Zła wiadomość dla rodziców posyłających swoje dzieci do żłobka. Od 2020 szykują się dla nich wyższe koszty zarówno pobytu jak i wyżywienia maluchów. Wzrost opłat za żłobki nie weźmie się znikąd. To wypadkowa paru kluczowych czynników wpływających na polską gospodarkę.
Od przyszłego roku w całej Polsce szykuje się wzrost opłat za żłobki, niektóre samorządy już zdążyły je podnieść
Gospodarka to zespół naczyń połączonych. Zmiany w jednym obszarze mogą zaowocować nieprzewidzianymi skutkami także w wielu innych aspektach. Niektóre takie czynniki mają ogromny wpływ nawet na całą gospodarkę. Ten zazwyczaj przewidzieć dużo łatwiej. W przypadku żłobków mamy do czynienia z całym szeregiem takich zmian.
Jak podaje serwis infor.pl, od 2020 r. szykuje się masowy wzrost opłat za żłobki. Dotyczy to zarówno kosztów samego pobytu malucha w placówce, jak i jego wyżywienia. Niektóre samorządy zdecydowały o podniesieniu stawek już teraz, inne planują to uczynić dopiero po 1 stycznia przyszłego roku. W zależności od gminy wzrost opłat za żłobki może sięgnąć od kilku do nawet kilkunastu procent.
Główną przyczyną jest wzrost kosztów zatrudnienia wynikający z podniesienia płacy minimalnej
Warto pamiętać, że to samorządy finansują funkcjonowanie publicznych żłobków. Rady gminy wyznaczają wysokość opłat oraz maksymalną stawkę na wyżywienie dziecka. Także te prywatne mogą być dotowane, na podstawie stosownej uchwały. Wysokość dofinansowania w tym przypadku jest ustalana na każde dziecko.
Tymczasem samorządom może zabraknąć na ten cel pieniędzy. Składa się na to wiele czynników. W pierwszej kolejności należałoby jednak wskazać przyszłoroczny wzrost minimalnego wynagrodzenia do 2600 zł. Co więcej, zmienia się także sposób jej naliczana. Dodatek stażowy nie będzie już mógł być wliczany w pensję minimalną. To z kolei wymusza realny wzrost płac do kwot powyżej 3000 zł. brutto.
Należy przy tym zauważyć, że wielu pracowników żłobków już teraz stara się zmienić pracę. Chociażby w przedszkolach warunki pracy są obiektywnie lepsze a płace zauważalnie korzystniejsze. To z kolei oznacza, że placówki nie mają innego wyboru, niż wzrost opłat za żłobki. Trzeba także zauważyć, że najwyraźniej odpowiedzialna płaca w żłobkach do tej pory wiązała się często właśnie z najniższym wynagrodzeniem. Zwłaszcza w przypadku personelu pomocniczego.
Samorządy będą miały w przyszłym roku mniej pieniędzy i większe wydatki – wzrost opłat za żłobki jest jedną z logicznych konsekwencji
Do tego dochodzą spodziewane drastyczne podwyżki cen prądu. Nawet, jeśli rządzącym jakoś uda się powstrzymać albo zminimalizować dodatkowe obciążenia dla gospodarstw domowych, to takie posunięcia nie obejmą przecież instytucji publicznych – takich jak żłobki. W grę wchodzi także drożejąca w Polsce żywność, pokłosie między innymi rosnącej inflacji.
Także same samorządy będą miały mniej pieniędzy do dyspozycji. Wszystko przez obniżkę stawki podatku PIT z 18 do 17%. Gminy otrzymują ok. 38% wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych zamieszkałych na jej terenie. Mniejsza stawka to rzecz jasna mniejsze wpływy.
Wszystko to powoduje, że gminy zaczynają szukać oszczędności. Wzrost opłat za żłobki jest jedną z konsekwencji. Drugą jest możliwość wycofywania się niektórych samorządów z finansowania placówek niepublicznych. To z kolei może w jakimś stopniu powodować zmniejszenie dostępności żłobków jako takich. Konsekwencją może być wykluczenie tym samym niektórych rodziców z rynku pracy. Konieczność zajęcia się małym dzieckiem jest jednym z powodów, dla którego Polacy – zwykle kobiety – w ogóle rezygnują z aktywności zawodowej.