. Tylko czy to zgodne z prawem?
Producenci programów komputerowych od lat starają się przechytrzyć piratów, jak dotąd ich sukcesy nigdy nie trwały długo
Piraci komputerowi i twórcy od lat toczą ze sobą prawdziwy wyścig zbrojeń. Coraz to nowe zabezpieczenia wymyślane przez producentów prędzej czy później kończyły złamane. Co więcej, uczciwi użytkownicy długie lata mogli się wymieniać nośnikami. Twórcy na wypożyczanie czy odsprzedaż używanych gier czy programów patrzyli niechętnie. Nie mogli jednak z tego typu procederem nic zrobić. Do czasu.
Prawdziwą rewolucję w branży stanowiły platformy sprzedające nie tyle grę komputerową, co „dostęp do usługi”. Wymagający konta w sklepie, oraz uruchamiający wszystko za pomocą specjalnego programu. Najpopularniejszą taką platformą jest Steam, należący do firmy Valve. Oczywiście, piraci i z tym kolejnym poziomem zabezpieczeń w końcu sobie jakoś poradzili. Jednak bardzo często uzyskany w ten sposób program traci często wiele na swojej funkcjonalności. Chociażby w dostępie do rozmaitych modyfikacji.
Warto wspomnieć, że odsprzedaż gier ze Steama była już przedmiotem zainteresowania europejskich sądów. Nie ma jednak na razie prawomocnego wyroku co do tego, czy platforma musi przewidywać taką możliwość.
Dostęp do konta Steam można kupić na Allegro od przynajmniej trzech-czterech lat
Z samej formuły tego typu platform wynika jedno zasadnicze ograniczenie. Nie da rady komuś gry po prostu pożyczyć. Często użytkownik nawet nie ma do dyspozycji fizycznego nośnika z programem. Jeśli nawet, to dostęp do gry i tak wymaga jej przypisania do swojego konta. Okazuje się jednak, że i na to znalazł się sposób. Jak można się dowiedzieć dzięki użytkownikom serwisu Wykop.pl, dostęp do konta Steam można sobie kupić na Allegro.
Nie jest to bynajmniej żadna nowość. O sprawie parokrotnie pisaliśmy na łamach Bezprawnika, mniej-więcej trzy lata temu. Od tego czasu tak naprawdę niewiele się zmieniło. Proceder kwitnie w najlepsze.
Teoretycznie Steam umożliwia ograniczone współdzielenie gier. Opcja przeznaczona chociażby dla rodziny, czy bliższych znajomych. Do 10 zweryfikowanych komputerów, z których korzysta nie więcej jak 5 różnych kont użytkowników. Na pierwszy rzut oka dość kiepski materiał na biznes. Tymczasem jeden ze sprzedawców miał sprzedać dostęp do jednej gry przeszło czterystu osobom.
Jeden sprzedający może obsłużyć nawet paruset klientów, jakość „usługi” czasami pozostawia wiele do życzenia
Koszt jednego udostępnienia waha się w zależności od gry. Od złotówki do nawet 8 zł. W tym konkretnym przypadku zarobek mógł sięgnąć nawet tysiąc złotych. Wystarczyło obejść limit. Sprzedawca oferuje dostęp do jednego z kont korzystających z usługi współdzielenia. Teraz wystarczy tylko, że to będzie korzystać z gry w trybie „offline”. To znaczy: bez sprawdzania przez program, czy przypadkiem ktoś już nie jest na to konto zalogowany.
W praktyce kupując dostęp do konta Steam z daną grą otrzymujemy dokładnie to samo, co w przypadku typowej pirackiej wersji. Jeżeli zignorujemy instrukcję ze strony sprzedającego i umożliwimy Steamowi dostęp do sieci, zaczynają się dziać rzeczy dziwne. Problemy z zalogowaniem, dostęp do postępów innych graczy.
Piractwo stoi w sprzeczności nie tylko z przepisami kodeksu karnego, ale także ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Warto pamiętać, że sprzedawcy zapewniają że piractwo na Allegro jest w pełni legalne. Czy jednak aby na pewno? W przypadku typowego piractwa mamy do czynienia z art. 278 §2 kodeksu karnego. Przesłanką jego zastosowania jest uzyskanie bez zgody osoby uprawnionej cudzego programu komputerowy. Co więcej, sprawca musi działać w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Tutaj przedmiotem transakcji jest sam dostęp do konta Steam.
W grę wchodzi także art. 116 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność karną za rozpowszechnianie cudzego utworu bez uprawnienia lub – co jest szczególnie ważne w tym przypadku – wbrew jego warunkom. Trudno się spodziewać, żeby udostępnianie setkom osób gier miało być zgodne z licencją użytkownika, czy regulaminem samego Steam. Niewątpliwie, program komputerowy także stanowi utwór w rozumieniu prawa autorskiego.
Sprzedając dostęp do konta Steam za pośrednictwem Allegro narażamy się na odpowiedzialność karną
Sprawca działający w celu uzyskania korzyści majątkowej może spodziewać się do dwóch lat pozbawienia wolności. Jeżeli z popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu, zagrożenie karą rośnie do nawet pięciu lat w więzieniu. Prowadzenie sprzedaży za pośrednictwem Allegro prawdopodobnie wyczerpuje także tą przesłankę. Ciekawe przy tym, że przez tak długi czas zarówno Steam, jak i Allegro nie podejmują zbyt wielu kroku wobec nieuczciwych sprzedawców.