Wiele osób obawia się, że przelewając pieniądze na czyjeś konto (jeśli nie jest to np. opłata za usługę czy zakupiony towar), dokonuje automatycznie darowizny, od której z kolei musi odprowadzić podatek (lub przynajmniej zgłosić ją do US). Nie zawsze jednak tak jest, co udowadnia interpretacja KIS w sprawie przelewu środków na zakup mieszkania.
Przelew a darowizna: kiedy przelanie środków nie jest darowizną?
Pewne wątpliwości dotyczące przelewu środków na konto mieli rodzice kobiety, która mieszka w USA i zapragnęła kupić w Polsce mieszkanie. Kobieta poprosiła rodziców, by w jej imieniu – i za jej pieniądze – kupili nieruchomość. W tym celu wystawiła notarialne pełnomocnictwo i zaczęła przelewać im środki na zakup (łącznie 370 tys. zł).
Rodzice kobiety zastanawiali się jednak, czy taki przelew (a raczej serie przelewów) to darowizna. Jeśli tak by było – musieliby zgłosić każdy z przelewów do urzędu skarbowego. To pozwoliłoby im z kolei na uniknięcie konieczności zapłaty podatku z racji tzw. zerowej grupy podatkowej. Na mocy ustawy o podatku od spadków i darowizn osoby należące do tej grupy są zwolnione od uiszczenia podatku od nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych. Do tej grupy należą małżonkowie, wstępni, zstępni, pasierbowie, rodzeństwo, macochy i ojczymowie.
Rodzice kobiety chcieli od fiskusa potwierdzenia, że przelewy od córki nie były darowizną – głównie z tego względu, że nie były to środki przeznaczone dla nich, tylko na zakup mieszkania córki.
Przelew a darowizna: nie ma mowy o darowiźnie, jeśli otrzymujący środki nie może ich przeznaczyć na zaspokojenie własnych potrzeb
Jak się okazuje, dyrektor KIS w interpretacji z 3 czerwca 2020 r. przyznał rodzicom kobiety rację. Wskazał, że z przedstawionego przez nich stanu faktycznego nie wynika, by otrzymane pieniądze mogli przeznaczyć na zaspokojenie własnych potrzeb.
To, że w tym wypadku nie można było mówić o darowiźnie, wynikało jeszcze z jednego powodu. Córka udzieliła rodzicom pełnomocnictwa i zobowiązała ich do zakupu mieszkania za przelane środki. Tymczasem umowa darowizny ma charakter nieodpłatny – a to oznacza, że strona otrzymująca darowiznę nie może być zobowiązana w zamian do dokonania jakiejś czynności.
W tym przypadku sprawa była zatem jasna – mimo dużych kwot przelewanych na konto, rodzice kobiety nie musieli zgłaszać żadnego z przelewów do urzędu skarbowego.