Epidemia koronawiursa sprawia, że wszystko inne tak naprawdę schodzi na dalszy plan. Także kwestia pieniędzy przekazanych mediom publicznych obecnie stała się problemem trzeciorzędnym. Żeby przypomnieć wyborcom o sprawie powstał licznik rekompensaty dla TVP. Przelicza 1,95 miliarda złotych na konkretne jednostki czasu. Tyle tylko, że także warunki przekazania tych pieniędzy nieco się zmieniły.
Polityczna tragikomedia z udziałem prezydenta i obecnego superprezesa TVP przestała zaprzątać głowę Polaków
Być może niektórzy jeszcze pamiętają spór o przekazania 1,95 miliarda złotych mediom publicznym w ramach rekompensaty za zwolnienia z abonamentu RTV. Pieniądze te stanowiły niedawno przedmiot ostrego sporu politycznego. Opozycja argumentowała, że można by je przeznaczyć na potrzeby leczenia nowotworów, później była mowa o epidemii koronawirusa.
Oczywiście, miał to być jedynie teatralny gest – nikt nie spodziewał się, że rządzący mogą się choć trochę zawahać. A jednak wiele zmienił gest posłanki Joanny Lichockiej i ogólnokrajowa burza. Zawahał się także prezydent Andrzej Duda, choć jedynie na chwilę. O ile roszady personalne w Telewizji Polskiej można śmiało uznać za prezydencką kompromitację, o tyle w kwestii samego finansowania coś się jednak zmieniło.
Teraz o sprawie przypomnieć opinii publicznej ma internetowy licznik rekompensaty dla TVP. Pozwala w teorii zobaczyć ile pieniędzy z tej puli przypada na poszczególne sekundy, minuty, godziny i dni. Sam licznik oczywiście odlicza także hipotetyczną kwotę, jaka została przekazana mediom publicznym od momentu wejścia w życie stosownej ustawy. W momencie pisania ta sięga 29 milionów złotych.
Finansowanie mediów publicznych jest nieco bardziej skomplikowane niż przedstawia to licznik rekompensaty dla TVP
Należałoby sobie zadać pytanie: czy rzeczywistość jest faktycznie taka prosta? Rzecz w tym, że nie jest. Trzeba przyznać, że także na łamach Bezprawnika stawialiśmy często znak równości pomiędzy całością rekompensaty a pieniędzmi przeznaczonymi na TVP. Przed prezydenckim podpisem i grą o stołki w samej telewizji było to w pełni uzasadnione.
W tamtym momencie przekonanie, że niemal wszystko zgarnie Telewizja Polska graniczyło z pewnością. O ile jednak prezydent Andrzej Duda został w upokarzający sposób ograny przez „doradcę zarządu TVP” Jacka Kurskiego, o tyle sam spodziewany podział pieniędzy musiał jakoś ulec zmianie.Być może jednak niekoniecznie w taki sposób, jaki oczekiwałaby tego głowa państwa.
Dzisiaj wiadomo, że telewizja otrzyma 1,7 miliarda złotych. Reszta ma zostać przekazana Polskiemu Radiu oraz rozgłośniom regionalnym. To właściwie ten sam stosunek, z jakim mieliśmy do czynienia w zeszłych latach. Wręcz nawet minimalny wzrost na korzyść telewizji. Ta otrzyma niemal 90% środków z rekompensaty.
Jednakże Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wymusiła na TVP bardziej sprawiedliwy podział pieniędzy w obrębie samej spółki. Ta, jak podaje chociażby Gazeta.pl, została zmuszona do przekazania nie mniej niż 400 milionów złotych na działalność oddziałów terenowych. W skład tej kwoty wchodzi 270 milionów ze skarbowych papierów wartościowych. Tego niuansu licznik rekompensaty dla TVP nie uwzględnia.
Licznik rekompensaty dla TVP to ciekawa inicjatywa, ale raczej nie ma co jej wróżyć wielkiego sukcesu
Kolejną kwestią, która często umyka w całej sprawie jest forma przekazania pieniędzy mediom publicznym. Nie jest to gotówka a właśnie emitowane przez rząd papiery wartościowe – obligacje skarbowe lub ewentualnie krótkoterminowe bony. Żeby mieć dostęp do faktycznych pieniędzy, media publiczne musiałyby najpierw te dokumenty komuś sprzedać.
Oczywiście przekazywanie samych dokumentów nie następuje płynnie, z sekundy na sekundę – czy nawet z dnia na dzień. Licznik rekompensaty dla TVP jest właściwie tym samym, co liczniki długu publicznego, z którymi można się spotkać w różnych krajach. Ma zwracać uwagę na istnienie problemu i urealniać Polakom kwoty padające w dyskursie publicznym.
Nie jest jednak w stanie zmusić ich do zainteresowania sprawą. Mieszkańcy naszego kraju woleliby przeznaczyć te środki na coś innego. Właściwie – na cokolwiek innego. Nie oznacza to jednak, że licznik rekompensaty dla TVP czy samo finansowanie mediów publicznych stanowi jakiś przełom. Nawet jeśli była ku temu jakaś możliwość, epidemia odwróciła sytuację o sto osiemdziesiąt stopni.