Poczta Polska ostatnio była w defensywie. Nie dość, że koszty jej usług ciągle rosły, to jeszcze coraz bardziej przegrywała bój z kurierami i paczkomatami. Ale teraz chce powrócić do gry o portfele młodszej klienteli. Paczkomaty InPostu w wykonaniu Poczty Polskiej staną pod blokami? Wiele na to wskazuje. I to naprawdę niezły pomysł.
Poczta Polska długo była monopolistą, jeśli chodzi o swoją branżę. Ale jej rynek coraz bardziej zaczęli przejmować kurierzy i firmy paczkomatowe. Poczta postanowiła się bronić w niezwykle dziwny sposób – zaczęła podnosić ceny tak bardzo, że korzystanie z jej usług właściwie przestało być opłacalne.
Kolejne pomysły były jeszcze dziwniejsze. Państwowy moloch chciał bronić swojej pozycji poprzez… sprzedaż lodów. Ale ktoś tam wreszcie chyba poszedł po rozum do głowy.
Paczkomaty to nazwa InPostu. Ale Poczta chce robić podróbki. To bardzo sensowny pomysł
Otóż Poczta Polska myśli o przejęciu spółki Pakomatic – wynika z informacji „Pulsu Biznesu”. Czym jest Pakomatic? To białostocki „paczkomatowy startup”. Jego innowacyjność polega na montowaniu automatów nie przy marketach czy innych sklepach, ale bezpośrednio w blokach – w porozumieniu ze spółdzielniami mieszkaniowymi.
Usługa jeszcze nie jest zbyt popularna, ale brzmi ciekawie. W końcu po co mamy iść do paczkomatu, skoro przesyłkę możemy odebrać niczym… list od Poczty Polskiej?
Pakomatic jest na razie młodym startupem, ale regularnie zwiększa swoje przychody. Po przejęciu przez Pocztę usługa mogłaby naprawdę zrobić sporo zamieszania na rynku.
Chyba jednak taki ruch najbardziej mógłby pomóc samej Poczcie. Spółka zaczęła co prawda niedawno inwestować w swoje własne automaty, ale póki co lider rynku, czyli InPost, jakoś nie czuł się zagrożony.
Czy teraz sytuacja może się zmienić? Być może przejęcie startupu z Białegostoku to z jednej strony szansa, by usługi pocztowe znów stały się popularne i pożądane. Z drugiej zaś strony – Poczta może pokazać, że jednak nie jest skostniałym molochem i że myśli o innowacjach. To dobra wiadomość – i świadczy o tym, że firma skupia się na tym, do czego została powołana. Bo naprawdę, lody i przekąski spokojnie możemy kupić w najbliższej Żabce.