Nabór wniosków o bezzwrotną dotację w Wielkopolsce skończył się wszczęciem śledztwa przez prokuraturę, a wypłata środków została wstrzymana. Czy ten sam los podzieli kolejny nabór wniosków o bezzwrotną dotację na kapitał obrotowy dla małych firm?
Kolejny nabór wniosków o bezzwrotną dotację zostanie unieważniony? Awantura w Małopolsce
Zainteresowanie dotacją na kapitał obrotowy dla mikro- i małych przedsiębiorców jest tak duże, że już kilkukrotnie – w różnych województwach – dochodziło do unieważnienia naboru. W przypadku grantów z WARP doszło nawet do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę.
Kolejna awantura o przebieg naboru wniosków o dotację wybuchła w Małopolsce. Wczoraj przedsiębiorcy z tego regionu mogli złożyć wnioski o kolejny bon rekompensacyjny (o poprzedni mogli starać się w maju, czyli jeszcze przed uruchomieniem dotacji z PARP). Maksymalna kwota, o jaką mogli ubiegać się przedsiębiorcy, wynosiła 9 tys. zł – po 3 tys. zł za każdy miesiąc (maksymalnie trzy). Na bony przeznaczono łącznie 20 mln zł – mogłoby się zatem wydawać, że sporo firm będzie mogło skorzystać z tego rodzaju pomocy.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, pierwszy nabór (o godz. 12) zakończył się jednak już po 1 minucie i 36 sekundach – wtedy wyczerpało się już 70 proc. środków przewidzianych w ramach programu. Uruchomiono drugi nabór (o godz. 14), jednak ten zakończył się już po kilkunastu sekundach. W trakcie drugiego naboru wyczerpano nie tylko pozostałe 30 proc. przewidzianych środków, ale również – 30 proc. dodatkowych (razem 130 proc. alokacji).
Przedsiębiorcy z Małopolski alarmują jednak, że kolejny nabór wniosków o bezzwrotną dotację przebiegał z licznymi problemami. Niektórzy nie mogli zalogować się do systemu. Strona miała być nieaktywna, pojawiały się również informacje o błędach. Przedsiębiorcy twierdzą również, że pojawiała się informacja o konieczności wpisania kodu weryfikacyjnego – dla udowodnienia, że nie są botami. Jak łatwo się domyślić, takie utrudnienia spowodowały, że wielu przedsiębiorców nie miało nawet cienia szansy na złożenie wniosku odpowiednio szybko.
Wpłynęło już kilkaset skarg, ale „nie ma mowy o ataku botów”
Jak przyznaje w rozmowie z „GW” wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz, przedsiębiorcy złożyli już kilkaset skarg na działanie systemu podczas trwania naboru. Jednocześnie twierdzi, że nie ma mowy o żadnym ataku botów podczas naboru, chociaż trwają prace nad weryfikacją, czy nie doszło do nadużyć i czy przedsiębiorcy faktycznie mieli równe szanse na złożenie wniosku. Wicemarszałek nie wyklucza unieważnienia naboru, jeśli skargi przedsiębiorców okażą się zasadne. Raport na temat przebiegu naboru i możliwych kłopotów z tym związanych ma powstać pod koniec tygodnia. Prawdopodobnie wtedy też urzędnicy podejmą decyzję, czy unieważnić nabór.
Nie ma wątpliwości, że problem naboru wniosków o bezzwrotne dotacje staje się coraz poważniejszy. Przedsiębiorcy coraz częściej umawiają się na zbiorowe protesty i skargi. Czas dotacji jednak się kończy – i urzędy oraz instytucje odpowiedzialne za nabór będą chciały jak najszybciej zakończyć ostatecznie konkursy.