Nieraz powtarza się, że kredyt wiąże ludzi mocniej niż małżeństwo. Jeśli jednak małżonkowie zdecydują się na rozwód, a wcześniej zaciągnęli kredyt hipoteczny, pojawia się pytanie – co teraz z długiem? Czy mimo rozwodu zarówno były mąż, jak i żona będą spłacać wspólnie zaciągnięte zobowiązanie?
Rozwód a kredyt hipoteczny
Sam rozwód w dotychczasowej sytuacji małżonków niewiele zmienia. Znaczenie ma natomiast podział majątku po rozwodzie. Sąd może dokonać go w trakcie postępowania rozwodowego, choć robi to niechętnie. Zgodnie z art. 58 § 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego taka sytuacja dopuszczalna jest na wniosek małżonka, ale pod warunkiem, że podział nie spowoduje nadmiernej zwłoki w postępowaniu.
Zdarza się jednak, że małżonkom zależy na tym, by szybko się rozstać. Wtedy decydują się na rozwód za porozumieniem stron i dokładnie porozumiewają się co do tego, jakie składniki majątku przypadną komu w udziale. Obojętnie jednak, czy podział majątku nastąpi w wyroku rozwodowym, czy w osobnym postępowaniu, sądu nie interesują długi małżonków, a dokonanie wzajemnego rozliczenia i zniesienie wspólności majątkowej. Istnieje jednak pewien wyjątek, a chodzi tu właśnie o sytuacje, gdy małżonkowie biorący rozwód mają zaciągnięty kredyt hipoteczny.
Różne sposoby na uwolnienie się od wspólnego kredytu
Wraz z zawarciem związku małżeńskiego miedzy małżonkami co do zasady powstaje wspólność majątkowa. W skład majątku wspólnego wchodzą wówczas wszystkie przedmioty nabyte w trakcie małżeństwa. A jednym z takich zakupów bardzo często jest dom czy mieszkanie. Aby jednak pozwolić sobie na taki wydatek, mąż i żona nieraz muszą zaciągnąć kredyt hipoteczny.
O ile jednak przy rozwodzie można dosyć łatwo podzielić majątek (jeśli byli małżonkowie nie są w stanie sami porozumieć się w tej kwestii, decyzje podejmie sąd), to kredyt hipoteczny nawet po rozwodzie jest ich wspólnym zobowiązaniem finansowym. Rozwód w tej sytuacji niewiele bowiem zmienia – małżonkowie, którzy wspólnie zaciągnęli kredyt, wspólnie będą też za niego odpowiadać.
Wyjść z tej sytuacji jest kilka. Po pierwsze, małżonkowie wciąż mogą spłacać kredyt hipoteczny wspólnie, choć to rozwiązanie prawdopodobnie nie będzie dla nich atrakcyjne. Mogą też sprzedać dom lub mieszkanie obciążone hipoteką. Najczęściej jednak dochodzi do sytuacji, gdy jeden z byłych małżonków otrzymuje nieruchomość i to on odpowiedzialny jest za spłatę kredytu.
Sam wyrok sądu ma dla banku niewielkie znaczenie – trzeba jeszcze podpisać odpowiednie dokumenty
Załóżmy więc, że małżonkowie zdecydowali się na taki podział majątku, by nieruchomość przypadła na własność jednemu z nich. Sąd wówczas zobowiąże tę osobę do samodzielnej spłaty kredytu. A co na to bank, skoro kredyt mimo wszystko zaciągnięty został wspólnie? No właśnie – ustalenia miedzy małżonkami czy nawet wyrok sądu nie wpływają na umowę z bankiem. Z tego powodu małżonkowie powinni dopilnować wszelkich formalności.
Najprostszym rozwiązaniem jest porozumienie się z bankiem i podpisanie stosownych dokumentów – przede wszystkim złożenie wniosku, który uruchomi specjalną procedurę. Bank dokona wówczas weryfikacji i sprawdzi, czy małżonek, któremu nieruchomość przypadła na własność, jest w stanie samodzielnie spłacać kredyt. Jeśli tak – zwolni drugą stronę z tego obowiązku. Jeśli nie – może zażądać dodatkowego zabezpieczenia albo „podmiany” kredytobiorcy na inną osobę, która posiada zdolność kredytową. W każdym z tych wypadków po podpisaniu dokumentów konieczne będzie jednak dokonanie zmian wpisu hipoteki w księdze wieczystej nieruchomości.