Kiedy przelew na czyjeś konto – oprócz wypłaty wynagrodzenia – nie jest darowizną? Interpretacja KIS wskazuje inne możliwości

Finanse Podatki Prawo Dołącz do dyskusji (258)
Kiedy przelew na czyjeś konto – oprócz wypłaty wynagrodzenia – nie jest darowizną? Interpretacja KIS wskazuje inne możliwości

Wiele osób obawia się, że przelewając pieniądze na czyjeś konto (jeśli nie jest to np. opłata za usługę czy zakupiony towar), dokonuje automatycznie darowizny, od której z kolei musi odprowadzić podatek (lub przynajmniej zgłosić ją do US). Nie zawsze jednak tak jest, co udowadnia interpretacja KIS w sprawie przelewu środków na zakup mieszkania. 

Przelew a darowizna: kiedy przelanie środków nie jest darowizną?

Pewne wątpliwości dotyczące przelewu środków na konto mieli rodzice kobiety, która mieszka w USA i zapragnęła kupić w Polsce mieszkanie. Kobieta poprosiła rodziców, by w jej imieniu – i za jej pieniądze – kupili nieruchomość. W tym celu wystawiła notarialne pełnomocnictwo i zaczęła przelewać im środki na zakup (łącznie 370 tys. zł).

Rodzice kobiety zastanawiali się jednak, czy taki przelew (a raczej serie przelewów) to darowizna. Jeśli tak by było – musieliby zgłosić każdy z przelewów do urzędu skarbowego. To pozwoliłoby im z kolei na uniknięcie konieczności zapłaty podatku z racji tzw. zerowej grupy podatkowej. Na mocy ustawy o podatku od spadków i darowizn osoby należące do tej grupy są zwolnione od uiszczenia podatku od nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych. Do tej grupy należą małżonkowie, wstępni, zstępni, pasierbowie, rodzeństwo, macochy i ojczymowie.

Rodzice kobiety chcieli od fiskusa potwierdzenia, że przelewy od córki nie były darowizną – głównie z tego względu, że nie były to środki przeznaczone dla nich, tylko na zakup mieszkania córki.

Przelew a darowizna: nie ma mowy o darowiźnie, jeśli otrzymujący środki nie może ich przeznaczyć na zaspokojenie własnych potrzeb

Jak się okazuje, dyrektor KIS w interpretacji z 3 czerwca 2020 r. przyznał rodzicom kobiety rację. Wskazał, że z przedstawionego przez nich stanu faktycznego nie wynika, by otrzymane pieniądze mogli przeznaczyć na zaspokojenie własnych potrzeb.

To, że w tym wypadku nie można było mówić o darowiźnie, wynikało jeszcze z jednego powodu. Córka udzieliła rodzicom pełnomocnictwa i zobowiązała ich do zakupu mieszkania za przelane środki. Tymczasem umowa darowizny ma charakter nieodpłatny – a to oznacza, że strona otrzymująca darowiznę nie może być zobowiązana w zamian do dokonania jakiejś czynności.

W tym przypadku sprawa była zatem jasna – mimo dużych kwot przelewanych na konto, rodzice kobiety nie musieli zgłaszać żadnego z przelewów do urzędu skarbowego.