To się nie dzieje. Wprawdzie mamy Telewizję Polską z jej nachalną propagandą, ale ataku dziennikarza na polityka w takiej formie jeszcze nie widziałem.
Witold Gadowski od 2017 roku jest wiceprezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W przeszłości związany był m.in. z „Gazetą Polską”, ale też i „Superwizjerem” od stacji TVN. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost”, napisał kilka książek, jakiś czas współpracował z Telewizją Polską, ale odszedł z niej w wyniku konfliktu z Jackiem Kurskim. Cecha – wydawałoby się – ludzi przyzwoitych.
Witold Gadowski grozi Jarosławowi Gowinowi
Witold Gadowski nie jest na rynku medialnym postacią aż tak jednoznaczną jak funkcjonariusze telewizji zlokalizowanej przy ulicy Woronicza i wydawałoby się, że można próbować oczekiwać od niego namiastki standardów (choć jego sympatie polityczne są raczej oczywiste). Z tym większym zdziwieniem przyjąłem wczoraj wieczorem tweeta o treści:
Jeśli Gowin pójdzie razem z antypolska grupą obrońców postPRL – u, to postaram się Wam jak najszybciej nakreślić wszystkie jego powiązania: t takie jak choćby z Gutem Mostowym postkomunistycznym cwaniakiem z Zakopanego.
Tweet ten odnosi się do pogłosek, jakoby dziś Jarosław Gowin wraz z kilkoma członkami swojego ugrupowania Porozumienie, mieli zdradzić obóz „Zjednoczonej Prawicy” w kwestii organizacji wyborów prezydenckich, co najprawdopodobniej doprowadzi do poważnego kryzysu politycznego w kraju. Z jednej strony trudno takie pogłoski traktować poważnie, jeżeli ktoś ma w pamięci postać Jarosława „Głosowałem za, ale się nie cieszyłem” Gowina, a z drugiej – taki scenariusz nie jest kompletnie nieprawdopodobny.
Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście dni temu Jarosław Gowin był wicepremierem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, jednak – jak twierdzi – obudziło się w nim „sumienie” i „troska” o zdrowie Polaków oraz demokrację w obliczu coraz gorszych od siebie koncepcji Jarosława Kaczyńskiego w kwestii organizacji wyborów prezydenckich.
I wtedy pojawia się na scenie dziennikarz Witold Gadowski z takim oto tweetem:
Ktoś musi zacząć zadawać pytania. Pozwolę sobie czynić honory:
- Czy my żyjemy w Bantustanie?
- Dlaczego dziennikarz wie o „powiązaniach” wicepremiera w rządzie PiS i do tej pory milczał?
- Czy wicepremier Gowin mógł być w tej sprawie szantażowany?
- Dlaczego dziennikarz Witold Gadowski chce nagłaśniać jakiś temat w ramach walki politycznej PiS z PO?
- Dlaczego dziennikarz Witold Gadowski szantażuje Jarosława Gowina w celu utrzymania większości parlamentarnej PiS?
- Dlaczego dziennikarz aktywnie uczestniczy w walce o partię polityczną?
- W którym dokładnie momencie Polska stała się aż takim Bantustanem?
- Czy to normalne, że dziennikarz szantażuje polityka w mediach społecznościowych?
- Co łączy Jarosława Gowina z Gutem Mostowym?
- Czy znajomość z Gutem Mostowym może wpływać lub wpływała wcześniej na polityczne decyzje J. Gowina?
- Jakie jeszcze „powiązania” ma Jarosław Gowin?
- Dlaczego dziennikarz Witold Gadowski milczał przez ostatnie lata w sprawie „powiązań” J. Gowina?
- Czy jako społeczeństwo przejdziemy nad takimi praktykami do porządku dziennego?
- Ile mediów opisze dzisiaj tę skandaliczną z punktu widzenia dziennikarskiego i politycznego praktykę?
- Czy Witold Gadowski jako wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich stara się tutaj wytyczać nowe standardy swojego stowarzyszenia?
- Czy „powiązania” zostaną opisane, jeśli Jarosław Gowin pozostanie wiernym sojusznikiem PiS?
Ileż to ja w ostatnich latach musiałem wysłuchać o cierpiącym i zalewającym się łzami etosie dziennikarza podjadanego przez niezależnych blogerów. Czytam dziś Gazetę Polską, czytam dziś Gazetę Wyborczą i widzę normalną, partyjną wojnę. Trzeba jednak przyznać, że dziennikarz Witold Gadowski upolitycznienie mediów swoim tweetem wniósł na zupełnie nowy poziom. I to jest przerażające na nieprzyzwoicie wielu płaszczyznach.